"Za mało mówimy o bólu egzystencji"

(fot. CATECHISTA_2.0/flickr.com/CC)
Radio Watykańskie

Kościół musi powrócić do wielkich tematów ludzkiej egzystencji, również do takich kwestii, jak śmierć, cierpienie czy znikomość człowieka, które zniknęły z naszych kazań. Potrzebuje tego człowiek we współczesnej epoce telewizyjnej, a w szczególności młodzi. To jedna z myśli, którą kard. Gianfranco Ravasi zawarł w dzisiejszych naukach rekolekcyjnych dla Papieża i Kurii Rzymskiej. Mówił między innymi o poczuciu kruchości własnego życia. Przejawia się ono w całej księdze psalmów, jest tam postawą dominującą - zauważył kard. Ravasi.

"Myślę, że powinniśmy więcej o tym mówić, również w naszych kazaniach. Jest to niezbędne w naszej epoce, tak bardzo płytkiej, kiedy w reklamach pokazuje się tylko to, co jest doskonałe i bez skazy, a zarazem ignoruje się wszystko, co w jakikolwiek sposób mogłoby nas zmusić do zastanowienia. Wprowadza się człowieka w stan swoistej narkozy, która chroni go przed wielkimi pytaniami. Na przykład kwestia śmierci została kompletnie wyrugowana z naszego życia, a także z naszych kazań. Naszą epokę telewizyjną dobrze charakteryzuje pewne zdanie z dzienników Kierkegaarda, gdzie filozof pisze, że ster znalazł się w rękach kucharza, a na mostku kapitańskim nie wytycza się już kursu, ale jadłospis. I rzeczywiście, w domach dominuje telewizja, która pokazuje, co jest modne, dyktuje nam, co mamy jeść, w co się ubierać. Ale brakuje głosu wskazującego kurs, sens tego życia, które nadal jest kruche i nędzne. Dlatego właśnie trzeba powrócić do wielkich tematów" - powiedział kard. Ravasi.

Hierarcha zachęcił w tym kontekście do ponownego docenienia pobożności ludowej. Często bowiem przejawia się w niej "modlitwa uboga", będąca reakcją na kruchość ludzkiego życia i ból egzystencji - powiedział przewodniczący Papieskiej Rady ds. Kultury.

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Za mało mówimy o bólu egzystencji"
Komentarze (1)
B
buca
20 lutego 2013, 21:29
A pisał ojciec Pio takie oto słowa: „Mój drogi Ojcze, w piątek rano [...] ukazał mi się Pan Jezus. Był zdruzgotany i załamany. Ukazał mi ogromny tłum księży, pośród których było wielu dygnitarzy z różnych kościołów. Jedni odprawiali msze święte bez należnego nabożeństwa, inni ubierali lub zdejmowali szaty liturgiczne bez żadnego szacunku. [...] Zapytałem dlaczego tak cierpi. Nie odpowiedział, tylko pokazał mi ukaranie tych księży. Za chwile jednak, patrząc na nich z wielkim smutkiem zapłakał i zobaczyłem jak dwie duże łzy spłynęły po Jego twarzy. Odwrócił się i odszedł stamtąd wypowiadając gorzko pod ich adresem 'Mordercy!'.