Zrezygnował rzecznik białoruskiej Cerkwi. Przedtem dostał ostrzeżenie za krytykę władz

(fot. depositphotos.com)
KAI / ps

Rzecznik Białoruskiej Cerkwi Prawosławnej Siarhiej Lepin, który potępił zniszczenie spontanicznego miejsca pamięci pobitego na śmierć działacza Ramana Bandarenki i dostał za to ostrzeżenie od prokuratury generalnej, zrezygnował ze stanowiska.

– Zwolniłem się na własne życzenie. Dziękuję wszystkim za współpracę. I przepraszam, jeśli coś zrobiłem nie tak – powiedział Lepin w piątek, 27 listopada agencji Interfax-Zapad. Nie podał przyczyny swojej decyzji.

W poniedziałek, 23 listopada arcybiskup nowogródzki i słonimski Guriasz wydał rozporządzenie, by duchowni eparchii (eparchia – odpowiednik diecezji w Kościele katolickim, przyp. red.) nie uczestniczyli w wiecach i nie wyrażali swoich poglądów politycznych, m.in. w internecie.

– Duchowni nie powinni uczestniczyć w akcjach politycznych, wystąpieniach (w tym wypowiadać poglądów politycznych w internecie), wiecach, strajkach i pochodach, tylko zawsze pamiętać, że głównym obowiązkiem duchowieństwa jest odprawianie nabożeństw, sakramentów i modlitw, w tym o pogodzenie się zwaśnionych stron i o pokój oraz pomyślność narodu białoruskiego – oznajmił.

Wcześniej białoruska prokuratura generalna wydała ostrzeżenie o niedopuszczalności łamania prawa pod adresem wikariusza generalnego archidiecezji mińsko-mohylewskiej bp. Juryja Kasabuckiego oraz rzecznika Białoruskiej Cerkwi Prawosławnej Siarhieja Lepina. Prokuratura oznajmiła, że na profilach na Facebooku, a także w innych mediach społecznościowych, obaj publikowali wypowiedzi dotyczące demontażu spontanicznego miejsca pamięci Bandarenki.

11 listopada w jednej z dzielnic Mińska został pobity, a następnie przewieziony na komendę 31-letni Bandarenka, który wyszedł z domu, widząc, że zamaskowani mężczyźni zrywają biało-czerwono-białe flagi białoruskie używane przez środowiska niezależne. Młody człowiek zmarł w szpitalu. W miejscu jego pobicia powstało spontaniczne miejsce pamięci, gdzie przychodziły tysiące osób składać kwiaty i zapalać znicze. Potem pojawiły się służby bezpieczeństwa, zatrzymano kilkadziesiąt osób, zaś miejsce pamięci zlikwidowano.

– Nie pojmuję, po co to szydzenie z portretów zabitego, z upamiętniających go kwiatów, po co to szatańskie deptanie zniczy i obrazów, walka ze spontanicznym upamiętnieniem na podwórku, wzdłuż drogi. Gdzie tu sens? Że nie uzgodniono? A takie zachowanie zostało uzgodnione? Z kim? – Lepin napisał wtedy na Facebooku.

Pod koniec sierpnia ze stanowiska zwierzchnika białoruskiej Cerkwi zrezygnował metropolita Paweł. Duchowny skrytykował milicyjną przemoc i odwiedził pobitych przez milicję w szpitalu. Zachowanie białoruskich duchownych krytykował Alaksandr Łukaszenka. Występując na wiecu poparcia dla samego siebie w Grodnie prezydent stwierdził, że „dziwi go stanowisko Kościołów” w związku z protestami na Białorusi. Wzywając, by zajęły się swoją pracą, oświadczył, że Kościoły i Cerkwie powinny skupić się na modlitwie, a nie polityce, zaś duchowni nie powinni „iść na pasku odszczepieńców”.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zrezygnował rzecznik białoruskiej Cerkwi. Przedtem dostał ostrzeżenie za krytykę władz
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.