Co łączy „Gwiezdne Wojny”, „Lśnienie” i „Króla Lwa”? Ten chrześcijański hymn

(fot. Vox / youtube.com // Mauricio Artieda / Unsplash)
Vox / kk

Nie zliczysz ile razy słyszałeś te cztery dźwięki. Pochodzą z chrześcijańskiego hymnu z XIII wieku.

To „Dies Irae”, czyli tradycyjna pieśń żałobna. Tytuł oznacza dokładnie „Dzień gniewu”, a za jego przeniknięcie do kultury odpowiada Wolfgang Amadeusz Mozart. Austriacki geniusz włączył go do „Requiem” swojego autorstwa w 1791 roku. Niemal czterdzieści lat później Berlioz w „Symfonii fantastycznej” wykorzystał ścieżkę „Dies Irae”, ale pozbawił ją słów, czym wpłynął na uniwersalizację tego tematu muzycznego. Później wykorzystywali go Liszt czy Verdi.

Kolejny krok do kariery motywu, to pierwsze filmy, które w latach 20. zaczęły być udźwiękowione, a stąd już rzut beretem do współczesnego kina. „Dies Irae” pojawiło się w „Gwiezdnych Wojnach”, „Lśnieniu” czy nawet „Królu Lwie”. Szczególnie upodobali go sobie twórcy soundtracków do filmów grozy.

Na czym polega sekret popularności tego motywu?

Wyjątkowość utworu polega na wykorzystaniu czterech dźwięków, które sprawiają, że słuchacz momentalnie czuje pewien dyskomfort. To skala dorycka, wykorzystywana w muzyce sakralnej średniowiecza. Dziś często pojawia się w formie skali molowej, nadającej utworom smutne brzmienie. Po drugie „Dies Irae” są użyte dźwięki E i F, a ludzkie ucho nie bardzo przepada za ich sąsiedztwem. Dodatkowo dźwięki opadają, co skutkuje melancholijnym wrażeniem zmysłowym.

To jak recepta na przerażający kawałek! Nic dziwnego, że przetrwał w setkach adaptacji.

 

 

 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Co łączy „Gwiezdne Wojny”, „Lśnienie” i „Króla Lwa”? Ten chrześcijański hymn
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.