"Wyrok ws. "Gościa" jawnie niesprawiedliwy"

KAI / psd

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach ws. "Gościa Niedzielnego" jest jawnie niesprawiedliwy - uważa ks. Marek Dziewiecki, psycholog i duszpasterz. W ubiegłym roku, komentując pierwszy wyrok w tej sprawie ksiądz zapewniał, że jest gotów ponieść karę więzienia za swoje słowa.

Ks. Dziewiecki w felietonie na antenie Radia Plus Radom przypomniał, że sędzia Ewa Tkocz wydała wyrok korzystny dla powódki i nakazała, by na łamach "Gościa Niedzielnego" ukazały się przeprosiny ze strony wydawcy tego tygodnika. W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia stwierdziła, że "chrześcijaństwo jest religią miłości i taki też powinien być język, jakim powinni posługiwać się autorzy katolickiego tygodnika". - Tego typu uzasadnienie urąga wszelkim standardom państwa prawa, gdyż żaden sąd cywilny nie ma prawa wydawać wyroku w oparciu o coś innego niż prawo stanowione przez to państwo - powiedział ks. Dziewiecki. - W Polsce nie istnieje żaden przepis prawa państwowego, który pozwalałby sądom państwowym wydawać wyroki w oparciu o zasady chrześcijaństwa - zaznaczył.

Ks. Dziewiecki mówił, że niezależnie od - jego zdaniem - niezgodnego z prawem uzasadnienia wyroku, sędzia posłużyła się wybiórczą, a w konsekwencji zafałszowaną interpretacją chrześcijaństwa. - Otóż chrześcijaństwo jest nie tylko religią miłości, ale też religią prawdy i mądrości, gdyż nie istnieje miłość niemądra, ani miłości, która kłamie lub która milczy w obliczu zła czy krzywdy - tłumaczył. - Jezus, który najbardziej kochał człowieka, w najbardziej też stanowczy sposób nazywał zło po imieniu, a ludzi, którzy zajmowali funkcje publiczne i publicznie czynili zło, publicznie, prosto w oczy i przy tłumach ludzi, upominał i wzywał do nawrócenia: „Biada wam, przewodnicy ślepi” ( Mt 23, 16). „Jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie” (Łk 13, 3). Fundamentem chrześcijaństwa i warunkiem miłości jest Jezusowa zasada: „Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli (J 8, 32) - mówił duszpasterz z Radomia.

Ks. Dziewiecki powiedział, że wyrok sądu w Katowicach jest jawnie niesprawiedliwy także z tego powodu, że pani Alicja Tysiąc formułowała swoje oskarżenia w odniesieniu do „Gościa Niedzielnego” na twierdzeniu, że jest osobą prywatną, a o poglądach i zachowaniach osób prywatnych media nie powinny informować. - Tymczasem powódka zakpiła z sądu pierwszej i drugiej instancji, gdyż swoim zachowaniem już po ogłoszeniu wyroku w pierwszej instancji, jeszcze tego samego dnia zorganizowała konferencję prasową, co nie jest typowe dla osób prywatnych. Dzień później spotkała się z przewodniczącym SLD i to na terenie sejmu. Potwierdziła w ten sposób, że chce funkcjonować i funkcjonuje jako osoba publiczna. A o poglądach czy zachowaniach osób publicznych każdy obywatel, a tym bardziej dziennikarz, ma prawo mówić publicznie - mówił ks. Dziewiecki.

DEON.PL POLECA

W jego opinii, sąd drugiej instancji - podobnie jak wcześniej sąd pierwszej instancji - „nie widzi” powyższych faktów i wydaje wyrok nie w oparciu o prawo, lecz w imię cynicznej poprawności politycznej. Zauważył, że od dwóch tysięcy lat ludzie przewrotni próbują zastraszać chrześcijan po to, by uniemożliwić im głoszenie Ewangelii i by zamknąć im usta w obliczu zabijania niewinnych dzieci czy w obliczu innych form brutalnego zła. Podkreślił też, że na wielu chrześcijan ludzie przewrotni wydali wyrok śmierci. Stwierdził, że można zabić człowieka, który głosi prawdę, ale prawda pozostanie prawdą i będą ją głosić kolejni uczniowie Jezusa. - Nikt z ludzi nie jest w stanie zabić prawdy, gdyż nikt z nas nie jest w stanie zmienić ani unicestwić rzeczywistości. A rzeczywistość krzyczy: człowiekowi nie wolno zabijać człowieka - powiedział ks. Marek Dziewiecki.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Wyrok ws. "Gościa" jawnie niesprawiedliwy"
Komentarze (4)
Józef Więcek
8 marca 2010, 09:15
Kto władzę cierpi nie myśl, że jej slucha.. Czasem Bóg daje władzę w ręce... złego ducha...
8 marca 2010, 09:10
Paradoksalnie - im dłużej media, sądy, pani Tysiąc i inni ciągną tą sprawę, tym więcej miejsca dają Kościołowi i jego ludziom na wypowiedzi. I niezależnie od wyroku, wiele osób, dzięki naglośnieniu sprawy, może poznawać stanowisko Kościoła, dowiadywać się o związku milości z prawdą (Miłości z Prawdą), itd. Kto wie - może są osoby, do któych te "rekolekcje" trafią?
M
Mariusz
7 marca 2010, 23:29
Zgadzam sie , ze nie mozna zamknac ust prawdzie - tylko zalezy jak rozumiemy slowo "prawda" - dla chrzescijanina, bedzie to slowo Jezusa i Jego czyny, staniecie w prawdzie, nawet za cene odrzucenia, ukarania czy tez ukrzyzowania. A dla innych, no coz, bedzie jak pytanie Piłata - "cóz to jest prawda?" Albo prawda nie bedaca prawda, prawda zlego, gdzie biale - jest czarne, a czarne- biale, a nie jak powinno byc na odwrót. Nie moze byc tak ze za niemoznosc zabicia dziecka, dostaje sie nagrode, gratyfikacje - a za gloszenie prawdy w imie Jezusa, kare... Tylko Jezus przestrzegal ze jak Jego nienawidzili, czy tez przesladowali , tak i nas beda przesladowac, Ale prawda, ktora od Boga pochodzi obroni sie sama. A znow ten swiat to nie nas swiat, my jestesmy tylko przechodniami do domu Ojca, ale nikt i nic nie zabroni nam byc chrzescijanami z krwi i kosci i gloszenia prawdy...nazywania zlo- zlem, mordertwo, moderstwem, atych co zabijaja, mordercami...
O
okrzos
7 marca 2010, 17:53
W pełni solidaryzuję się z tokiem myślenia ks. Dziewieckiego. Potrzeba takich jednocznacznych wypowiedzi, które nie ulegają presji modnych poprawności, importowanych coraz natarczywiej z brukselskiego centrum ...