Daniel Craig o rodzinnych tajemnicach Bonda

Kadr z filmu „Skyfall”
PAP / pz

Ktoś, kto cierpiał w dzieciństwie, szybciej dorasta i staje się twardy - powiedział w rozmowie z PAP w Londynie Daniel Craig, komentując ujawnione w "Skyfall" szczegóły z biografii agenta 007. Im Bond jest starszy, tym częściej okazuje emocje - zwrócił uwagę aktor.

23. film z bondowskiej serii, w reżyserii Brytyjczyka Sama Mendesa, trafi do polskich kin 26 października. Rolę Jamesa Bonda po raz trzeci zagrał Craig. Wiele miejsca w "Skyfall" poświęcono życiu prywatnemu głównego bohatera - widzowie dowiedzą się m.in., kim byli rodzice agenta. Przyjrzą się też bliżej jego relacjom z przełożoną w MI6, M.

W trakcie zdjęć do "Skyfall" producenci filmu podkreślali, że to właśnie relacja z M jest najważniejszym związkiem emocjonalnym w całej biografii Bonda oraz że widz nigdy nie poznał agenta 007 od emocjonalnej strony tak blisko, jak stanie się to dzięki najnowszej opowieści z serii. Dlaczego Bond stał się takim, jakim jest - nad tym m.in. będą mogli zastanowić się widzowie, oglądając "Skyfall".

DEON.PL POLECA

- Bond to twardy facet, występujący zazwyczaj jako jeden przeciwko wielu - mówił w niedzielnej rozmowie z PAP w Londynie odtwórca roli brytyjskiego superagenta. - Pokazaliśmy, zwłaszcza w najnowszym "Skyfall", że Bond okazuje emocje. Jego uczuciom poświęcono w +Skyfall+ znacznie więcej uwagi niż w poprzednich filmach z serii - zwrócił uwagę Craig.

Aktor zastrzegł jednak, że jest przeciwny traktowaniu Bonda jako "postaci szczególnie skomplikowanej". - To naprawdę prosty facet. Oceniając historie o 007 pamiętajmy: to nie jest Szekspir ani Ibsen, to jest James Bond - powiedział Craig.

- Najlepszym materiałem na rekrutów są sieroty - mówi w "Skyfall" o agentach MI6 grana przez Judi Dench M. - Dziecko, które sporo wycierpiało w dzieciństwie, dużo szybciej dorasta niż inne i staje się twarde. Chłopiec wcześniej staje się mężczyzną - powiedział PAP Craig, komentując losy swego bohatera.

W niedzielę w Londynie aktor odpowiadał na pytania dziennikarzy podczas spotkania poprzedzającego wprowadzenie filmu "Skyfall" do kin. Uroczysta gala premierowa w Wielkiej Brytanii odbędzie się 23 października, a 26 października film trafi do brytyjskich kin.

Craig pytany, czy "tak jak niemal każdy mężczyzna pragnął zostać Jamesem Bondem", odparł: "Nigdy nie marzyłem o tym, by być Bondem. Prywatnie jestem też całkiem inny niż Bond". Zastrzegł, że publiczność nie powinna jego, jako osoby prywatnej, aktora, utożsamiać z cechami Bonda.

- Jestem aktorem i wykreowałem w filmie fikcyjną postać. Grę w bondowskiej serii potraktowałem jako wyzwanie aktorskie. Oczywiście starałem się z Bonda w moim wydaniu uczynić na ekranie postać jak najbardziej realistyczną, którą widz uzna za wiarygodną - powiedział.

- Na planie miałem okazję współpracować ze znakomitymi artystami z różnych stron świata i to było wspaniałe. Jestem dumny, że mam wkład w tworzenie serii filmów o takich tradycjach. Po pracy, w domu, nie snuję jednak marzeń typu: jakby to było być Jamesem Bondem - mówił w Londynie 44-letni aktor.

"Skyfall" wchodzi na ekrany w 50. rocznicę premiery pierwszego filmu z serii o Bondzie ("Doktor No", miał premierę 5 października 1962 r.). Zdaniem Craiga, dużym atutem najnowszej produkcji jest scenariusz autorstwa Neala Purvisa, Roberta Wade’a (którzy wcześniej pracowali razem przy kilku innych Bondach, m.in. "Casino Royale" i "007 Quantum of Solace") oraz scenarzysty trzykrotnie nominowanego do Oscara, Johna Logana.

- Pracowaliśmy na wspaniałym tekście. Mieliśmy znakomitą ekipę. W związku z rocznicą staraliśmy się zrealizować wyjątkowy film. Myślę, że reżyser Sam Mendes wykonał świetną robotę - ocenił Craig.

W "Skyfall" James Bond ukazany jest w momencie życiowego i zawodowego kryzysu. Jego ostatnia misja skończyła się katastrofą, a Bond odniósł poważne obrażenia fizyczne. Przełożeni w MI6 nie wiedzą, czy nadal mogą ufać 007. Doświadczony agent starzeje się. Poddany przez szefów testom sprawnościowym, uzyskuje kiepskie wyniki. Nie wiadomo, czy może być kierowany do kolejnych akcji. - Być może nie powinieneś już brać w nich udziału. To gry dla młodych chłopców - słyszy od przełożonych.

Bond upadnie, a następnie będzie musiał się podnieść - by ratować M, która znajduje się w niebezpieczeństwie, i stawić czoło groźnemu przeciwnikowi, Silvie (w tej roli Hiszpan Javier Bardem).

Craig określił "Skyfall" m.in. jako historię "o dwóch zderzających się światach". "Bond reprezentuje starą szkołę, ludzi, którzy patrzą innym prosto w oczy" - powiedział aktor. Przedstawiciele "drugiej szkoły" to z kolei ludzie młodsi, wykorzystujący w akcjach nowoczesne technologie, jak na przykład nowy Q, młody komputerowy geniusz (w jego roli znany z "Pachnidła" 32-letni Brytyjczyk Ben Whishaw).

"Masz jeszcze pryszcze" - mówi w filmie do Q agent 007, wypominając mu młody wiek i brak doświadczenia. "Mogę dokonać większych zniszczeń przy pomocy laptopa niż ty w akcjach przez cały rok" - odpowiada Bondowi młodszy kolega. Twórcy "Skyfall" zadbali o to, by do mrocznej historii wprowadzić sceny pełne humoru, na co nalegał m.in. Craig. - Jest w "Skyfall" wiele naprawdę zabawnych momentów - uważa aktor.

Pytany, czy powróci na ekrany jako odtwórca głównej roli w kolejnych filmach o Jamesie Bondzie, odparł krótko: "Mam nadzieję".

W obsadzie "Skyfall", oprócz Craiga, Dench, Bardema i Whishawa, są m.in.: Berenice Marlohe, Naomie Harris, Albert Finney, Ralph Fiennes i szwedzki aktor Ola Rapace. Za produkcję filmu odpowiadają Barbara Broccoli i Michael G. Wilson. Zdjęcia kręcono w Wielkiej Brytanii, Turcji i Chinach. Reżyser "Skyfall" Sam Mendes otrzymał Oscara za film "American Beauty".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Daniel Craig o rodzinnych tajemnicach Bonda
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.