Ridley Scott kończy 75 lat
Brytyjczyk Ridley Scott, reżyser "Obcego - ósmego pasażera Nostromo", "Łowcy androidów" i "Gladiatora", kończy w piątek 75 lat. W dorobku ma ponad 30 filmów i trzy nominacje do Oscara. W 2003 r. królowa Elżbieta II nadała mu tytuł szlachecki.
Ridley Scott urodził się w South Shields w północno-wschodniej Anglii (30 listopada 1937 r.). Jego ojciec był wojskowym. Początkowo przyszły filmowiec także planował karierę w wojsku, odradził mu ją jednak właśnie ojciec, zachęcając syna, by raczej rozwijał swoje zdolności artystyczne.
Scott rozpoczął więc studia w prestiżowej londyńskiej uczelni artystycznej Royal College of Art. W 1962 r. podjął pracę w BBC, jako scenograf. Działalność w telewizji, dla której po kilku latach zaczął także reżyserować seriale, połączył z pracą w reklamie. Zainteresował się też filmową produkcją. W 1968 r. razem z młodszym bratem, Tonym, założył firmę producencką Ridley Scott Associates (RSA), realizującą filmy i reklamy.
Swój pierwszy pełnometrażowy film fabularny, "Pojedynek" (produkcji brytyjskiej), z akcją osadzoną w czasach napoleońskich, Ridley Scott zrealizował w 1977 r. i zdobył za niego nagrodę za najlepszy debiut reżyserski na festiwalu w Cannes.
Swoją pozycję w świecie kina ugruntował dwa lata później, kręcąc thriller science fiction "Obcy - ósmy pasażer Nostromo" i rozpoczynając nim słynną serię filmowych dreszczowców z akcją osadzoną w kosmosie (następne filmy o Obcym i załodze Nostromo nakręcili m.in. James Cameron i David Fincher).
Główną rolę, walczącej w kosmicznym statku z monstrum Ellen Ripley, zagrała Sigourney Weaver. "Obcy" stał się dla Scotta przepustką do światowej kariery. W związku z pracą, reżyser zaczął dzielić swoje życie pomiędzy Wielką Brytanią i Stanami Zjednoczonymi.
Kolejnym filmem Scotta był "Łowca androidów" z 1982 r. Produkcja science fiction, z Harrisonem Fordem w roli tropiącego replikantów Ricka Deckarda, tuż po premierze nie odniosła sukcesu, wielu krytyków, a także widzów uznało ją za artystyczną klapę. Po latach film wrócił jednak do łask, a publiczność okrzyknęła go mianem kultowego.
W 1985 r. Scott wyreżyserował "Legendę", przygodowy film fantasty z Tomem Cruisem, a w roku 1991 - dramat przygodowy "Thelma i Louise", w którym główne role zagrały Geena Davis i Susan Sarandon.
W latach 90. Ridley Scott wyreżyserował też m.in.: "1492 - Wyprawę do raju", opowiadającą o odkryciu Ameryki przez Kolumba, z Gerardem Depardieu w roli głównej i z muzyką Vangelisa (1992), oraz dramat "G.I. Jane" z Demi Moore - o kobiecie, która przechodzącej szkolenie dla komandosów w elitarnej amerykańskiej jednostce wojskowej (1997).
Pięć Oscarów, w tym w kategorii najlepszy film, zdobył nakręcony w 2000 r. przez Scotta "Gladiator", z akcją osadzoną w starożytnym Rzymie. Głównych bohaterów - Maximusa Decimusa Meridiusa, generała zdegradowanego do pozycji niewolnika i gladiatora, oraz jego wroga Kommodusa, odtrąconego syna cesarza Marka Aureliusza - zagrali Russell Crowe, jeden z ulubionych aktorów Scotta, i Joaquin Phoenix.
Kolejne tytuły w dorobku reżyserskim Scotta to m.in.: "Hannibal" z Anthonym Hopkinsem i Julianne Moore - sequel "Milczenia owiec" Jonathana Demme'a, o dalszych losach relacji między psychopatycznym doktorem Lecterem i agentką FBI Clarice Starling (2001), dramat wojenny "Helikopter w ogniu" ze zdjęciami Sławomira Idziaka, za które polski operator otrzymał nominację do Oscara (2001), przygodowe "Królestwo niebieskie" o uczestnikach wyprawy krzyżowej z XII wieku (2005), komediodramat "Dobry rok" (2006), kryminał "American Gangster" (2007) oraz "Robin Hood" z Russellem Crowem w roli głównej (2010).
"Gdyby reżyserów filmowych podzielić na +wizualnych+, dla których najważniejsza jest wizualna strona filmu, oraz +słownych+, bardziej koncentrujących się na scenariuszu, na tym co widz usłyszy z ekranu, Ridleya Scotta należałoby zaliczyć do reżyserów wizualnych" - powiedział w czwartek PAP Sławomir Idziak.
Scotta, jak opowiadał operator, na planie zobaczyć można zazwyczaj z kartką i ołówkiem w ręku, kiedy "rozrysowuje film", tworząc tzw. storyboardy, czyli serie obrazków i szkiców, będących wskazówkami dla innych członków ekipy, m.in. autora zdjęć, czy scenografa.
"Przypomnijmy, że Ridley Scott studiował w Royal College of Art w Londynie" - powiedział Idziak. Przyznał, że wrażliwość Scotta na wizualną stronę filmu sprawia niekiedy, że reżyser "wchodzi w buty operatora", ma uwagi dotyczące np. światła.
Na planie Scott nigdy nie pojawia się wcześnie rano, natomiast najbardziej aktywny jest wieczorem; podczas realizacji filmu otacza się najczęściej jedynie małą grupą najbliższych współpracowników, za pośrednictwem których porozumiewa się z resztą ekipy, a swoje uwagi przekazuje w formie zwięzłych komunikatów - opowiadał o metodach pracy Scotta polski operator.
W lipcu tego roku do kin w Polsce trafił "Prometeusz", film science-fiction nazwany przez Ridleya Scotta prequelem "Obcego". Bohaterowie "Prometeusza", naukowcy, przemierzają kosmos na pokładzie tytułowego statku i docierają do nieznanej wcześniej planety. Tam odkrywają istoty, które uznają za twórców ludzkiego gatunku. Początkowo wzruszeni i podekscytowani, cieszą się ze spotkania ze stwórcami. Później jednak ekspedycja przemienia się w horror.
Na rok 2013 zapowiadana jest premiera nowego filmu Scotta "The Counselor", z Bradem Pittem i Javierem Bardemem w obsadzie, według scenariusza Cormaca McCarthy'ego.
Ridley Scott był trzykrotnie nominowany do Oscara za reżyserię, za filmy: "Thelma i Louise", "Gladiator" i "Helikopter w ogniu".
W sierpniu tego roku w rodzinie artysty wydarzyła się tragedia - samobójstwo popełnił młodszy brat Ridleya, Tony Scott, równie znany reżyser, twórca filmów "Top Gun", "Ostatni skaut", "Wróg publiczny".
Skomentuj artykuł