Wschodnia Ukraina wciąż potrzebuje pomocy

(fot. depositphotos.com)
KAI / pp

Ukraina choć oficjalnie nie zalicza się do krajów misyjnych, to jednak w wielu miejscach tego kraju praca kapłanów, osób konsekrowanych i świeckich ma charakter prawdziwie misyjny. Tak jest m.in. w diecezji charkowsko-zaporoskiej, która obejmuje tereny, gdzie od 2014 roku toczy się konflikt zbrojny.

Wschodnia Ukraina była w czasach Związku Radzieckiego poddana gruntownej ateizacji. Na terenie diecezji charkowsko-zaporoskiej życie religijne zaczęto odbudowywać dopiero w latach dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku. Niestety wybuch konfliktu zbrojnego w 2014 roku w okręgach donieckim i ługańskim, doprowadził do ucieczki stamtąd wielu ludzi, w tym także wiernych parafii katolickich. Obecnie praca kapłanów na tamtym terenie związana jest z opieką duszpasterską nad tymi, którzy tam pozostali. Bardzo często są to osoby starsze i niepełnosprawne. Nieodzownym staje się organizowanie pomocy humanitarnej, zwłaszcza teraz, gdy nachodzi zima.

"Jeśli nasi księża kogoś w jakiejś diecezji czy w Caritas znają, to starają się zorganizować pomoc. Proszą w parafiach, aby ludzie zbierali na buty czy leki - . mówi bp pomocniczy diecezji charkowsko-zaporoskiej Jan Sobiło. - Nasi kapłani starają się indywidualnie pomagać najbardziej potrzebującym. Znają dobrze los swoich parafian i widzą, że jeśli komuś jest trudno, to wszyscy księża angażują się w taką pomoc. Dzwonią, proszą i jadą pomagać. I jeśli ktoś im taki grosz, czy w Polsce, czy na zachodniej Ukrainie da, to kupują ludziom to, co najpotrzebniejsze. Dzieciom rzeczy do szkoły, starszym pomagają wykupić leki. Parafie jak mogą, starają się podtrzymywać najbardziej potrzebujących.”

Na terenie dwóch separatystycznych republik donieckiej i ługańskiej, działają obecnie dwie parafie rzymskokatolickie: w Doniecku i w Ługańsku.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wschodnia Ukraina wciąż potrzebuje pomocy
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.