Weekendowy przegląd filmowy

Kadr z filmu "Inkarnacja"
drr

5 premier, różne gatunki, hollywoodzkie gwiazdy i polscy aktorzy, których dawno na ekranie nie widzieliśmy. Niby dużo tego, ale gdy przychodzi coś polecić, pojawia się problem.

Cara Jessup (Julianne Moore) jest uznanym lekarzem psychiatrą, specjalistką w dziedzinie rozpoznawania syndromu osobowości mnogiej. W swojej praktyce lekarskiej spotyka się z przypadkiem chorego psychicznie pacjenta - przestępcy (Jonathan Rhys Meyers).

Kontakt z czystym złem uosabianym przez pacjenta podważa teorie naukowe Cary i narusza porządek jej prywatnego świata. Tajemnicza i niewyjaśniona śmierć ojca Cary staje się początkiem niebezpiecznych zdarzeń, w które zostaje zaplątana ona sama oraz jej córka.

Julianne Moore wielokrotnie udowodniła, że jest mistrzynią w każdej maści psychologicznych thrillerach. Problem jednak w tym, że "Inkarnacja" zaczyna się jak rasowy thriller, a kończy jako okultystyczny horror, w dodatku kiepski.

DEON.PL POLECA


Mamy więc rozdwojenie osobowości nie tylko jednego z głównych bohaterów filmu, i swego rodzaju schizofrenię jego twórców, którzy nie mogą się zdecydować, jaką konwencję wybrać.

Takich niezamierzonych przykładów dwoistości jest więcej. Z jednej strony świetna gra Moore, z drugiej kiepskie popisy Meyersa. Klimatyczna scenografia i dobre zdjęcia kontra rwana i nudna fabuła. Jest więc dylemat. Iść czy nie iść?

Nathan Harper (Taylor Lautner) dokonuje zaskakującego odkrycia - znajduje swoje zdjęcie na stronie poświęconej zaginionym osobom. Jego zwyczajne życie w jednej chwili traci sens. Próbując ustalić kim naprawdę jest, chłopak przekonuje się, że nic nie jest takie, jak mu się wydawało. W momencie, w którym do gry wmiesza się policja, agenci rządowi i tajemnicze postaci, próbujące schwytać Nathana, jedynym wyjściem będzie dla niego ucieczka.

Klasyczne kino akcji, z pościgami w roli głównej. Można pomyśleć, że reżyser (a jest nim doświadczony w robieniu tego typu filmów John Singleton) angażując Tyalora Lautnera (jeden z bohaterów filmowej serii "Zmierzch") chce uderzyć do młodszej widowni. I jest w tym sporo racji. Młodym film ma szansę się spodobać, nieco starsi fani gatunku powiedzą pewnie, dużo hałasu o nic.

"Ewa" to historia o miłości i film o silnych relacjach emocjonalnych w rodzinie, o kobiecie, matce, żonie, w której - w obliczu grożącej jej rodzinie biedy - budzi się charakterystyczna dla kobiet siła do walki o to, co dla niej najważniejsze - o dzieci, dom, stabilizację, o możliwość godnego życia.

Giza mieszka ze swoim mężem Erwinem i dwojgiem dzieci w familoku na Śląsku. Erwin stracił pracę w kopalni i teraz zajmuje się wynoszeniem złomu z opuszczonych hal. Uporczywie szuka pracy, próbując dostosować się do nowej rzeczywistości. Stara się sprostać wymaganiom opanowania obsługi komputera i znajomości języków obcych, stawianym przez pracowników urzędu pracy. Mimo wielkiej miłości łączącej głównych bohaterów, brak pieniędzy wywołuje coraz częstsze kłótnie. Przez splot okoliczności oraz przypadków Giza poznaje elegancką Monikę (Anna Guzik), która proponuje jej pracę w klubie nocnym. Na początku Giza tylko sprząta, ale wkrótce otrzymuje bardziej intratną propozycję. Albo zajmie się prostytucją albo może się wynosić. Narastające długi i coraz gorsza sytuacja finansowa powodują, że kobieta wbrew sobie godzi się na prace w agencji w innym charakterze niż sprzątaczka... I jak zawsze prawda wychodzi na jaw, a mąż dowiaduje się o niej ostatni.

Można powiedzieć, że jest wiele powodów, by ten film obejrzeć. Duet Ingar Villqist - świetny dramaturg i Adam Sikora - znakomity operator. Śląsk w pełnej krasie w dodatku okraszony śląską gwarą. Na ekranie Andrzej Mastalerz i świetna Barbara Lubos-Święs. Jest też poważny i jak najbardziej realny problem wielu śląskich kobiet, które dorabiały (dorabiają) jako prostytutki. Niestety nie ma jednak kina przez duże "K". Cały czas bowiem bohaterów podglądamy, ale jakoś słabo poznajemy.

