Warszawa: ostatnie pożegnanie Korbońskich

(fot. PAP/Tomasz Gzell)
KAI / drr

W katedrze polowej w Warszawie odbyły się dziś uroczystości pogrzebowe Zofii i Stefana Korbońskich, członków Polskiego Państwa Podziemnego oraz powojennych działaczy emigracyjnych.

Mszy św. pogrzebowej przewodniczył kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski. Eucharystię koncelebrowali ordynariusz warszawsko-praski abp Henryk Hoser, biskup polowy WP Józef Guzdek oraz grono kapłanów. Po Mszy św. trumny z ciałami Korbońskich zostały przewiezione do Świątyni Bożej Opatrzności gdzie zostaną złożone w Panteonie Wielkich Polaków.

DEON.PL POLECA

Trumny z ciałami Korbońskich przybyły do katedry polowej wczoraj w godzinach popołudniowych. Zostały umieszczone w kaplicy lotników a dziś rano przeniesiono je przed główny ołtarz katedry. Przed rozpoczęciem Mszy św., trumna z ciałem Stefana Korbońskiego została przybrana wstęgą orderu wojennego Virtuti Militari. Przed okrytymi biało-czerwonymi flagami trumnami wartę honorową zaciągnęli przedstawiciele Światowego Związku Żołnierzy AK oraz Wspólnoty Polskiej a także żołnierze Batalionu Reprezentacyjnego. Wyeksponowane zostały także odznaczenia zmarłych.

W homilii kard. Nycz podkreślił, że wzorem słów świętego Pawła, małżeństwo Korbońskich "nie żyło dla siebie, ale dało świadectwo życia dla innych". - Dziś, po tej Mszy św. ich doczesne szczątki odprowadzimy do Panteonu Wielkich Polaków w Wilanowie. To właśnie dla takich ludzi to miejsce zostało zbudowane. Przygotowane dla wielkich Polaków, patriotów, ludzi, którzy całym swoim życiem dawali świadectwo Bogu i wielkie świadectwo miłości do Ojczyzny, do naszej Polski - powiedział.

Hierarcha podkreślił, że życie obojga małżonków niosło ze sobą wiele trudności, ale dzięki mądrości potrafili dokonywać właściwych wyborów. - Wtedy kiedy inni się gubili i nie zdawali egzaminu, oni byli w stałym kontakcie z Tym, który ich prowadził, który oświetlał im drogę - powiedział.

Kardynał Nycz zachęcał, aby czerpać przykład z ich życia. Zwłaszcza z postawy wobec Ojczyzny, ofiarności i oddania sprawom Polskim. Ubolewał, że Stefan Korboński zmarł na dwa miesiące przed przełomem 1989 roku i nie dane mu było zobaczyć wolnej Polski. Przytoczył fragmenty wspomnień prof. Zbigniewa Brzezińskiego, który nazywał Stefana Korbońskiego "człowiekiem czynu i walki", "bohaterskim żołnierzem i przywódcą Polski walczącej", "nieustraszonym obrońcą wolności w czasach utrwalania komunizmu w PRL" oraz "cenionym na Zachodzie przedstawicielem polskiej emigracji". - Całe swoje życie poświęcił Polsce i Polsce dobrze się zasłużył, był wielkim patriotą, człowiekiem, który w wielu aspektach życia był wspaniałym przykładem - dodał kard. Nycz.

Metropolita warszawski odczytał też wzruszający list Zofii Korbońskiej do przyjaciół i członków rodziny, w którym wyrażała żal, że nie może wraz z mężem spocząć w ojczystej ziemi. Dziękowała przyjaciołom za opiekę w latach po śmierci męża i czując zbliżającą się śmierć prosiła o modlitwę. "Stefan marzył, aby być tam [w Polsce - przyp. kos] pochowany, a ja z nim. Ale jakoś nie było nam to sądzone, najwyraźniej nie można mieć wszystkiego na tym świecie. Było mi z nim i z Wami tak dobrze, że nie wnoszę żadnych zażaleń - pisała Korbońska na kilka dni przed śmiercią.

- Te słowa pokazują ich wzajemną miłość, miłość do siebie i do Ojczyzny(…) Swym życiem absolutnie zasłużyli, aby zabrać ich z tamtej, amerykańskiej ziemi i pochować w Panteonie Wielkich Polaków na ziemi polskiej. Dziękujemy za ich piękne życie i to, co uczynili dla naszej Ojczyzny, ten piękny duchowy testament, który nam zostawili - powiedział kard. Nycz.

We Mszy św. uczestniczyło liczne grono krewnych i przyjaciół Korbońskich. Obecni byli przedstawiciele Kancelarii Prezydenta RP oraz Prezesa Rady Ministrów, a także członkowie Stowarzyszenia Wspólnota Polska, IPN, Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych oraz Rady Pamięci Walk i Męczeństwa, a także Wojska Polskiego oraz miasta stołecznego Warszawy.

Jacek Michałowski, szef Kancelarii Prezydenta RP odczytał list Bronisława Komorowskiego do uczestników uroczystości. - W imieniu całego narodu polskiego składam im najwyższy hołd. Chylę czoła przed parą żarliwych i mądrych patriotów, wspaniałych ludzi i wielkich Polaków.

