Ukraina: ilu biskupów Patriarchatu Moskiewskiego weźmie udział w soborze zjednoczeniowym?

(fot. krysja / shutterstock)
KAI / sz

Ilu biskupów Patriarchatu Moskiewskiego weźmie udział w soborze zjednoczeniowym Kościoła Prawosławnego na Ukrainie? Nad tym pytaniem zastanawia się paryski dziennik katolicki "La Croix". Sobór zjednoczeniowy odbędzie się 15 grudnia w Kijowie. Otworzy go prezydent Ukrainy Petro Poroszenko.

Około 30 mln prawosławnych na Ukrainie podzielonych jest dotychczas między trzy wspólnoty: Ukraiński Kościół Prawosławny Patriarchatu Moskiewskiego (UKP PM), który sprzeciwia się zjednoczeniu, oraz Ukraiński Kościół Prawosławny Patriarchatu Kijowskiego (UKP PK) i Autokefaliczny Ukraiński Kościół Prawosławny, które się za zjednoczeniem opowiadają.

Francuska gazeta cytuje metropolitę perejasławsko-chmielnickiego Aleksandra (Drabynkę) z UKP PM, który stwierdza, że "Ukraina jest niepodległym państwem, Kościół jest jej rodziną i nadszedł czas, by wyprowadził się z komunałki tyrana" [czyli z podlegania Rosyjskiemu Kościołowi Prawosławnemu - KAI]. 41-letni hierarcha, który będzie obecny na soborze zjednoczeniowym, uważa, że co najmniej 60 proc. biskupów Patriarchatu Moskiewskiego po cichu wspiera powstanie nowego Kościoła.

DEON.PL POLECA

Prawosławny teolog Vasilios Makrides zwraca uwagę, że obecność biskupów należących do Patriarchatu Moskiewskiego będzie miała ogromne znaczenie dla soboru zjednoczeniowego, zachęcając duchownych do wstępowania w szeregi nowego Kościoła. Z kolei - według ukraińskiego politologa Wołodymyra Fesenki - obecność ta wzmocni proces powstawania Kościoła Prawosławnego na Ukrainie i poczucie jego jedności. Osłabi przy tym sam Patriarchat Moskiewski, gdyż nadanie nowemu Kościołowi autokefalii przez Patriarchat Konstantynopola jest na Ukrainie rozumiane jako uwolnienie się od rosyjskiej "opieki".

Nic więc dziwnego, że podczas synodu UKP PM, jaki odbył się 7 grudnia, jego zwierzchnik metropolita Onufry (Berezowski) sprzeciwił się zwołaniu soboru zjednoczeniowego i nazwał go "nielegalnym zgromadzeniem". Rzecznik Kościoła abp Klemens (Weczeria) mówił z kolei o serii rewizji w klasztorach i świątyniach tego Kościoła, jakich miała dokonać ukraińska służba bezpieczeństwa w minionych tygodniach, co jest - jego zdaniem - sposobem wywarcia presji na Kościół.

"La Croix" podaje, że w Kijowie trwają zakulisowe negocjacje mające na celu skłonienie biskupów UKP PM do udziału w soborze zjednoczeniowym. Ich liczba wciąż jest niepewna. Patriarcha Filaret (Denysenko), zwierzchnik UKP PK potwierdza na razie obecność "trzech lub czterech". W takiej liczbie stanowić będą mniejszość pośród 50 zgromadzonych hierarchów, nie odegrają więc większej roli w podejmowaniu decyzji na soborze, który ma m.in. wybrać zwierzchnika nowego Kościoła.

Nadal nie wiadomo, kto może stanąć na jego czele. Niektóre media ukraińskie podały, że niemal 90-letni patriarcha Filaret, długo widziany jako "logiczny wybór", może w ogóle nie przedstawić swej kandydatury. - Byłby to pozytywny symbol, sposób na pozostawienie za sobą przeszłości i wyznaczenia nowego początku dla Kościoła - analizuje Makrides.

Pojawia się też imię metropolity Emanuela (Adamakisa), stojącego na czele Zgromadzenia Prawosławnych Biskupów we Francji, który w imieniu patriarchy Bartłomieja będzie przewodniczył obradom soboru zjednoczeniowego. Nie wiadomo jednak, czy zamierza on przedstawić swoją kandydaturę.

Dopiero po odbyciu soboru zjednoczeniowego, na którym powstanie Kościół Prawosławny na Ukrainie, Patriarchat Konstantynopola będzie mógł wydać tomos (dekret) przyznający mu autokefalię (niezależność).

Prawdopodobnie więc po 15 grudnia na Ukrainie będą działały dwa konkurujące ze sobą Kościoły: nowo powstały autokefaliczny Kościół Prawosławny na Ukrainie i dotychczasowy UKP Patriarchatu Moskiewskiego, co będzie potencjalnym źródłem dalszych konfliktów, zaznacza "La Croix".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ukraina: ilu biskupów Patriarchatu Moskiewskiego weźmie udział w soborze zjednoczeniowym?
Komentarze (2)
Ewa Zawadzka
14 grudnia 2018, 13:46
Jeśli w Polsce gdzie prawosławnych jest 150-200 tys. Kościół prawosławny jest autokefaliczny to dlaczego na Ukrainie gdzie prawosławnych jest ponad 30 milionów Kościół ten nie miał by być autokefaliczny tylko podporządkowany agresorowi - Rosji?
14 grudnia 2018, 15:27
bo car nie pozwala