Weekendowy przegląd filmowy

Kadr z filmu "Madagaskar 3"
Inf. prasowe / drr

W trzeciej części lew Alex i jego przyjaciele wciąż próbują wrócić do Nowego Jorku. Tym razem sprawy komplikują się, gdyż do przebycia jest cała Europa. Jak niezauważenie pokonać cały kontynent? Oczywiście w przebraniu trupy cyrkowej!

"Madagaskar 2" bił w 2009 roku w Polsce rekordy popularności (ponad 700 tys. sprzedanych biletów w ciągu pierwszych 4 dni, a łącznie 2 240 000 widzów). Król Julian to dla wielu animowana postać wszech czasów, a szlagier "Wyginam śmiało ciało" to już klasyka.

Jaki jest "Madagaskar 3"? Trudno orzec. Film wchodzi na polskie ekrany bez pokazu prasowego. Z zapowiedzi wynika, że jest bardzo krzykliwy (lwia - o ironio - część filmu rozgrywa się przecież w cyrku), a akcja pędzi momentami jak szalona. Starsze dzieci mogą być zachwycone, dla młodszych "Madagaskar 3" może być męczący i trudny w odbiorze.

Na ekranie pojawiają się nowe "twarze" - czyli cyrkowa trupa. W opinii wielu recenzentów, pomogło to dodać serii sporo świeżości. Są i rosyjski tygrys Vitalis z zespołem stresu pourazowego, jest gepardzica Gia i lew morski Stefano. Jak zwykle w takich produkcjach nie obyło bez kulturowych stereotypów i, rzecz jasna, po raz kolejny okazuje się, że najbardziej "zwierzęcy" są oczywiście… ludzie.

Dramat w reżyserii Kennetha Lonergana, twórcy wyróżnionego dwiema nominacjami do Oscara filmu "Możesz na mnie liczyć". Siedemnastoletnia dziewczyna staje się świadkiem tragicznego wypadku drogowego, w którym ginie młoda kobieta i powoli zdaje sobie sprawę, że nieświadomie mogła się do niego przyczynić.

"Margaret" nie jest z pewnością wakacyjnym, lekkim i przyjemnym filmem. W centrum akcji mamy młodą, nieco bezczelną nastolatkę i dramatyczne, dość przypadkowe zdarzenie. Burzy ono spokojną egzystencję osób, których dotyczy, ale dla głównej bohaterki jest także okazją do stworzenia osobistej historii. Dlatego miesza zeznanie, zmienia zdanie, raz po raz wpada w histerię.

W gruncie rzeczy "Margaret" nie jest filmem o winie i karze, o roli przypadku w życiu, ani o sposobach radzenia sobie z traumą. To film o burzliwym dorastaniu, o emocjonalnych problemach wielu nastolatków, którzy muszą się określić siebie na linie ja - rzeczywistość, którzy nie chcą być już dzieci, ale nie mają też pomysłu, w jaki sposób stać się dorosłymi.

W obsadzie wielu znakomitych aktorów. W rolach głównych: laureatka Oscara za rolę w "Fortepianie" Anna Paquin, a także Matt Damon, Matthew Broderick, Mark Ruffalo, Allison Janney i Jean Reno.

Wrong

Surrealistyczna komedia w reżyserii Quentina Dupieux, znanego wielbicielom muzyki elektro jako Mr. Oizo. Film debiutował w konkursie tegorocznego festiwalu w Sundance, wzbudzając entuzjazm publiczności i krytyki. O "Wrong", w którym bohaterowie wczesnych filmów braci Coen zabłądzili w świecie "Zagubionej autostrady" Davida Lyncha, pisano, że to najbardziej szalony i jednocześnie najśmieszniejszy film festiwalu. A wszystko zaczyna się, gdy Dolph Springer budzi się i stwierdza, że nigdzie nie ma miłości jego życia - psa Paula.

Kino w oparach absurdu i purnonsensu. Z pewnością nie dla każdego. Doszukiwanie się sensu, jest bez sensu.

Skrótowy opis filmu, szokuje. Trójka niepełnosprawnych młodych bohaterów (jeden niewidomy, drugi przykuty do wózka, trzeci niemal całkowicie sparaliżowany) postanawia urządzić sobie wycieczkę z Belgii do Hiszpani, gdzie jest dom uciech, który "obsługuje" osoby niepełnosprawne. Każdy z nich pragnie przeżyć swoją pierwsza noc z kobietą i zaznać odrobinę wolności. Ukrywają cel swojej podróży przed rodzicami, i dopinają swego. Ruszają w podróż z mrukliwą Claude.

Płatny seks osób niepełnosprawnych to temat niezwykle kontrowersyjny. Zrobić z niego motyw przewodni filmu - to już prawdziwe wyzwanie. Rzecz jednak w tym, że "Hasta la vista" to nie jest inne wcielenie wulgarnego "American Pie". Tu nie cel podróży jest ważny, a droga, jaką pokonują bohaterowie.

Belgijski reżyser Geoffrey Enthoven, mimo ryzykownego tematu, zrobił film z wielkim taktem, dużym poczuciem humoru i sporą dawką czułości. Nie ma tu mowy o zażenowaniu, czy balansowaniu na granicy dobrego smaku i gdyby nie ta końcówka, można byłoby napisać, że Enthovenowi skutecznie udało się uciec od schematów i stereotypów.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Weekendowy przegląd filmowy
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.