Weekendowy przegląd filmowy

Kadr z filmu "Wymyk"
drr

Świetny polski dramat, kameralne i przewrotne kino science-fiction, oraz kinowym megahit - tak z grubsza zapowiada się filmowy weekend w kinach. Bylibyśmy zapomnieli, jest jeszcze coś dla młodszych widzów.

Historia dwóch braci - Alfreda (Robert Więckiewicz) i Jerzego (Łukasz Simlat) - którzy w trakcie podróży kolejką podmiejską są świadkami brutalnej napaści na młodą dziewczynę. Jerzy bez namysłu staje w obronie kobiety, natomiast Alfred zawodzi - bojąc się o własną skórę reaguje poniewczasie i staje się biernym świadkiem tragedii młodszego brata...

- Zainteresowało mnie dotknięcie elementarnego tematu, jakim jest tchórzostwo i związane z nim poczucie winy - opowiadał po realizacji filmu autor "Wymyku". - Każdemu z nas zdarzyło się stchórzyć w mniej lub bardziej poważnej sytuacji. Nie dlatego, że jesteśmy źli, tylko czasem po prostu słabi. Słabość jest cechą skwapliwie przez nas ukrywaną, szczególnie przez mężczyzn - uważa reżyser.

Na tegorocznym festiwalu w Gdyni "Wymyk" zebrał wiele pochwał. Jury uhonorowało ten film trzema nagrodami: za scenariusz, drugoplanową rolę kobiecą (Gabriela Muskała) i w kategorii "debiut reżyserski lub drugi film".

W "Wymyku", którego producentami są Piotr Dzięcioł i Łukasz Dzięcioł, zagrali m.in.: Robert Więckiewicz, Łukasz Simlat, Gabriela Muskała i Marian Dziędziel.

Inspiracją dla powstania scenariusza "Wymyku" było opowiadanie Cezarego Harasimowicza "Jerzy", nawiązujące do prawdziwej historii, która wydarzyła się kilka lat temu, gdy grupa chuliganów wyrzuciła człowieka z jadącego pociągu. Scenariusz "Wymyku" napisali Janusz Margański i Greg Zgliński. - Mocny punkt wyjścia oraz uniwersalne przesłanie przekonało mnie o tym, że warto zainwestować swój czas, umiejętności i pieniądze w ten projekt - opowiadał o początkach prac nad filmem producent Łukasz Dzięcioł.

Druga Ziemia

Film z pewnością wart zobaczenia. Historia niecodzienna, ale dobrze wpisująca się w modny ostatni nurt niezależnego kinach science fiction - nurtu, z którego narodziła się między innymi "Melancholia" Larsa von Triera

Saga "Zmierzch": Przed świtem - część 1.

Pierwsza część finału najpopularniejszej sagi ostatnich lat. Po ślubie i hucznym weselu, Bella (Kristen Stewart) i Edward (Robert Pattinson) wyjeżdżają na miesiąc miodowy do Rio de Janeiro. Wkrótce Bella odkrywa, że jest w ciąży. Pełne dramatyzmu narodziny dziecka rozpoczynają łańcuch nieodwracalnych zdarzeń - Edward decyduje się podarować Belli nieśmiertelność. Pojawienie się nowego członka w rodzinie budzi niepokój Volturi - przywódców świata wampirów. Czy Edwardowi uda się ocalić to co kocha najbardziej?

Dlaczego nie zarobić więcej pieniędzy? - zapytali pewnego dnia producenci sagi "Zmierzch" i wzorem swoich kolegów od Harry’ego Pottera rozbili zakończenie sagi na dwie filmowe części. Fani zagryzą zęby i podwójnie sięgną do kieszeni, ale czegóż się nie robi dla swoich ulubieńców?

Mali agenci. Wyścig z czasem 4d

No tak, nie wystarczył 3 wymiar, dodano kolejny - w formie rozdawanej widzom zapachowej zdrapki. Być może dlatego, że to już czwarty film z serii, a być z tego powodu, że formuła tej szpiegowsko-familijnej opowieści się zużyła? Dla dzieci i ich biednych rodziców.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Weekendowy przegląd filmowy
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.