Warszawa: Fundacja s. Chmielewskiej otworzyła kolejny dom dla osób bezdomnych

Fot. Masterclass Leadership / YouTube.com
KAI / tk

Dom Matki Bożej Serdecznej to kolejna placówka Fundacji „Domy Wspólnoty Chleb Życia” siostry Małgorzaty Chmielewskiej, która została otwarta w sobotę 11 lutego. Budynek powstał przy ulicy Foliałowej 10 w Warszawie.

Dom Matki Bożej Serdecznej przeznaczony jest dla podopiecznych Fundacji „Domy Wspólnoty Chleb Życia”. Są to głównie osoby starsze, bezdomne, często niepełnosprawne. Placówka pomieści w sumie 80 osób, którym oferowane będą usługi opiekuńcze i medyczne, noclegi, całodzienne wyżywienie, a także pomoc socjalna.

- Mamy już jeden taki dom w Warszawie, jednak warunki w nim są naprawdę trudne. W tej chwili mieszka tam ponad 70 osób, które planujemy przenieść tutaj. Ci ludzie mieszkają obecnie w piwnicy, jest bardzo trudno i ciasno – tłumaczy siostra Małgorzata Chmielewska.

Domy dla bezdomnych, ubogich i starszych

Fundacja „Domy Wspólnoty Chleb Życia” skupia się na poprawie sytuacji ludzi starszych, ubogich, wykluczonych społecznie, bezdomnych, uchodźców, a także samotnych matek. Siostra Chmielewska stara się stworzyć im miejsce do godnego życia, umożliwić powrót do społeczeństwa oferując pomoc w postaci miejsca pobytu, a także wsparcie w uzupełnieniu wykształcenia i zdobyciu pracy. Drugie warszawskie schronisko znajduje się przy ul. Łopuszańskiej.

Przełożona „Wspólnoty Chleb Życia” pokreśliła, że problem bezdomności osób starszych, które nie mają możliwości powrotu na rynek pracy jest w Polsce dużym wyzwaniem. Dodaje, że na miejsce w domu pomocy społecznej ludzie bezdomni czekają nieraz latami. Ale nie każdy się doczeka. Wielu z nich nie umie sobie poradzić z formalnościami związanymi z pobytem w miejscach tymczasowej opieki lub nie ma potrzebnych dokumentów. Ponadto, podobne placówki są często przeładowane i niechętnie przyjmują nowych podopiecznych.

Pomoc dla ludzi z ulicy

Jedną z mieszkanek Domu Matki Bożej Serdecznej będzie była projektantka wnętrz, która straciła wzrok, a przez to pracę i wynajmowane mieszkanie. W ten sposób wylądowała na ulicy. - Trudnych życiorysów jest tysiące, są to ludzie, którzy z różnych powodów potracili zatrudnienie, zmagają się z nagłą chorobą psychiczną. Czasami dokonali złych wyborów życiowych, wpadli w pułapkę nałogów. Nierzadko kogoś dotyka niczym niezawinione nieszczęście jak choroba, utrata pracy... Taki człowiek ląduje na ulicy, wpada w alkoholizm. To bardzo różne przypadki. My nie szukamy takich osób, one same się znajdują – tłumaczy siostra.

Siostra zaznacza również, że podopiecznymi Fundacji są często osoby, które od lat żyją na ulicy, a ich stan jest wręcz dramatyczny. Niekiedy są chorzy terminalnie, inni cierpią na poważne zaburzenia psychiczne bądź choroby dotykające fizyczności. Bywa, że są to ludzie, którym trzeba amputować kończyny. - Osoby w bardzo ciężkim stanie - tacy są nasi pacjenci. W domu będzie zapewniona pomoc medyczna. Mamy lekarzy, pielęgniarki, opiekunów całodobowych... Zawsze próbujemy ich ratować, choć nie zawsze się to udaje – przyznaje.

Tak zrodził się pomysł powstania domu dla „osób, których nikt nie chce”. Sponsorzy zapewnili pieniądze na budowę, pozostała jeszcze kwestia działki. - Wparowałam do gabinetu świeżo upieczonego prezydenta Warszawy i powiedziałam: „albo działka albo budujemy w Łodzi lub Rzeszowie”. Na szczęście działka się znalazła, za co dziękuję prezydentowi Rafałowi Trzaskowskiemu – podkreśliła siostra Chmielewska.

Źródło: KAI / tk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Warszawa: Fundacja s. Chmielewskiej otworzyła kolejny dom dla osób bezdomnych
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.