Watykan: czarny dym nad Kaplicą Sykstyńską

(fot. EPA/MAURIZIO BRAMBATTI)
KAI / slo

W drugim dniu konklawe o godz. 12 pojawił się czarny dym nad Kaplicą Sykstyńska. w przedpołudniowej serii dwóch głosowań 115 kardynałów elektorów nie wybrało 265. następcy św. Piotra. Kandydat na papieski urząd musi uzyskać dwie trzecie, czyli co najmniej 77 głosów.

Mimo deszczowej pogody na placu św. Piotra przybyło kilka tysięcy osób, aby czekać na tradycyjny sygnał o wyborze papieża. Byli śród nich w większości pielgrzymi z zagranicy i turyści oraz oczywiście dziesiątki kamer telewizyjnych oraz fotografów, których obiektywy skierowane były na komin umieszczony na dachu Kaplicy Sykstyńskiej.

115 kardynałów elektorów zbierze się na czwarte i piąte głosowanie o godz. 16. Ich rezultatów można oczekiwać ok. godz. 19. Jeśli nad Kaplicą Sykstyńską pojawi się biały dym, oznaczający wybór papieża mniej więcej około 50 minut do około godziny po tym nowy papież pojawi się na balkonie bazyliki św. Piotra, by udzielić uroczystego błogosławieństwa "Urbi et Orbi".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Watykan: czarny dym nad Kaplicą Sykstyńską
Komentarze (5)
J
JA.pl
13 marca 2013, 18:22
Ja tak jak wszyscy czekam na nowego papieza i od wczoraj wprost umieram z ciekawosci jak bdzie mial na imie i jakiej bedzie narodowosci.
G
ghghg
13 marca 2013, 17:33
Najbardziej, zdaje się, czekają na wybór nowego papieża ludzie niewierzący. Może zgodzi się na aborcję, eutanazję, zapłodnienie in vitro, rozwody, małżeństwa osób jednej płci i adoptowanie przez nich dzieci, małżeństwa księży i sióstr zakonnych, pozwoli wybiórczo stosować prawdy wiary, itp. Wtedy wszyscy ci, jak jeden, nawrócą się na prawdziwą, w ich mniemaniu, wiarę katolicką i będą chodzić z aureolami na głowie, niczym święci. ... Człowieku, uspokój się
H
H
13 marca 2013, 13:53
o, nie - ja czekam bardzo i jestem wierząca :)
KS
Ka Stel
13 marca 2013, 12:35
~Tak sobie bładzę myślami: bardoz trafna uwaga! :)
TS
Tak sobie bładzę myślami
13 marca 2013, 12:32
Najbardziej, zdaje się, czekają na wybór nowego papieża ludzie niewierzący. Może zgodzi się na aborcję, eutanazję, zapłodnienie in vitro, rozwody, małżeństwa osób jednej płci i adoptowanie przez nich dzieci, małżeństwa księży i sióstr zakonnych, pozwoli wybiórczo stosować prawdy wiary, itp. Wtedy wszyscy ci, jak jeden, nawrócą się na prawdziwą, w ich mniemaniu, wiarę katolicką i będą chodzić z aureolami na głowie, niczym święci.