Weekendowy przegląd filmowy

Kadr z dokumenty o braciach Kliczko
drr / PAP/ mat. prasowe

Kryminał, dramat, horror, dwie komedie. Mimo to zaczynamy od dokumentu. Przed sobotnią walką Kliczko-Adamek polską premierę ma film o ukraińskich braciach i mistrzach boksu.

I, choć pełno w filmie bon motów typu: "Boks to zajęcie dla mężczyzn, nie dla chłopców" to dokument ogląda się z zainteresowaniem pomieszanym z dziwną fascynacją tą dyscypliną sportu.

W czwartek we Wrocławiu odbyła się premiera filmu w Polsce z udziałem Władimira Kliczki, który przed rozpoczęciem seansu powiedział zebranym w klubie dziennikarzom, że dokument "to znakomita okazja, aby zobaczyć naszą historię". - Historię o tym, jak dwaj chłopcy mieli marzenia i jak ciężko pracowali, aby je spełnić. Boks to nasze życie, ale nie całe więc na filmie można zobaczyć także historie spoza ringu m.in. o naszej rodzinie - mówił.

Zdjęcia do filmu realizowano w latach 2010-2011, m.in. w Niemczech i USA. Wykorzystano wiele zdjęć i filmów archiwalnych przedstawiających m.in. lata dziecięce obu bokserów, ich pierwsze walki na ringu oraz największe sportowe sukcesy. W filmie znalazły się także wypowiedzi braci, ich trenerów (Fritza Sdunka, Emanuela Stewarda), menedżera (Bernda Boente), a także rodziny - zmarłego w połowie lipca ojca Władimira Rodionowicza, matki Nadieżdy, żony Witalija - Natalii. Wypowiadają się także znani bokserzy, wśród nich Brytyjczyk Lennox Lewis, Amerykanie Lamon Brewster i Chrys Byrd.

DEON.PL POLECA


W lipcu 1986 roku mała Pia została zgwałcona i brutalnie zamordowana. Sprawcy nigdy nie złapano, choć oczom widza ukazuje się jego twarz. Fabuła przeskakuje 23 lata do przodu, do roku 2009, kiedy to jedenastoletnia Sinikka znika bez śladu. Okoliczności jej zaginięcia prowadzą policję do przypuszczenia, że morderca z przeszłości powrócił, by zebrać ponownie ponure żniwo. W sprawę angażuje się grupa detektywów, a wszystko z boku obserwuje matka Pii oraz pewien mężczyzna, który jest bezpośrednio związany z tragicznym wydarzeniem z lat 80.

"Cisza" to rzetelne rzemiosło i klasyczny kryminał, który ma pretensje do tego, by być dramatem. Nie tyle ważne jest, kto zabił - tego w miarę szybko się dowiadujemy - ale jak to zdarzenie wywiera wpływ na bohaterów filmu.

Dozorca z ZOO (Kevin James) niestety nie ma szczęścia do dziewczyn, jest samotny. Jednak zwierzęta, którymi się opiekuje i które go uwielbiają, postanawiają zdradzić mu sekrety natury i nauczyć jak można znaleźć wybrankę życia.

Cóż można napisać? Made in U.S.A.

Młoda dziewczyna wyrusza wraz z przyjaciółką w wymarzoną podróż do Paryża. Zbieg okoliczności sprawia, że zostaje wzięta za dziedziczkę ogromnej fortuny, a stąd już tylko krok do ekskluzywnych pokazów mody, lotów prywatnym odrzutowcem, tłumów paparazzi, śledzących każdy jej krok i wakacji w Monte Carlo, których nigdy nie zapomni.

To my już wolimy "Hecę w zoo" bo to chociaż kino familijne, a nie dla nastolatek.

Anna najlepsza lata ma za sobą. Samotna i zapracowana, rozpaczliwie pragnie miłości. Yann właśnie stracił ukochaną żonę. Oszalały z bólu obarcza za jej śmierć lekarzy. Chęć zemsty jest silniejsza niż rozsądek więc Yann porywa Annę. Więziona lekarka pragnie jedynie przetrwać, kiedy jednak emocje zaczynają opadać, Anna musi się zmierzyć nie tylko ze strachem, ale również z własnymi pragnieniami. Yann jest młody i przystojny, oboje są bardzo zagubieni. Znalazłszy się na wolności, Anna próbuje odnaleźć swojego oprawcę…

W filmie "Z tobą i przeciw tobie" (reż. Lola Doillon) poruszono problem syndromu sztokholmskiego, który pojawia się u ofiar porwania lub u zakładników, gdy zaczynają oni odczuwać sympatię i solidarność wobec osób ich przetrzymujących.

Kristin Scott Thomas tak mówiła o swym udziale w filmie: "Podoba mi się postać, jaką wykreowałam. Zazwyczaj uważam, że nie wypadłam zbyt dobrze, ale występ w tym filmie należał do udanych. Lola sfilmowała mnie w całkiem nowy sposób. Nie sądzę, bym kiedykolwiek wcześniej była tak filmowana. Reżyserka skłoniła mnie do robienia rzeczy, których wcześniej nigdy nie robiłam".

"Braterstwo" zgłębia środowisko duńskich neonazistów, w którym najbardziej błyskotliwy spośród rekrutów - Lars - jest jednocześnie zakamuflowanym gejem. Zawiedziony po pominięciu go przy rozdzielaniu awansów w wojsku (najprawdopodobniej jako konsekwencja plotek o jego skłonnościach homoseksualnych) Lars wydaje się kwestionować swoją męskość i szuka jej potwierdzenia gdzie indziej. Gdy trafia do neonazistowskiej grupy, gdzie jest szanowany i doceniany, całkowicie wnika w nowe środowisko. Poznaje tam Jimmy’ego, jednego z inicjatorów brutalnego linczu na młodym geju. Wkrótce wzajemna fascynacja Larsa i Jimmy’ego staje się dla obu bardzo niebezpieczna i coraz trudniejsza do ukrycia.

Gdzieś to już kiedyś widziałem... chciałoby się powiedzieć. Mowa oczywiście o głośnym amerykańskim "Fanatyku", czyli historii o młodym naziście i antysemicie, który był Żydem. W "Braterstwie" oś fabuły skonstruowana jest bardzo podobnie, tylko problem jest inny. No i może jeszcze nie o nawrócenie tu chodzi, a o życie pod presją strachu i zagrożenia.

Z pewnością przez pryzmat ostatnich tragicznych wydarzeń w Norwegii inaczej ogląda się film o skandynawskim neonazizmie, który na północy Europy od lat trzyma się mocno. Problem w tym, że film nie odpowiada przekonująco na podstawowe i najważniejsze w tym wszystkim pytanie, dlaczego inteligentny i jak najbardziej świadomy swojego homoseksualizmu Lars w ogóle do neonazistów przystaje.

Po "Piranii 3D" przyszedł czas na spotkanie oko w oko z krwiożerczymi rekinami! Grupa siedmiu znajomych wyrusza na weekendową wycieczkę do położonego nad brzegiem zatoki domku letniskowego. Nie zdają sobie jeszcze sprawy, że pod spokojnie wyglądającą powierzchnią wody czają się rekiny. Te morskie drapieżniki nie są jednak jedynym zagrożeniem dla niczego nieświadomej grupki młodych ludzi. By przeżyć będą musieli walczyć na śmierć i życie.

Jaki sens jest rozpisywać się o fabule, gdy tu naprawdę chodzi tylko o rekiny i o trzeci wymiar.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Weekendowy przegląd filmowy
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.