Weekendowy przegląd filmowy
"Incpecja" to jedna z najgłośniejszych premier filmowych ostatnich tygodni, a nawet lat. Owszem, był "Avatar", a wcześniej "Władca Pierścieni", ale o żadnym z tych filmów nikt nie mówił, że jest lepszy niż "Matrix".
Incepcja
Film, który ciężko sobie wyśnić, a co dopiero wyobrazić.
Dom Cobb (Leonardo DiCaprio) jest niezwykle sprawnym złodziejem, mistrzem w wydobywaniu wartościowych sekretów ukrytych głęboko w świadomości podczas fazy snu, kiedy umysł jest najbardziej wrażliwy. Wyjątkowe umiejętności Cobba uczyniły z niego ważnego gracza w świecie szpiegostwa przemysłowego, ale i najbardziej poszukiwanego zbiega, który w życiu utracił wszystko, co kochał.
Teraz Cobb otrzymuje szansę na odkupienie. Za sprawą jednego, ostatniego zadania może odzyskać stracone życie. Musi tylko wraz ze swym zespołem dokonać rzeczy niemożliwej: zamiast skraść myśl, zaszczepić ją w śpiącym umyśle. Jeśli im się to uda, dokonają zbrodni doskonałej. Jednak nawet najbardziej precyzyjne planowanie nie jest w stanie przygotować ich na spotkanie z niezwykłym przeciwnikiem, który potrafi przewidzieć każdy ich ruch.
"Incpecja" to film, na których się czeka latami. Film, który nie tylko trzyma w napięciu, ale sprawia, że umysł widza nieustanie pracuje, by dowiedzieć się, co jest grane. Film, w którym nie wiadomo co jest rzeczywistością, a co jawą, co realne, a co tylko wyśnione. Christopher Nolan ("Mroczny rycerz", "Prestiż", "Memento") dał nam 148 minut prawdziwego popisu, gdzie rewelacyjne efekty specjalne, świetny montaż, dobre zdjęcia i budująca napięcie muzyka, są tylko tłem dla wciągającej akcji. Pisząc o "Incepcji" brytyjski "Time" napisał lakonicznie - to prawdziwe mistrzostwo świata. W rolach głównych Leonardo DiCaprio, Ellen Page i Marion Cotillard.
Uczeń czarnoksiężnika
Najnowszy film twórców "Piratów z Karaibów" i "Skarbu narodu" czyli Jerry Bruckheimer plus wytwórnia Disney’a.
Nicolas Cage wciela się w postać współczesnego mistrza magii Balthazara Blake'a, który ze swoim nieopierzonym uczniem ma pokonać odwiecznego wroga Maxima Horvath'a (Alfred Molina), który nieopatrznie zostaje uwolniony z... magicznej matrioszki.
Czarnoksiężnik i jego gamoniowaty uczeń kontra złe moce w oprawie odjazdowych efektów specjalnych demolują Nowy Jork. Czy dobrzy chłopcy wygrają ze złem tego świata? Czy władza nad mocą jest cool?
"Uczeń czarnoksiężnika" to taka powtórka z historii. Film, który kosztował 150 mln dolarów, ma to wszystko, co zdecydowało o popularności "Piratów z Karaibów" - świetne efekty specjalne i akcję pędzącą z prędkością światła. No może wszystko, poza jednym - w roli głównej nie wystąpił Johny Deep.
Mine vaganti. O miłości i makaronach
„Nigdy nie pozwól sobie wmówić, kogo masz kochać i kogo nienawidzić. Zawsze ci źle doradzą.” – tak mawiała babcia Tommaso, najmłodszego syna właściciela fabryki makaronu w Apulli we Włoszech, który teraz wraca do domu z Rzymu. Wraca, by stanąć twarzą w twarz ze swoją rodziną i w końcu wyznać, kim jest naprawdę. I kogo kocha.
Na Tommaso czeka zacna, choć nieco ekstrawagancka familia: babka, która ciągle wspomina swoją nieudaną miłość, matka Stefania, stłamszona przez mieszczańskie konwenanse i nadmiernie krytyczny wobec swoich dzieci ojciec Vincenzo. Ekscentryczna ciotka Luciana, siostra Elena, która buntuje się przeciwko roli kury domowej oraz brat Antonio, który wraz z Tommaso ma w przyszłości przejąć rodzinny makaronowy interes. Jest także Alba, zawodowo związana z rodziną Cantone.
Kiedy Tommaso w czasie uroczystej kolacji, będzie chciał oświadczyć, że jest gejem, ubiegnie go brat, który wyzna własne sekrety. Gdy powiemy wam teraz, że w tym momencie ojciec dostaje zawału, a Tommaso staje u sterów rodzinnego interesu, to was zdziwimy?
Reżyser Ferzan Ozpetek lubi opowiadać o tajemnicach rodzinnych i poszukiwaniach własnej tożsamości. Zwykłe robił to, kręcąc dramaty. Teraz zmienił front i z włoskiej opowieści rodzinnej zrobił komedię - ciętą i pełną ironicznego humoru.
Ryś i spółka
Kino widziało masę zwierzaków. Waleczne pandy, śpiewające wiewiórki, stepujące pingwiny, gotujące szczury, a także lwy, oposy, lisy i tygrysy. Teraz nadchodzi ryś Ryś.
Ryszard to sympatyczny ryś, ale strasznie pechowy. Humoru jednak nie traci, bo ma oddane grono przyjaciół - mistrza kamuflażu Leona Kameleona, dzielną kozę Beatę, specjalistę od misji niemożliwych kreta Krecika oraz odlotową jastrzębicę Olgę. W filmie ryś Ryś i jego przebojowa spółka muszą stawić czoła podstępnemu porywaczowi zwierząt - myśliwemu Warczakowi.
Ryś i spółka to przyzwoita opowieść dla dzieci - kolorowa, z morałem i dialogami napisanymi przede wszystkim z myślą o dzieciach. W polskim dubbingu usłyszymy między innymi Jarosława Kreta, Jerzego Kryszaka, Mariusz Hycnara i... Mariusza Pudzianowskiego.
Skomentuj artykuł