Film dokumentalny w reżyserii Małgorzaty Olimpii Świderskiej daje unikalną możliwość poznania przedmiotów różnego formatu, które stały się symbolami swoich czasów. Zostały stworzone przez polskich projektantów od początku XX w. po czasy współczesne. Poznajemy nazwiska, które w innych okolicznościach geopolitycznych miałyby szansę zaistnieć na równi z "wielkimi" światowego designu.

Bohaterami filmu są rozpoznawalne przez wszystkich meble, znane z domowych zbiorów przedmioty z ceramiki, porcelany i szkła, charakterystyczne tkaniny, małe bibeloty, ale też samochody i lokomotywy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Weekendowy przegląd filmowy
Komentarze (15)
W
www.twojasprawa.org.pl
28 września 2011, 10:52
Wielu z nas podejmowało różnego rodzaju inicjatywy zmierzające do oczyszczania przestrzeni publicznej, gdy zamieszczane w jej obrębie przekazy były wyjątkowo wulgarne lub szkodliwe dla dzieci. Nie umieliśmy pogodzić się z tym, że agencje reklamowe oraz ich zleceniodawcy bezkarnie zawłaszczają otoczenie, w którym żyjemy, i w którym - w imię zupełnie innych wartości - wychowujemy nasze dzieci. Dzięki temu część z nas zdała sobie sprawę, że podobnie myśli dużo więcej osób, a wiele z nich także podejmuje podobne inicjatywy, i choć działając w rozproszeniu, często po omacku, to jednak z wymiernym i dobrym skutkiem. Zdajemy sobie sprawę, że ludzi chcących zmian jest jednak dużo, dużo więcej, ale czują jedynie frustrującą bezsilność. Często ograniczają się zapewne do narzekania i spekulacji nad konsekwencjami braku skutecznej tamy dla reklam i innych przekazów, które co chwilę przekraczają kolejne, wydawałoby się jeszcze niedawno nieprzekraczalne, granice dobrego smaku czy wulgarności. Ta strona ma za zadanie połączyć siły osób myślących tak samo. Ma być głośnym „nie zgadzam się!” skierowanym do ludzi, którzy myślą, że w reklamie i innych przekazach można sobie pozwolić na wszystko. Ma pomóc budować społeczeństwo obywatelskie oparte na wartościach. Ma wspomagać kobiety, by nie pozwalały się obrażać. Ma pomóc mężczyznom pokazać, że męskość nie oznacza chamstwa, ale odwagę w bronieniu wartości. A przede wszystkim ma stać się skutecznym narzędziem pozwalającym się wypowiedzieć i skutecznym remedium na puste narzekania i mylne poczucia, że nic się nie da zrobić. PRZYŁĄCZ SIĘ
W
www.twojasprawa.org.pl
28 września 2011, 10:25
<a href="http://www.youtube.com/watch?v=5C1zJ4qRpzQ">http://www.youtube.com/watch?v=5C1zJ4qRpzQ</a>
RM
RCS Małżeństw
25 września 2011, 12:53
Zapraszamy! <a href="http://www.youtube.com/user/RCSMalzenstw">http://www.youtube.com/user/RCSMalzenstw</a>
RM
RCS Małżeństw
25 września 2011, 12:51
Zapraszamy! http://www.youtube.com/user/RCSMalzenstw
TC
tylko czyste serca
25 września 2011, 12:45
<a href="http://www.youtube.com/watch?v=QyGqavfOwAs">http://www.youtube.com/watch?v=QyGqavfOwAs</a>
CS
Czyste Serca
25 września 2011, 12:40
«Tylko czyste serce może w pełni kochać Boga! Tylko czyste serce może w pełni dokonać wielkiego dzieła miłości, jakim jest małżeństwo! Tylko czyste serce może w pełni służyć drugiemu. Nie pozwólcie, aby zniszczono waszą przyszłość. Nie pozwólcie odebrać sobie bogactwa miłości. Brońcie waszej wierności; wierności waszych przyszłych rodzin, które założycie w miłości Chrystusa» — przypomniał Papież Jan Paweł II
M
monika
24 września 2011, 19:21
wytnijcei jeszcze film Ewa, w końcu tam też seks i prostytucja, a fuj
M
monika
24 września 2011, 19:20
ręce opadają z hukiem na podłogę, z jednej strony rozhisteryzowana osóbka podpisująca się jako błękitne niebo z drugiej cenzor Artur Demkowicza SJ nie zajdziecie daleko jeśli ludzi będziecie traktować jak idiotów
