Jak sushi, anime i popkultura zbudowały globalny wizerunek Japonii

Fot. Han Min T / Unsplash
Christopher Harding

Choć lata 90. XX wieku w Japonii często postrzegano jako czas kryzysu, kraj nadal zachowywał spójność dzięki bogatej kulturze i tradycji. Od zdrowej diety, przez literaturę i kino, po gry wideo, anime, mangę i modę - japońska popkultura zdobywała serca ludzi na całym świecie. Przeczytaj fragment książki Christophera Hardinga "Od miecza do mangi. Opowieść o Japonii" i sprawdź, jak te elementy równoważyły gospodarcze i polityczne wyzwania oraz przyczyniły się do tworzenia globalnego wizerunku Kraju Kwitnącej Wiśni.

Choć ludzie przyglądający się Japonii w latach dziewięćdziesiątych XX wieku skłonni byli stwierdzić, że kraj schodzi na manowce, japońska kultura wciąż miała swą uświęconą tradycją zdolność do trzymania państwa razem pomimo podziałów. Kombinacja jedzenia, podróży, literatury, filmu, gier komputerowych, anime i mangi pomogła zrównoważyć gospodarcze i polityczne rozczarowania i obawy Japończyków. Wiele z tych elementów pomogło wzbudzić sympatię do Japonii za granicą, pomimo negatywnych nagłówków o debatach historycznych i malejącej joie de vivre w tym kraju.

DEON.PL POLECA

 

 

Japońska dieta, która od stuleci się nie zmieniała

Średnia długość życia w Japonii w 1947 roku wynosiła pięćdziesiąt dwa lata. Do 2005 roku przekroczyła osiemdziesiąt, w dużej mierze za sprawą diety, która przez setki lat właściwie się nie zmieniła. W miastach takich jak Tokio czy Osaka można było dostać skomplikowane dania wykwintnej kuchni francuskiej. W przeciwieństwie do nich japońskie jedzenie opierało się na prostej zasadzie: wysokiej jakości składniki, minimalne gotowanie i minimalne przyprawianie. Podstawowym pożywieniem narodu pozostawał ryż, często podawany z zupą miso i piklami, a także ryby, na tyle świeże, że zdatne do spożycia na surowo: same jako sashimi lub z ryżem zaprawionym octem w postaci sushi (nazwa ta prawdopodobnie pochodzi od słowa sui, czyli "kwaśny") z dodatkiem odrobiny sosu sojowego i wasabi. W okresie Meiji do jadłospisu powróciła wołowina, początkowo ceniona ze względu na to, co uważano za potencjał leczniczy i kształtujący sylwetkę. Karmiono nią żołnierzy, próbował jej cesarz, a wkrótce miasta takie jak Tokio zapełniły się sklepami oferującymi wołowinę smażoną z różnymi mieszankami cebulki, miso, tofu, sosu sojowego i mirinu (słodkiego sake). Później, gdy Japonia odrobiła straty po wojnie, pojawiły się nowe i nieco mniej zdrowe trendy kulinarne, w tym ramen instant, japońskie curry, smażony kurczak oraz spaghetti i inne dania z makaronu.

Za granicą na początku okresu powojennego kuchnia japońska nadal była trochę niszowa, popularna głównie wśród młodych przedstawicieli kontrkultury w latach sześćdziesiątych oraz ich dbających o zdrowie następców z lat siedemdziesiątych - dla osób, które martwią się przetworzoną żywnością, nie ma nic lepszego niż szef kuchni, który przygotowuje sushi od postaw na twoich oczach. W latach dziewięćdziesiątych japońskie potrawy - a sushi w szczególności - zdobyły popularność w dużej części Zachodu. Sieci restauracji, takie jak założone w 1997 roku Itsu czy Yo! Sushi, pomogły napędzić ten boom. W 2006 roku japońskie ministerstwo posunęło się nawet do odznaczania lokali za granicą certyfikatami, żeby dać pewność klientom, że tamtejsi kucharze wiedzą, co robią. Tę inicjatywę wkrótce nazwano "policją sushi", co dało początek humorystycznemu anime pod takim tytułem.

