Weekendowy przegląd filmowy

Kadr z filmu "Śluby panieńskie"
psd

I doczekaliśmy się. Na ekrany kin wchodzą mocno reklamowane „Śluby panieńskie” Filipa Bajona. Poza tym wśród nowości coś dla fanów ostrych jak zęby piranii klimatów oraz kina refleksyjnego.

Śluby panieńskie

Albin (Borys Szyc) i Gustaw (Maciej Stuhr) to niegrzeczni faceci, którzy próbują za wszelką cenę uwieść spiskujące przeciw mężczyznom panny - Anielę (Anna Cieślak) i Klarę (Marta Żmuda Trzebiatowska). Jednak tym razem poszukiwacze mocnych miłosnych wrażeń i słabych kobiecych punktów trafiają na ekstremalnie trudne przeciwniczki. Piękne dziewczyny zrobią wszystko, by pokrzyżować plany nałogowych podrywaczy i spektakularnie utrzeć im nosa. Wybucha wielka wojna męsko-damska, w której intryga goni intrygę, seryjnie łamane są serca, a każdy chwyt jest dozwolony. Czy rozważny, choć romantyczny twardziel Radost (Robert Więckiewicz) zatrzyma lawinę zabawnych nieporozumień i doprowadzi aferę do szczęśliwego końca?

Tyle opis dystrybutora filmu. Co dostajemy, siedząc przed ekranem? Niestety niezbyt udaną próbę zrobienia z komedii Fredry filmowej komedii romantycznej (i to jeszcze w polskiej wersji). Z mistrzowskiej frazy mistrza Aleksandra niewiele zostało, a współczesne gadżety, pojawiające się w kostiumowym filmie, okazały się tylko zalążkiem dobrego pomysłu. Szkoda, że Bajon nie poszedł w ślady Baza Luhrmanna, który przeniósł „Romea i Julię” do czasów współczesnych, czyniąc z nich bohaterów dwóch rywalizujących ze sobą rodów gangsterskich. Zamiast przebojowej ekranizacji, mamy archaiczny film, w którym prawdziwego Fredry jak na lekarstwo. 

Wyśnione miłości

Bohaterowie, Francis i Marie, są dobrymi przyjaciółmi. Pewnej szalonej nocy spotykają Nicolasa, młodego chłopaka, który właśnie przyjechał do Montrealu. Od spotkania do spotkania, od jednej wspólnie spędzonej chwili do drugiej Francis i Marie stają się coraz bardziej zafascynowani nowym znajomym. Wkrótce zorientują się, że ich obsesja na jego punkcie zmieni się w prawdziwy pojedynek o uwagę Nicolasa.

Film jest zadziwiający. Bardzo artystyczny i wyważony, z dobrymi zdjęciami, montażem i muzyką, ale bez fabuły, która byłaby w stanie wypełnić półtoragodzinny film. Nie zmienia to jednak faktu, że 22 -letni Xavier Dolan jest jednym z najciekawszych młodych twórców kina ostatnich lat. 

  

Pirania 3D

Najnowszy film reżysera przebojowych horrorów: „Wzgórza mają oczy” i „Luster”.

Jezioro Wiktoria to raj dla tysięcy młodych ludzi spragnionych słońca, wody i niesamowitych imprez do rana. Jednak spokojne zazwyczaj wody jeziora tego lata staną się żerowiskiem wyjątkowo krwiożerczych istot. Na skutek podwodnego trzęsienia ziemi, uwięzione w głęboko położonym zbiorniku wodnym prehistoryczne piranie przedostaną się do jeziora i rozpoczną krwawe polowanie na ludzi. Julie (Elizabeth Shue) - piękna policjantka – staje na czele grupy nieznajomych, którzy wspólnie starają się uciec przed potężnymi szczękami krwiożerczych potworów.

Pirania 3D nie jest filmem dla każdego. Zachwyceni nim będą fani kina, w którym przelewa się hektolitry sztucznej krwi. Całość jest w dodatku okraszona autoironią i czarnym humorem i podana w 3D. Kto, jednak nie przepada za takim kinem, niech "Piranię 3D" omija szerokim łukiem. 

Wichry Kołymy

Jest rok 1937. Eugenia Ginzburg, ideowa komunistka, wykłada literaturę rosyjską na uniwersytecie w Kazaniu. Jej mąż jest członkiem lokalnego komitetu KPZR. Rodzina wiedzie dostatnie życie, jakie partia zapewnia ważnym aparatczykom. Eugenia jest osobą niezwykle prawą, która potrafi zachować nutę indywidualizmu i pozostać wierna wyznawanym wartościom. A świat wokół szaleje. W atmosferze strachu i paranoicznych podejrzeń żony denuncjują mężów, mężowie - żony. Eugenia długo zdaje się nie zauważać coraz bardziej zaciskającej się na jej życiu pętli.

Ekranizacja wspomnień Eugenii Ginzburg w niemiecko-francusko-polskiej kooprodukcji jest filmem kameralnym, niemal ascetycznym i, co tu dużo mówić, ciekawym. Mamy literaturę, ale filmów o życiu w łagrze już nie. Film Marleen Gorris jest jednym z pierwszych, które podjęły tę tematykę i opowiedziały ją z perspektywy kobiety (świetna Emily Watson). Szkoda tylko, że wydźwięk filmu jest tak bardzo szkolny i moralizatorski. 

Boy

Jest rok 1984. 11-letni Boy mieszka na wschodnim wybrzeżu Nowej Zelandii i uwielbia Michaela Jacksona. Uwielbia też swojego ojca, który jest dla chłopaka wspaniałym bohaterem, mimo że nie widział go całe dzieciństwo. Wraz z jego powrotem Boy musi zmierzyć się z prawdą, pogodzić się z utratą ideału i znaleźć własną drogę ku dorosłości. Wejdzie w nią w rytm piosenek swojego idola. 

"Boy" to pełna ciepła i wyrazistego humoru opowieść o dorastaniu, która pobiła rekordy frekwencji na krańcu świata i zebrała świetne recenzje. Reżyser, Taika Waititi ma spory talent. Wkrótce zapewne da się poznać szerszej publiczności i stanie w jednym rzędzie ze sławnymi już rodakami: Peterem Jacksonem i Jane Campion. 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Weekendowy przegląd filmowy
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.