ZS
Zuzanna Słoka
24 września 2011, 17:04
Czy to nie chore - produkować horrory? Choć problem ważki - problemy przenoszone (rzekomo) z poprzednich wcieleń. Sam słyszałem o przypadku, w którym chłopak z niewyjaśnionych przyczyn bał się panicznie szczurów. Nie wiem jak, ale uwolnił się od tego, czemu towarzyszyło wspomnienie z pełnego szczurów więzienia tureckiego sprzed wieków... Jak to wytłumaczyć? Fobie specyficzne (paniczny lęk przed konkretną sytuacją/zwięrzęciem itd.) mogą rozwinąć się także bez jasno określonego, pamiętanego przez daną osobę powodu. Ktoś może bać się pająków "od zawsze", a ktoś może mieć problem ze szczurami. A "wspomnienie" owego więzienia... Nie znam chłopaka i nie znam sprawy, więc wyrokować nie będę, ale pamięć ludzka nie jest jak taśma filmowa - że nakręcasz coś i później odtwarzasz dokładnie to samo. Jest bardzo twórcza i wiele nieistniejących rzeczy potrafi sobie wytworzyć :) Nawiasem mówiąc, myślę, że dlatego właśnie w życiu duchowym ważne sprawy warto jest notować od razu :) Bo później człowiekowi wydaje się, że świetnie pamięta to, co tak naprawdę bardziej lub mniej poprzekręcał. Pozdrawiam :)
24 września 2011, 14:01
Jeśli już na coś iść, to na historie polskiego wzornictwa. Tylko dlaczego wartościowy film dopiero na końcu? Chyba jako rodzynek ocalały z zesputej bułki.
24 września 2011, 13:52
Czy to nie chore - produkować horrory? Choć problem ważki - problemy przenoszone (rzekomo) z poprzednich wcieleń. Sam słyszałem o przypadku, w którym chłopak z niewyjaśnionych przyczyn bał się panicznie szczurów. Nie wiem jak, ale uwolnił się od tego, czemu towarzyszyło wspomnienie z pełnego szczurów więzienia tureckiego sprzed wieków... Jak to wytłumaczyć?
.
.
24 września 2011, 13:49
Rozwiązłość, to rozwiązłość, sprawa oczywista. Jak jednak przekonać, że horror o zakończeniu okultystycznym wraz z komentarzem Zuzzi jest czymś okropnym również? Nie wiem.. Mogę tylko napisać: Duchu Bozy przyjdź i oświeć. "O Duchu Święty, duszo mej duszy, uwielbiam Ciebie, oświecaj mnie, prowadź mnie, umacniaj, pocieszaj i pouczaj co mam czynić, rozkazuj mi. Poddaję się chętnie wszystkiemu, czego ode mnie zażądasz, pragnę wszystko przyjąć co na mnie dopuścisz, daj mi tylko poznać Twoją świętą Wolę. Amen" Polecam pomodlić się przed wyborami i decyzjami dla Drogiej Redakcji. To wszystko. No przecież  recenzja to nie jest reklama. Jeżeli film został oceniony jako kiepski, to właśnie dzięki niej wiem że lepiej na niego nie isć. o. Arturze, czemu tak często słuchamy tych co najgłośniej krzyczą ? Nawet jeśli nie jest to  zbyt mądre ?
K
Kasia
24 września 2011, 12:52
 Kurcze, o co chodzi niektórym internautom?? "Błękitne niebo" jakieś... Moim zdaniem nikt tu nie promuje filmu o rozwiązłości. Recenzja to recenzja i nie twórzmy getta chrześcijańskiego jak w Grzechyni. Film pokazuje jakiś problem, z którym boryka się dziś wielu i uważam, że dla myślącego człowieka nie będzie okazją do oglądania nagich kobiet, ale raczej do refleksji nad samym problemem. To tak jakby nie zrobić np. recenzji filmu "Plac Zbawiciela" by nie promować problemu rozwodów i rozbitych rodzin... Zupełnie bez sensu. Recenzowany film może być przecież okazją do innego, mniej osądzającego spojrzenia na problem wielu kobiet "dotkniętych" problemem prostytucji. Dlatego, Droga Redakcjo, uważam, że recenzje powinny zostać! Pozdrawiam serdecznie:)
Artur Demkowicz SJ
24 września 2011, 11:22
wobec rozlicznych uwag ... bardzo proszę
ZS
Zuzanna Słoka
23 września 2011, 23:04
 Inkarnacja: zdecydowanie NIE IŚĆ. Oglądałam. Okropne.