Watykan: abp Wesołowski w areszcie domowym

(fot. peteranddorota / flickr.com / CC BY-NC-ND 2.0)
KAI / psd

Prokurator Trybunału Państwa Watykańskiego postanowił, że wobec byłego nuncjusza w Dominikanie, abp Józefa Wesołowskiego, i w związku z udokumentowanym poważnym stanem zdrowia zostanie zastosowany areszt domowy na terenie Watykanu- poinformował rzecznik prasowy Stolicy Apostolskiej, ks. Federico Lombardi SJ.

W komunikacie czytamy, że dziś promotor sprawiedliwości Trybunału Państwa Watykańskiego pierwszej instancji wezwał byłego nuncjusza abp. Józefa Wesołowskiego, wobec którego podjęto dochodzenie karne. Przypomniano, że został on już skazany w pierwszej instancji przez Trybunał Kongregacji Nauki Wiary na wydalenie ze stanu duchownego. Abp Wesołowski został poinformowany o głównych punktach skierowanego przeciw niemu oskarżenia o poważne akty przemocy na szkodę dzieci, jakie miały miejsce w Republice Dominikańskiej. Powaga zarzutów skłoniła urząd śledczy do nałożenia środka zapobiegawczego, który w świetle sytuacji zdrowotnej oskarżonego, poświadczonej dokumentacją medyczną, polega na areszcie domowym, wraz z odpowiednimi ograniczeniami, w pomieszczeniach w obrębie Państwa Watykańskiego.

DEON.PL POLECA

Dodano, że ta inicjatywa organów sprawiedliwości Państwa Watykańskiego jest następstwem wyraźnej woli papieża, aby sprawę tak poważną i delikatną zająć się niezwłocznie, z należnym i niezbędnym rygorem.

