"Królik..." bez statuetki, ale doceniony

Producent Anna Wydra i reżyser Bartosz Konopka na gali rozdania Oskarów (fot. EPA/PAUL BUCK)
PAP / wab

Polski dokument jest na wysokim poziomie i może konkurować z amerykańskimi produkcjami - ocenił po gali Oscarów reżyser "Królika po berlińsku" Bartek Konopka. Jego film nie zdobył statuetki, ale sam reżyser zyskał wiele - jego film został sprzedany do dystrybucji w USA.

Niestety, wbrew nadziejom Polaków "Królik po berlińsku" nie zdobył podczas niedzielnej gali Oscarów statuetki w kategorii najlepszy krótkometrażowy dokument. W tej kategorii triumfowała produkcja amerykańska - "Music by Prudence" (reż. Roger Ross Williams), film o niepełnosprawnej dziewczynie z Zimbabwe, która poprzez śpiew pokonuje swoje ograniczenia.

- My śmiejemy się, że byliśmy blisko - bo siedzieliśmy w następnym rzędzie za twórcami "Music by Prudence - wspominał oscarową noc Bartek Konopka, który otrzymał nominację wspólnie z producentką "Królika...", Anną Wydrą.

Zdaniem Konopki, "Music by Prudence" to "optymistyczna, wzruszająca i zabawna historia".

"Królik po berlińsku" był jedyną produkcją europejską nominowaną do Oscara w swojej kategorii - pozostałe cztery to filmy amerykańskie: "China's Unnatural Disaster: The Tears of Sichuan Province" (reż. Jon Alpert i Matthew O'Neill), "The Last Truck: Closing of a GM Plant" (reż. Steven Bognar i Julia Reichert), "The Last Campaign of Governor Booth Gardner" (reż. Daniel Junge) oraz zwycięzca "Music by Prudence".

Konopka przyznał, że po obejrzeniu amerykańskich filmów, które walczyły o statuetkę w kategorii najlepszy krótkometrażowy dokument doszedł do wniosku, iż "każdego roku w Polsce można zobaczyć dwa - trzy filmy, które swobodnie mogłyby konkurować z tymi nominowanymi do Oscara".

- Polski film dokumentalny jest na wysokim poziomie. Widać, że my nie znaleźliśmy się na tej gali przypadkiem - powiedział 37-letni reżyser "Królika...".

Konopka zachęca polskich dokumentalistów, by zgłaszali swoje filmy do walki o Oscary. - Polski dokument jest rozpoznawalny na świecie, ma dobrą markę - argumentował reżyser.

Zaznaczył, że chociaż "Królik..." Oscara nie zdobył, w Stanach Zjednoczonych spotkał się z ciepłym przyjęciem. - Dwa dni temu był pierwszy pokaz publiczny "Królika..." - w dobrym kinie w Hollywood. Po projekcji trwała dyskusja. Film miał bardzo dobre przyjęcie. Podczas rozmowy po pokazie, a potem w kuluarach, widzowie - a także fachowcy z filmowej branży - oceniali, że nasz film to wyjątkowa propozycja. Mówili, że czegoś takiego wcześniej nie widzieli. Zadawali sporo pytań o sposób realizacji, o pomysł na ten film - opowiadał reżyser.

Konopka poinformował, że "Królik po berlińsku" został sprzedany do dystrybucji w USA. - Udało nam się dopiąć umowę z bardzo dobrym dystrybutorem z Nowego Jorku. Prawdopodobnie film trafi do amerykańskich kin, choć to nie jest jeszcze pewne. Umowa dotyczy także dystrybucji telewizyjnej i na DVD - wyjaśnił twórca.

"Królik po berlińsku" - dokument kreatywny z użyciem materiałów archiwalnych i animacji - jest koprodukcją polsko-niemiecką. Główny producent tego filmu to Anna Wydra z firmy MS Films z Warszawy. Niemieckim koproducentem jest firma produkcyjna ma.ja.de Filmproduktion. Do projektu dołączyły również: fiński nadawca YLE, belgijski Lichtpunkt, holenderski VPRO, niemieckie MDR, RBB i ARTE oraz Telewizja Polska. Ponadto projekt wsparły m.in. Polski Instytut Sztuki Filmowej i Mistrzowska Szkoła Reżyserii Filmowej Andrzeja Wajdy.

Twórcy filmu to: reżyser Bartek Konopka, autor zdjęć i współscenarzysta Piotr Rosołowski, producentka Anna Wydra oraz montażysta Mateusz Romaszkan. Współtwórcą komentarza w filmie jest Michał Ogórek. Oryginalną muzykę do filmu skomponował Maciej Cieślak znany z zespołu Ścianka.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Królik..." bez statuetki, ale doceniony
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.