Choć z Mundialu wrócił w chwale, rezygnuje z gry w reprezentacji. Robi to dla matki
Szokująca decyzja irańskiego piłkarza. Kibice nie kryją wzruszenia. Nazywany był "irańskim Messim".
Sardar Azmun jest, a właściwie był napastnikiem reprezentacji Iranu w piłce nożnej. Chodź drużyna nie wyszła z grupy to wróciła do swojego kraju w prawdziwej chwale. Ich wolę walki docenił cały świat, gdy nie poddawali się w starciu ze znacznie mocniejszą Hiszpania lub Portugalią. Po powrocie do ojczyzny piłkarz ogłosił jednak, że rezygnuje z dalszej gry w reprezentacji. Wszystko po to, by zając się chorą matką.
Kariera 23-latka po tych mistrzostwach mogła się rozwinąć na dobre. Nazywano go "irańskim Messim" Zwrócił on uwagę na swoją grę i zapał na boisku. W 36 meczach dla reprezentacji zdobył aż 23 gole. Po powrocie zszokował jednak kibiców:
"W życiu są pewne rzeczy, które są ważniejsze. Moja matka przeszła poważną chorobę. Dolegliwość stała się poważniejsza przez pewnych ludzi, którzy źle wypowiadali się o mnie i moich kolegach. Musiałem wybrać jedno albo drugie - wybrałem moją matkę".
Kibice choć w szoku, przyjmują decyzję irańskiego napastnika ze zrozumieniem i ze wzruszeniem. Swoją decyzją pokazał prawdziwą siłę i wrażliwość. "Gra dla reprezentacji Iranu była wielkim zaszczytem. Jestem i będę z niej dumny do końca życia. Niestety, wbrew woli mojego serca, postanowiłem pożegnać się z ekipą Iranu. To trudne, ale są rzeczy ważniejsze" - powiedział w wywiadzie.
Z pewnością zostanie pożegnany w taki sposób, w jaki postąpił - z honorem.
Co z jego grą w klubie Rubin Kazań? Tego jeszcze nie wiadomo.
Skomentuj artykuł