Oscar dla Spirited Away: W krainie bogów

W latach dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych także japońska kultura wizualna - w różnorodnych nowych formach - ruszyła na podbój świata. Zaczęło się od Space Invaders (1978) i Bubble Bobble (1986): gier zręcznościowych, których ani Murasaki Shikibu, ani Tokugawa Ieyasu nie uznaliby za wymownie "japońskie", gdyby mieli okazję usiąść za kontrolerami. Niemniej to te dwa tytuły, wydane przez japońską firmę Taito, zwiastowały początek ery gier wideo. W połowie lat dziewięćdziesiątych konsole do gier wyprodukowane przez Nintendo i Segę stały się elementem rodzinnych zabaw i sprzeczek na całym świecie, a przy okazji zrobiły celebrytów z braci Mario i jeża Sonica. W 1996 roku na Game Boyu wystartowała seria Pokémon, a należące do Hayao Miyazakiego Studio Ghibli podpisało umowę dystrybucyjną z Disneyem, dzięki czemu szersza publiczność na Zachodzie mogła zobaczyć jedne z najulubieńszych japońskich filmów animowanych, takie jak Mój przyjaciel Totoro (1988) i Grobowiec świetlików (1988). Nowy poziom osiągnięto, gdy w 2003 roku kolejne dzieło Miyazakiego, Spirited Away: W krainie bogów (2001) zdobyło Oscara.

Steve Jobs i japońska moda

Także japońska moda zaznaczyła w tym czasie swoją obecność na Zachodzie. Issey Miyake był jeszcze chłopcem, kiedy bomba atomowa spadła na Hiroszimę, jego rodzinne miasto. Studiował modę w Tokio i w Paryżu, zanim przeniósł się do Nowego Jorku. Zabrał ze sobą upodobanie do elegancji zamiast przepychu i wyczucie, jak ubranie powinno pozwalać ciału się poruszać, co przypisywał swoim studiom nad kimonem. Najbardziej znanym z jego klientów na Zachodzie był Steve Jobs, którego tak zachwycił uniform stworzony przez Miyakego dla firmy Sony, że poprosił go o zaprojektowanie uniformów także dla pracowników Apple. Pomysł nie spodobał się w Cupertino, ale za to Miyake dostarczył Jobsowi czarny golf, który stał się jego znakiem rozpoznawczym. Sukces na Zachodzie odniosła też Rei Kawakubo i jej marka Comme des Garçons, która przeniosła do współczesnej mody japońską estetykę wabi-sabi w projektach o kunsztownie niekompletnym, znoszonym i nietrwałym wyglądzie.

DEON.PL POLECA


Nawet ci, którzy poddawali krytyce współczesną Japonię, znaleźli za granicą życzliwą publiczność. Niezwykłe, melancholijne powieści takie jak Norwegian Wood (1987) zmieniły Murakamiego Harukiego w literacką supergwiazdę. Kenzaburō Ōe, zagorzały krytyk zarówno ultranacjonalizmu z czasów wojny, jak i powojennego "zdezorientowania i zagubienia" Japonii, w 1994 roku jako drugi japoński pisarz w historii - pierwszym był Kawabata Yasunari w roku 1968 - otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury. W sferze sztuki współczesnej neopopowy artysta Murakami Takashi zyskał sławę na całym świecie dzięki swej barwnej, inspirowanej mangą twórczości oraz ruchowi Superflat, który miał satyryzować japońską kulturę konsumpcyjną. Zarówno on, jak i artystka Yayoi Kusama, znana z wykorzystywania charakterystycznego motywu kropek, zaczęli być postrzegani jako artyści globalni, a nie "japońscy".

Japoński cesarz i zegarek z Myszką Miki

Jednocześnie Japonia nadal stanowiła bardzo dochodowy rynek zbytu dla zachodniej kultury masowej, od Disneya - podobno cesarza Hirohito pochowano razem z jego ukochanym zegarkiem z Myszką Miki - po zespoły rockowe, takie jak Bon Jovi czy Radiohead. W Osace fani tych ostatnich pomogli umieścić życzliwość i troskę na liście zachodnich skojarzeń z Japonią: zaniepokojeni tym, że Phil Selway, perkusista Radiohead, jest przyćmiewany przez wokalistę i gitarzystę, zdecydowali się założyć jego fanklub.