Prezydent podkreślił, że ze wzruszeniem wspomina książki drugiego obiegu autorstwa Korbońskiego, które czytał w młodości. - Były one pomostem pamięci między Polską przedwojenną i Polską walczącą, a rodzącą się najpierw w naszych marzeniach, III Rzeczpospolitą. Wspomniał także o działalności Zofii Korbońskiej zaangażowanej w audycje Radia Głos Ameryki oraz po śmierci męża w działalność Fundacji im. Stefana Korbońskiego.

"Ich droga życiowa pozostanie inspiracją dla wszystkich, którzy poszukują dzisiaj wzorów patriotyzmu, lojalności i wierności złożonym przysięgą" - napisał Komorowski.

W imieniu premiera, głos zabrał Władysław Bartoszewski, który także zwrócił uwagę na wątek pisarski i edukacyjny twórczości Stefana Korbońskiego. Jego działalność pisarska i historyczna była zdaniem Bartoszewskiego "potrzebną kroplą w posusze wiedzy prawdziwej i uczciwego spojrzenia na prawdę".

- Stefan Korboński był człowiekiem dialogu. Nie był człowiekiem nienawiści, ani demagogii, lecz człowiekiem który przez całe lata pracował w strukturach polskiego parlamentu podziemnego z ludźmi innych przekonań politycznych - powiedział. Przypomniał, że jako działacz emigracyjny kilkakrotnie interweniował u kolejnych prezydentów USA w sprawach polskich.

Władysław Bartoszewski podkreślił, że oboje małżonkowie Korbońscy byli ludźmi otwartymi. - Żyli wraz z Zofią w doskonałej symbiozie przez 50 lat. Nie tylko w symbiozie uczuć, ale także wspólnej myśli, przekonań i wyznawania wartości, które były dla nich ważne - podkreślił.

Po Mszy św. trumny z ciałami Korbońskich zostały przewiezione do Wilanowa, gdzie zostaną złożone w Panteonie Wielkich Polaków w podziemiach Świątyni Opatrzności Bożej.

Stefan Korboński urodził się w 1901 r. w Praszce. Brał dział w obronie Lwowa w 1918 r. i wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 r., a w 1921 w III powstaniu śląskim. Został odznaczony Krzyżem Virtuti Militari. Następnie skończył studia prawnicze w Poznaniu i pracował w Prokuratorii Generalnej, a od 1929 otworzył praktykę adwokacką w Warszawie. Od 1925 działał wPSL "Wyzwolenie", a potem w Stronnictwie Ludowym.

Walczył w kampanii wrześniowej i dostał się do niewoli sowieckiej. Udało mu się uciec i w Warszawie podjął działalność konspiracyjną w ramach ZWZ-AK. Jednocześnie działał w konspiracyjnym Stronnictwie Ludowym "Roch". Wraz z żoną kierował radiostacją, która z okupowanego kraju przekazywała bieżące informacje do Londynu, które następnie były retransmitowane do Polski.

Od 1941 objął funkcję szefa Kierownictwa Walki Cywilnej i organizował cywilny ruchu oporu. Od 1943 był szefem Oporu Społecznego w Kierownictwie Walki Podziemnej.

Po wybuchu powstania warszawskiego objął stanowisko dyrektora Departamentu Spraw Wewnętrznych w Delegaturze Rządu RP na Kraj, a w marcu 1945 objął funkcję Delegata Rządu RP na Kraj. De facto przewodniczył też Radzie Jedności Narodowej.

Aresztowany przez NKWD w czerwcu 1945, po zwolnieniu z więzienia powrócił do praktyki adwokackiej i działalności w mikołajczykowskim PSL. W styczniu 1947 został wybrany posłem na Sejm Ustawodawczy.

Zagrożony aresztowaniem jesienią 1947 uciekł do Szwecji, a następnie wyjechał do USA. Aktywnie uczestniczył w życiu polskiej emigracji politycznej. Pełnił m.in. funkcję przewodniczącego Polskiej Rady Jedności w Stanach Zjednoczonych. Był autorem licznym publikacji wspomnieniowych wydawanych na emigracji. Pośmiertnie został odznaczony Orderem Orła Białego. Zmarł 23 kwietnia 1989 r. w Waszyngtonie.

Zofia Korbońska urodziła się w 1915 r. Ukończyła Gimnazjum im. Marii Konopnickiej w Warszawie oraz Szkołę Nauk Politycznych w Warszawie. Od 1938 była żoną Stefana.

W 1941 r. zorganizowała tajną radiostację działającą przy Kierownictwie Walki Cywilnej. Walczyła w powstaniu warszawskim. W czerwcu 1945 została wspólnie z mężem aresztowana przez NKWD. Zwolniona z więzienia po utworzeniu Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej, prowadziła w Warszawie zakład fryzjersko-kosmetyczny.

Jesienią 1947, wobec groźby aresztowania męża przez władze komunistyczne, uciekła wraz z nim do Szwecji, a następnie wyjechała do USA. Pracowała w rozgłośni polskiej "Głosu Ameryki" oraz działała w Kongresie Polonii Amerykańskiej. Po śmierci męża założyła Fundację im. Stefana Korbońskiego. W 2006 r. została odznaczona Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski. Zmarła 16 sierpnia 2010 w wieku 95 lat w Waszyngtonie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Warszawa: ostatnie pożegnanie Korbońskich
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.