"W Jerozolimie Pan zawsze przynosi nam niespodzianki... Kiedy zapytaliśmy Syryjczyków, czy moglibyśmy nakręcić film w ich kościele, naszym zamiarem było sfilmowanie śpiewu obrządku syromalankarskiego. Ale diakon, bardzo gorliwy, poprosił nas, abyśmy zaśpiewali z nimi Modlitwę Pańską po aramejsku (język, którym nasz Pan mówił tutaj na ziemi i który do dziś jest używany przez syryjskich chrześcijan w części ich liturgii). Kiedy dołączyło do nas dwóch syryjskich mnichów, spontanicznie nagraliśmy to nagranie" - piszą mnisi w opisie filmu.