W owym czasie Japonia miała już też swoją własną, tętniącą życiem scenę muzyki pop. Po boomie na bigbandowy jazz, mambo i boogie-woogie w okresie okupacji, nadszedł wielki szał na rockabilly. Zmieszany dziennikarz opisał jednego z wykonawców, który uginał nogi i teatralnie wyrzucał gitarę w powietrze, jako chodzącego po scenie "jak dziecko z polio". W 1966 roku The Beatles dali koncert w Budōkanie i przyczynili się do tego, że muzyka gitarowa - od elektrycznej po folkową - znacząco wpłynęła na kształt japońskich lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych.

Do głośnych nazwisk lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych należała Hibari Misora, niekwestionowana "królowa enki". Enka to rodzaj sentymentalnej ballady, często tworzonej w skali yonanuki - polegającej na usunięciu czwartej (yo) i siódmej (na) nuty z zachodniej skali molowej - silnie kojarzonej z nostalgią za minioną Japonią. Hibari była dziecięcą gwiazdą w okresie okupacji, a później została powojenną ikoną telewizji: natychmiastowo rozpoznawalną na scenie w swoim kimono, z ułożonymi włosami, trzymającą mikrofon i śpiewająca z melancholią - czasami ze łzami w oczach - o straconej miłości i wspomnieniach z dawnych rodzinnych miast. Wraz z rozwojem technologii na listach karaoke do Hibari dołączyła Yellow Magic Orchestra, z udziałem znanego kompozytora Sakamoto Ryūichiego w roli klawiszowca i wokalisty.

Hip hop, reggae i R&B również cieszyły się silną pozycją w Japonii, ale lata dziewięćdziesiąte i dwutysięczne należały przede wszystkim do precyzyjnie wyprodukowanych popowych boysbandów i girlsbandów, takich jak SMAP i AkB48. Ten ostatni powstał w 2005 jako grupa dziewczyn, których członkinie dzieliły się na mniejsze zespoły, co pozwalało im na codzienne występy w tokijskiej dzielnicy Akihabarze i umożliwiało fanom spotkania z ulubienicami. Zachodnie media zainteresowały się niektórymi z mężczyzn, znanymi jako otaku, którzy spędzali znaczną część swojego życia i dochodów na spotkaniach z takimi "idolami", a także na zabawkach, grach i pamiątkach związanych z fantastycznymi światami z mang i anime.

Szalone technologie i makabryczne morderstwa

Seriale telewizyjne, takie jak prezentowana przez Jonathana Rossa Japanorama (2002-2007), przybliżyły te nurty japońskiej kultury popularnej stale rosnącej zachodniej publiczności. Często przedstawiały tę kulturę jako dziwną: ekstremalną, humorystyczną, jednocześnie uroczą i niepokojąco seksualną - fakt, że podobne techniki anime wykorzystywano do tworzenia programów dla dzieci i brutalnej pornografii, musiał dezorientować odbiorców na Zachodzie. W szeroko dostępnych mediach historie o Japonii coraz bardziej skupiały się na tym, co sensacyjne: szalonych technologiach (szczególną popularnością cieszyły się toalety), makabrycznych morderstwach (pomimo wyjątkowo niskiego wskaźnika przestępczości w kraju) oraz przygnębionej, niezainteresowanej seksem młodzieży.

Z pozytywnych skutków dla Japonii popularność mangi i anime wśród młodych ludzi z Chin i Korei pomogła zrównoważyć - przynajmniej do pewnego stopnia - to, czego dowiedzieli się w szkole czy przy rodzinnych stołach na temat zbrodni cesarstwa japońskiego. Wyzwaniem dla japońskich przywódców politycznych na początku XXI wieku było przedstawienie prawdziwej opowieści o "Japonii", która wzbudziłaby zaufanie i zyskała poparcie zarówno w kraju, jak i za granicą.

Fragment książki Christophera Hardinga "Od miecza do mangi. Opowieść o Japonii".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Jak sushi, anime i popkultura zbudowały globalny wizerunek Japonii
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.