Dla tych, którzy lubią podróże kosmiczne

(fot. Interstellar Movie / youtube.com)
Piotr Tutak SJ / youtube.com

Ostatnio wybrałem się na film "Interstellar" w reżyserii Christophera Nolana, twórcy najnowszej serii Batmana, a także Incepcji. Choć twórca filmów akcji może, na pierwszy rzut oka, nie być najlepszym kandydatem do tworzenia tego typu produkcji, to muszę przyznać, że byłem bardzo miło zaskoczony.

Na szczęście film nie okazał się kolejną produkcją o kosmitach, chcących zniszczyć nas za wszelką cenę, jak w serii Obcy czy też filmie Prometeusz, lub zwykłym kinem akcji osadzonym w "kosmicznych" realiach, jak Gwiezdne Wojny.

Był to film przede wszystkim o eksploracji kosmosu, o przekraczaniu granic, o poszukiwaniu nadziei, podróży w nieznane, co zbliża go bardziej do takich produkcji jak Odyseja Kosmiczna: 2001.

Fabuła filmu jest dość prosta: na Ziemi kończy się żywność i ludzkość musi znaleźć sobie nowe miejsce zamieszkania, lub pogodzić się z powolną śmiercią głodową.

(fot. Interstellar Movie / youtube.com)

Główny bohater - Cooper jest pilotem lotów kosmicznych, który musiał przejść w stan spoczynku i zająć się farmą, po wypadku w przestrzeni. Wychowuje wraz ze swoim teściem dwójkę swoich dzieci: córkę Murph i syna Toma.

Akcja zaczyna nabierać tempa, gdy wskutek odkrytych anomalii grawitacyjnych trafia do NASA i zostaje pilotem ekspedycji, mającej na celu zbadanie nowo odkrytych planet, mogących stać się ratunkiem dla ludzkości.

(fot. Interstellar Movie / youtube.com)

Film wyróżnia bardzo dobra muzyka Hansa Zimmera, któremu tym razem udało się uniknąć kopiowania stworzonych wcześniej kompozycji. Dodaje tej produkcji dobrze wyważonej dramaturgii, szczególnie dzięki partiom organowym.

Oprócz wspaniałych efektów specjalnych, dobrze oddanego piękna kosmosu i klimatu samotnej ekspedycji międzygalaktycznej, otrzymujemy też podróż przez rzeczywistość relacji międzyludzkich.

(fot. Interstellar Movie / youtube.com)

Bohaterowie muszą zmagać się nie tylko z wszechogarniającą ich próżnią wszechświata, ale także ze swoją własną samotnością, z tęsknotą za bliskimi, za miłością. Jak się później okaże ta tęsknota może mieć decydujący wpływ na dzieje ludzkości.

(fot. Interstellar Movie / youtube.com)

Jeżeli zatem ktoś lubi filmy o eksploracji kosmosu, połączonymi z rzeczywistością blasków i cienii relacji międzyludzkich, ten film będzie dla niego godnym polecenia.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dla tych, którzy lubią podróże kosmiczne
Komentarze (3)
T
tdk
14 listopada 2014, 14:08
Efekty specjalne rzeczywiście na najwyższym poziomie ale poza tym taki raczej płytki film. "Głębię" osiąnięto (to już chyba jakaś norma) poprzez niepotrzebne wydłużanie scen czy kadrów - to wydłużanie też służy i temu, żeby zagrać na emocjach - po scenach "nudnych" następuje mocne uderzenie. Niestety też niektóre sceny zrealizowano jedynie po to, aby błysnąć efektem - bbnie przejmowano się wówczas realizmem. Podsumowując - pójście do kina na ten film stratą pieniędzy raczej nie jest.
LK
Luke Kasior
14 listopada 2014, 09:07
I niezawodny Matthew Mcconaughey w jednej z ról głównych :) Dobrze, że ,,Interstellar'' pozostało w wersji oryginalnej, że tytuł spolszczony nie brzmi: ,,Między galaktykami'' albo ,,Międzygwiezdna podróż''. Zdecydowanie lepiej jak został oryginalny tytuł, znaczący to samo , a jednak po angielsku :)
13 listopada 2014, 17:24
No, nazwać Nolana "twórcą filmów akcji" to trochę tak jak nazwać Beatlesów "zespołem rockowym". I w jednym, i w drugim stwierdzeniu zawiera się oczywiście prawda, ale jakże płytkie się oba!