Dominikanki z Broniszewic całym sercem za WOŚP. "Brakowało nam nawet na chleb. Jurek Owsiak odpowiedział od razu"

(fot. TVN24.pl / shutterstock.com)
TVN24.pl / sz

"To, co nas niezmiennie zaskakuje, to szybkość działania, brak formalności. Najpierw sprzęt, potem podpisy. Zupełnie inaczej niż to działa w większości fundacji" - zwracają uwagę dominikanki i mówią o swojej wdzięczności dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Siostry z Broniszewic postanowiły i w tym roku wesprzeć Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, której 27 finał startuje już w najbliższy weekend. W rozmowie z TVN24 s. Małgorzata Myk OP opowiedziała o tym, jak bardzo pomógł im Jurek Owsiak. Siostry i ich podopieczni czują ogromną wdzięczność za ten gest.

"Fundacja Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy była pierwszą fundacją, która odpowiedziała na nasze zapotrzebowanie. Kilka lat temu w tym domu było bardzo biednie. Były to czasy, że brakowało nam pieniędzy na chleb. Pan Jurek Owsiak odpowiedział bardzo szybko na naszą prośbę o materace przeciwodleżynowe dla tych oto chłopaków" - mówi dziennikarzom.

S. Chmielewska o historii z Owsiakiem: "K***a, to wy nie macie pampersów?!?"<<

Siostra Małgorzata zwraca uwagę przede wszystkim na szybkość działania WOŚP. W takich chwilach liczy się każda minuta, gdy trzeba odpowiedzieć na cierpienie innych. "To było niesamowite, że od prośby napisanej mailem, zaraz był telefon od pana Jurka Owsiaka, i miesiąc później już chłopcy leżeli na takich super wypasionych materacach, na które stać by nas nie było. Komfort życia chłopaków automatycznie tak wzrósł, że nawet nam się nie śniło aż tak" - mówi dominikanka.

"To, co nas niezmiennie zaskakuje, to szybkość działania, brak formalności. Najpierw sprzęt, potem podpisy. Zupełnie inaczej niż to działa w większości fundacji" - zwracają uwagę dominikanki.

Siostry dominikanki udawały pingwiny, teraz im pomagają. Biorą udział w akcji BBC Earth<<

Dlatego siostry nie wyobrażają sobie innego scenariusza niż ten, w którym stają ramię w ramię z innymi wolontariuszami i zachęcają do wspierania WOŚP.

"Ta współpraca trwa aż do dziś. Co roku prosimy o kolejne sprzęty, takie jak ssaki dla chłopaków, którzy sami nie mogą odkrztusić swojej śliny. Mamy koncentratory tlenu; super termometry, których nigdy na oczy nie widziałyśmy. To wszystko ułatwia nam pomaganie chłopakom, poprawia komfort życia i ułatwia ich funkcjonowanie na co dzień" - mówi siostra Małgorzata Myk.

* * *

Siostry zasłynęły dystansem do siebie, obchodząc w sieci Dzień Pingwina. Pomysł na to wpadł im do głowy, gdy ktoś kolejny raz porównał ich charakterystyczne biało-czarne habity do barw pingwinów. Zakonnice nagrały zabawny filmik, który w szybkim czasie obejrzało kilkadziesiąt tysięcy osób. Wszystko po to, aby zwrócić uwagę na bardzo ważną zbiórkę, którą prowadziły.

Wkrótce postanowiły dokonać niemożliwego. Na co dzień prowadzą dom dla niepełnosprawnych "przystojnych" (jak same podkreślają w każdym wywiadzie!) chłopaków. Trafiają do niego młodzi niepełnosprawni mężczyźni, najczęściej z Zespołem Downa lub porażeniem mózgowym. Obecnie przebywa tam 56 podopiecznych. Dotychczas mieszkali oni razem z 18 siostrami w Pałacyku w Broniszewicach (woj. wielkopolskie). Jednak coraz trudniej było utrzymać i dostosować budynek zgodnie z wymogami dla takich placówek. Żeby uchronić swoich chłopców przed umieszczeniem w przypadkowych placówkach na terenie całej Polski, zakonnice postanowiły zbudować nowy dom.

Siostry do pracy zabrały się od razu i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że sam koszt postawienia budynku w stanie surowym to 5 mln złotych, a w chwili rozpoczęcia dominikanki nie miały żadnych pieniędzy. Kilka miesięcy zbiórki i obecność w mediach społecznościowych zaowocowały tym, że na początku stycznia 2018 roku siostry ogłosiły zebranie całej potrzebnej kwoty. Jesienią tego samego roku nastąpiło uroczyste otwarcie nowego domu. Widzowie "Dzień Dobry TVN" przyznali siostrom tytuł najbardziej pozytywnego gościa programu w styczniu.

W Rankingu Ludzi Kościoła stworzonym przez czytelników i redakcję portalu DEON.pl, siostry dominikanki z Broniszewic znalazły się na trzecim miejscu. Wiele osób zgłaszając je do rankingu, podkreślało, że siostry pokazują swoim działaniem "najpiękniejsze oblicze Kościoła". W rankingu chodziło o to, aby pokazać 8 świadków, którzy żyją Ewangelią. W obliczu trudnego roku, w którym wybuchło wiele skandali z udziałem ludzi Kościoła, jak tlenu potrzebujemy dobrych wzorców, przypominających nam o tym, co najważniejsze i najpiękniejsze.

* * *

W ostatnim czasie pojawiło się sporo złych wiadomości o katolikach i Kościele. Media tak mają, że skupiają się na złu i sensacji. Chcemy jednak dawać prawdziwy obraz, pokazać dobro, które płynie z Kościoła. Czy znasz jakieś dobre historie? Znasz fajnego księdza lub robicie coś fajnego przy parafii lub ze wspólnotą? A może przeżyłeś coś takiego, co zmieniło twoje życie? Napisz do nas (kliknij tutaj lub w baner) >>

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dominikanki z Broniszewic całym sercem za WOŚP. "Brakowało nam nawet na chleb. Jurek Owsiak odpowiedział od razu"
Komentarze (2)
Andrzej Ak
7 stycznia 2019, 19:48
Kiedyś miałem kolegę, który jak się z czasem okazało uwielbiał Saddama. Saddam dał mu studia, Saddam zapewnił mu dobrą pracę, Saddam opiekował się jego karierą i podobno nawet mu wybrał żonę. Saddam dla Alliego był bogiem i ojcem. Zdiwiłem się że Saddam H miał też pozytywne oblicze pośród mieszkańców Iraku. Jak się Alliego kiedyś zapytałem co sądzi o zarzutach zbrodni wojennych dokonanych przez Saddama, to Allie przyznał że jest Sunnitą i stwierdził że swoich Saddam nigdy źle nie traktował. Inni nie Sunnici Alliego nigdy nie obchodzili. A w niektórych rejonach Austrii na strychach nadal wisi Adolf jako ideał przywódcy. To tak pokrótce o ludziach o podwójnych obliczach.
SK
Sofia Kowalik
7 stycznia 2019, 15:16
Pieknie!