Pod koniec sierpnia ks. Lombardi poinformował o skierowanym przez abp Wesołowskiego odwołaniu od wyroku kanonicznego pierwszej instancji skazującego go na wydalenie ze stanu duchownego. Posiedzenie Trybunału Kongregacji Nauki Wiary przewidywane jest prawdopodobnie w październiku. Dodał, że abp Wesołowski przestał pełnić funkcje dyplomatyczne i utracił związany z tym immunitet i jak już wcześniej stwierdzono postępowanie karne w sądzie cywilnym Państwa Watykańskiego rozpocznie się skoro tylko wyrok kanoniczny nabierze charakteru definitywnego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Watykan: abp Wesołowski w areszcie domowym
Komentarze (18)
24 września 2014, 12:59
Zawsze mnie ,,dziwiło"że przestępcy zaraz po postawieniu im zarzutów zapadają na przeróżne choroby uniemożliwiające im odpowiedzenie za swoje zbrodnie.Jak ich dokonywali cieszyli się znakomitym zdrowiem.Zero pobłażliwości dla bandziorów !
M
malolat
24 września 2014, 12:56
Czyli krzywdy joziowi nie zrobia,  "zly stan zdrowia "    dobre
O
observer
24 września 2014, 08:06
Mistrz z Nazaretu powiedział, "iż lepiej gorszycielowi by się nie narodził", są to Słowa Tego, Który cały jest miłością.
23 września 2014, 21:58
W związku z tym, że arcybiskup Wesołowski prawdopodbnie niebezpodstawnie jest zatrzymany, stwierdzam: jeśli jest pewność co do jego czynów, NIE WYPUSZCZAĆ GNOJA!!! Mnie też spotkały pewne zachowania, nie ze strony księży, ale wiem, jak to boli. To moja rana na zawsze. Jeśl jest pewność, nie oszczędzać gnoja...
A
anonim
23 września 2014, 22:17
Nic nie mam do abpa Wesołowskiego ("pana"? Wesołowskiego) ale jak przeczytałem Twój wpis to mi się zimno zrobiło... Czy w świetle powyższej swojej wypowiedzi nie boisz się modlić aby Tobie odpuszczono Twoje winy tak samo jak i Ty odpuszczasz? Obyś nigdy nie spotkała nikogo kto tak zareaguje na jakiekolwiek Twoje przewinienie...
23 września 2014, 22:28
Sądzę, że nie warto podejmować jakiejkolwiek dyskusji z kimś  lub raczej z CZYMŚ, co nie rorumie, jak bardzo boli tzw. zły dotyk. Dlatego nie interesuje mnie zanadto wypowiedź CZEGOŚ, czego wpis właśnie komentuję. I nie mam ŻADNYCH wyrzutów sumienia związanych z faktem polegającym na tym, że o CZYMŚ piszę jak o przedmiocie. Albowiem krzesło lub stół ma moim zdaniem mniej  więcej tyle samo zdolności współodczuwania.
A
AJN
23 września 2014, 22:30
Nie napisała (theona), by go zabić, lecz go nie wypuszczać, a jeśli zrobił, to co zrobił - wydaje się to juz prawie pewne - to nazwanie go "gnojem", nie jest może kulturalne, ale też nie jest i niewłaściwe. Wykorzystywanie seksualne dzieci; dzieci dodatkowo skrzywdzonych przez srogi los, w blasku (a raczej cieniu) Krzyża, uprawnia do wielu haseł, np.: nie wypuszczać zboczeńca. Ona wybrała: nie wypuszczać gnoja. Zwał jak zwał, to jedno i to samo. Pozdrawiam.
A
anonim
23 września 2014, 22:36
Stwierdziła nie tylko "nie wypuszczać gnoja" ale i również "nie oszczędzać gnoja". Podtrzymuję więc wszystko co jej napisałem, choć po jej ociekającej obraźliwą agresją odpowiedzi widzę, że jej kompletnie rozum odebrało.
23 września 2014, 22:41
Dziękuję...Posłuchaj: to jest tak, że niektórzy nie są w stanie żyć, bo spotkał ich np. gwałt w prost albo i przemoc potworna. Mnie to spotkało nie w formie gwałtu w formie pelnej no wiecie ekhm. Ale nie ptrafię zlekceważyć , bo wiem, jak bardzo boli nawet to, co jest niby nie tym, ale jednak. Po tym już nigdy nie jest się takim samym. A mojemu przedmówcy po prostu współczuję poziomu kalarepy. Ślad zostaje na zawsze, zapewniam. Natomiast można się wyrwać z tego, tzn. zawalczyć o swoje życie.  Ale gnojowi, który kogoś tak pokaleczył, nie dam dobrego słowa na dalsze życie. AJN - dziękuję za zrozumienie dla mojego niby-wulgaryzmu. Uwierz, że wobec bólu emocjonalnego nieuleczalnego to jest NIC. Umiem już z tym żyć. Ale za każdym razem, gdy czytam o kimś, kogo to spotkało, czuję to raz jeszcze. I znowu, i bez końca...
23 września 2014, 22:43
Któtko mówiąc  grubo ponad 20 lat po tym nie minęło do końca i do końca nigdy NIE MINIE! Choćbym nie wiem jak chciała...Nie ma takiej możliwości.
23 września 2014, 22:55
Agresja? Uważam, że i tak poświęciłam zbyt wiele uwagi stworzeniu, które być może oddycha, ale emocjonalność ma na poziomie krzesła. Mam wrażenie, że moje krzesło ma więcej wyczucia niż... Wstrzymam się. 
R
rozumiem
23 września 2014, 23:00
A ja Cię rozumiem. Rozumiem, choć staram się żyć tak jak Bóg nakazał i jestem głęboko wierzącą katoliczką (tak mi się w kazdym razie zdaje). Ale pamietam jak miałam kiedyś, jako młoda dziewczyna, do czyniania ze zboczeńcem (eleganckim, starszym panem). Ze zbonczecem, który.... w zasadzie kompletnie nic mi nie zrobił. Tylko latem, w pociągu ocierał się swoją gołą nogą o moją gołą nogę. A ja siedziałam przez całą drogę jak sparaliżowana i bałam się ruszyć. Po przyjściu do dmu pierwsze co, to poleciałam pod prysznic i młam, myłam, myłam nogę. Myslałam, że jej nie domyję. Przez kilka dni czułam obrzydzenie i ciągle myłam tę nieszczęsną nogę. Głupota no nie? Przecież nic mi nie zrobił. Dla mnie ta głupota była koszmarna. Nie mogę, nie potrafię sobie nawet wyobrazić co czuje ktoś kto faktycznie był molestowany i gwałcony.
A
AJN
23 września 2014, 23:03
Mój pierwszy poważniejszy związek (narzeczeństwo), pozwolił mi zetknąc się z tym problemem; moja narzeczona była ofiarą gwałtu. Rozumiem ciebie, ale tylko w jakis niepełny sposób; jestem mężczyzną. Wiem jednak jedno: jeśli ktos broni "typa", o którym coś tutaj wyżej piszą, to dyskusja z nim - jest bezcelowa, co zresztą sama stwierdziłaś. Pozdrawiam. Głowa do góry!
23 września 2014, 23:08
Nie, to nie głupota, chociaż to "niby nic". Tylko "niby" nic, bo to już jest naruszenie nienaruszalnej przestrzeni.  Dzięki za reakcję. Mnie nie spotkało coś, co nazywam "pełnym gwałtem". Jakie obrzydzenie mnie ogarnia, gdy pomyślę, co spotkało ludzi, którzy jako dzieci doświadczyli własnie tego i muszą z tym żyć, pewnie jeszcze bardziej niż ja czując się niewykąpanymi do końca, spędzając jeszcze więcej czasu pod prysznicem po to tylko, by wreszcie poczuć się czystymi... Dziękuję za Twój wpis, ~rozumiem.
23 września 2014, 23:20
AJN Właśnie tak: głowa do góry! Stało się - trudno. Rany na zawsze, ale żyć, ŻYĆ!!! Każdemu dziecku, które tego doświadczyło to jedno mogę powiedzieć, bo WIEM, jak to jest, chociaż te, które miały gorzej niż ja słusznie mogą zapytac, czy na pewno wiem, jak to jest. Ale ŻYĆ mimo to. Wierzę, że uśmiech może zagościć na twarzy ZANIM  znajdziemy się po drugiej stronie tafli wody, gdy już będziemy uśmiechnięci na zawsze...
23 września 2014, 23:22
Moje odkrycie muzyczne z wczoraj, wiem, że to emocjonalna reakcja: [url]http://www.youtube.com/watch?v=7uaV6BsDLkI[/url]
23 września 2014, 23:36
Mnie jest ŁATWO odpuścić winy, bo to nie mnie molestował.
23 września 2014, 23:37
W znaczeniu: JEGO winy.