Watykan: dokumenty o życiu konsekrowanym

PAP / ad

Po soborze Kościół zaniedbał braci zakonnych i liturgiczną formację osób konsekrowanych. Dlatego też Stolica Apostolska przygotowuje dwa dokumenty, które mają nadrobić te braki – powiedział Radiu Watykańskiemu kard. Franc Rodé. Prefekt Kongregacji ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego zauważył, że we wszystkich zgromadzeniach spotykamy się dzisiaj z głębokim kryzysem powołań na braci. W jego przekonaniu skala zjawiska jest ogromna. Dla przykładu w Zgromadzeniu Braci Szkolnych po soborze liczba członków spadła z 16 tys. do niespełna 5 tys.

Zdaniem kard. Rodé jest to spowodowane brakiem zainteresowania ze strony Kościoła. Ani Sobór, ani żaden z dokumentów posoborowych nie zwrócił uwagi na znaczenie tego powołania. Pojawiają się tylko drobne aluzje, ale nic poza tym. Dlatego też zapomina się o własnej tożsamości brata. Traktuje się go pogardliwie, jako kogoś, kto z różnych powodów nie mógł zostać księdzem. A tymczasem bracia mają w Kościele własną rolę i tożsamość. Świadczy o tym wielka rzesza braci, którzy zostali wyniesieni przez Kościół do chwały ołtarza – stwierdził szef watykańskiej dykasterii odpowiedzialnej za zakony. Jak powiedział naszej rozgłośni na jesieni zostanie opublikowany dokument w całości poświęcony braciom zakonnym i odnowie ich misji w Kościele.

DEON.PL POLECA

 

 

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Watykan: dokumenty o życiu konsekrowanym
Komentarze (4)
J
JerzyCa
4 lutego 2010, 13:17
  Medialnie  to jest tak-papież ma na głowie  mega antenę satelitarną, różowe Dziobaki trzeba dokarmiać, czerwone poskramiać ,konteplacyjni wiszą z iglicą a kapłani starają się w tym wszystkim połapać jakieś rybki.Wszyscy za zasłoną dymną dbają o wyrwanie się z otchłani chamstwa,rozwiązłości i pazerności.Powołań jest dużo więcej, ale w dzisiejszych czasach prędzej czlowiek uwoerzy ,że jest chory psychicznie niż uzna coś za dotknięcie Ręką Boga.
4 lutego 2010, 09:54
Jadwigo - Bóg powołuje, człowiek odpowiada. Nie zawsze to jest tak jak z Jonaszem, który uciekał przed powołaniem, aż Bóg go wrzucił w morze i sprowadził spowrotem na zaplanowaną dla niego drogę. Bywa, że człowiek nie słucha głosu Boga, nie otwiera się na Boże kierunki i Bóg pozwala mu w tych własnych, może nienajlepszych wyborach pozostać. W dzisiejszym świecie trudniej jest docenić wartosć życia cichego - w zakonie, w pustelni. My dziś myślimy kategoriami sukcesu, który mierzymy np. posiadaniem rodziny, dzieci, albo karierą zawodową, albo karierą w Kościele (łatwiej docenimy powołanie kapłańskie niż powołanie "tylko" zakonnne). Dlatego ważna jest troska o to, by pomagać ludziom odpowiedzieć na powolanie, poprzez uświadamianie im isoty i wartości różnych dróg powołania (zakonnej, kapłańskiej, innej konsekrowanej, małżeńskiej, samotnej). 
Jadwiga
4 lutego 2010, 07:38
Paszczo przeciez wiadomym jest ze powołanie zalezy od Boga. To Jezus wybierał Apostołów prawda? Bóg powołuje o ile wiem.Wiec Bozym zamysłem jest jak widac brak powołan.
P
Paszcza
4 lutego 2010, 07:28
Kryzys powołań, może wszyscy zapomnieli jaką mocą jest wytrwała,ufna i pobożna modlitwa? Zakony głodują ,ale wróżki sms-ują.Tylu świetych czeka w niebie ,żeby się czymś zająć ,a tu nie wpływa żadne podanie.Nie wszyscy muszą zaraz bratać się z ludźmi,czasem warto posiedzieć w celi i przepisać sto razy Jezu ufam Tobie.