Egzotyczna podróż w wywrotowe lata 80.
Wystawa "Mógłbym żyć w Afryce" jest propozycją odbycia wyprawy w egzotyczne (z dzisiejszej perspektywy) lata 80. - w czasy ręcznie robionych samizdatów i artzinów, wywrotowych graffiti i politycznych manifestacji, totalnej beznadziei, ale i subkulturowej erupcji.
Swój tytuł wystawa zaczerpnęła z filmu o postpunkowej, reggae'owej grupie Izrael, nakręconego przez młodego Holendra, Jacquesa de Koninga, który pod koniec trwania stanu wojennego wylądował w Polsce i rozmawiając z członkami zespołu próbował zrozumieć, co tu się dzieje. Wystawa skupia się na takich formach reakcji na rzeczywistość lat 80., które wyrażały się w anarchicznym sprzeciwie wobec zakleszczonego systemu, na szukaniu alternatywnej ekonomii (samoorganizacji, DIY, kopiowaniu, wymianie) i komunikacji (bezpośredniej, bezpretensjonalnej, prymitywnej, mocnej), na bezkompromisowym zaangażowaniu i jednoczesnym szukaniu dystansu, ucieczki. Jest o dzikich czasach, kiedy palono zioła i odlatywano z Babilonu - do ciepłych krajów.
Artyści: Mirosław Bałka, Krzysztof M. Bednarski, Mirosław Filonik, Wiktor Gutt i Waldemar Raniszewski, Koło Klipsa (Leszek Knaflewski), Jacques de Koning, Zbigniew Libera, grupa Luxus, Jarosław Modzelewski, Włodzimierz Pawlak, Józef Robakowski, Darek Skubiel i Zdzisław Zinczuk, Marek Sobczyk, Jerzy Truszkowski, Ryszard Woźniak.
Wystawa czynna do 20 września 2010 w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie.
Skomentuj artykuł