Zmarła misjonarka – ofiara porwania i tortur w Gwatemali

Fot. Greg Gallaher / Unsplash
KAI/mk

Dianna Ortiz, amerykańska zakonnica, ofiara tortur w Gwatemali, zmarła w wieku 62 lat w hospicjum w Waszyngtonie.

Siostra Dianna Ortiz w latach 80. XX w. pracowała jako misjonarka w Gwatemali. Uczyła tam dzieci miejscowych Indian. W 1989 r. została porwana przez policję, poddana torturom i padła ofiarą grupowego gwałtu. Z aresztu pomógł jej się wydostać Amerykanin, agent CIA, kierujący miejscową policją. On też zorganizował jej ucieczkę z Gwatemali.

W USA Dianna Ortiz założyła organizację walczącą o zniesienie tortur i pomagającą tym, którzy ich doświadczyli. Ujawnione przez nią fakty przyczyniły się do zmiany polityki rządu Stanów Zjednoczonych wobec dyktatur sprawujących władzę w Ameryce Środkowej i Południowej.

Po traumie, której doświadczyła w Gwatemali, s. Ortiz musiała jednak przejść intensywną terapię w ośrodku Marjorie Kovler w Chicago, specjalizującym się w leczeniu ofiar tortur. Jednym z objawów urazów na tym tle był zanik pamięci. Siostra po powrocie do swojej rodziny w Nowym Meksyku oraz do swojej wspólnoty zakonnej w Kentucky nie mogła z początku rozpoznać nawet bliskich sobie ludzi.

DEON.PL POLECA

Ówczesny rząd Gwatemali najpierw twierdził, że „to wszystko jest mistyfikacją”. Pokazano wówczas m.in. zdjęcia pleców torturowanej zakonnicy, na których widać było ok. 100 śladów poparzeń od przypalania papierosów. W odpowiedzi usiłowano przerzucić odpowiedzialność na „niezwiązane z władzami gangi”. Amerykański sąd w Bostonie w 1995 nakazał jednak byłemu generałowi z Gwatemali, odpowiedzialnemu za porwanie, wypłacenie siostrze i 8 innym osobom 47,5 mln dolarów tytułem zadośćuczynienia. Pieniądze te nigdy jednak nie dotarły do poszkodowanych.

Ujawnienie dokumentów rządowych na podstawie tzw. Prawa do Informacji, o co zabiegała s. Dianna, wspomagana przez żonę ówczesnego prezydenta Billa Clintona – Hillary, przyczyniło się w rezultacie do istotnej zmiany polityki zagranicznej Waszyngtonu w stosunku do Gwatemali i do zakończenia trwającej tam 36-letniej wojny domowej, która pochłonęła ok. 200 tys. ofiar.

Urodzona 2 września 1958 w Colorado Springs (stan Kolorado) Dianna Mae Ortiz w 1977 wstąpiła do zgromadzenia sióstr urszulanek w Maple Mount w stanie Kentucky. Już jako zakonnica ukończyła w 1983 studia na pobliskim uniwersytecie Brescia w dziedzinie wychowania małych dzieci. Po odbyciu praktyki w miejscowym przedszkolu władze zakonne wysłały ją w 1987 do pracy w Gwatemali wśród dzieci indiańskich.

W 1994 r. s. Ortiz założyła międzynarodową już dziś „Koalicję na rzecz Zniesienia Tortur i Wspierania Tych, Którzy Przeżyli” (Torture Abolition and Survivors Support Coalition – TASSC), stawiającej sobie za zadanie m.in. “zniesienie wszelkich tortur na całym świecie”.

Jak poinformował dziennik "New York Times", siostra Dianna Ortiz zmarła na raka.

Przyjaciele siostry Ortiz z TASSC tak podsumowali jej życie: „To, co widzieliśmy, to była niezwykła odwaga i prawość kogoś, kto dosłownie powrócił ze świata umarłych. A jednak wybrała życie i potrafiła [później] je wspaniale wykorzystać” [siostra w areszcie gwatemalskim wisiała przez jakiś czas w studni głową w dół i widziała zwłoki pomordowanych tam mężczyzn, kobiet i dzieci].

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zmarła misjonarka – ofiara porwania i tortur w Gwatemali
Komentarze (3)
MT
Maciej Tyrowicz
25 lutego 2021, 12:28
Artykuł o takim tytule i treści mniej zorientowanym zaraz zasugeruje "prześladowanie chrześcijan". Chrześcijanie stanowią 88% w Gwatemali i raczej spięć na tle religijnym nie ma. Jest natomiast biedny kraj i prymitywne praktyki władzy, która obecnie jest w rękach prawicowej - Wielki Sojusz Narodowy
TS
~Taki Sobie
25 lutego 2021, 18:57
Dodać należy, ze to nie pierwsza osoba ginąca w ameryce srodkowej i południowej...... Niestety ktokolwiek upomni się o los tych biednych ludzi..........
AK
~Anna Kowalska
22 lutego 2021, 19:52
Wieczny odpoczynek racz Jej dać Panie