Lunatykując połamał kręgosłup. Na paraolimpiadzie zdobył złoty medal
Na trwających igrzyskach paraolimpijskich w Tokio David Drahoninsky zdobył złoty medal w łucznictwie. Droga Czecha do tego sukcesu jest jednak niezwykła. W wieku 17 lat wypadł, gdy spał, wypadł z okna trzeciego piętra.
Tragiczne lunatykowanie
"Myślałem, że wciąż śnię" – wspomina tragiczne wydarzenie Drahoninsky. Jako młody chłopak lunatykując, spadł z trzeciego piętra i połamał kręgosłup. W poniedziałek na paraolimpiadzie w Tokio zdobył drugie złoto w karierze. Pierwsze wywalczył w Pekinie.
Do rywalizacji w łucznictwie na paraolimpiadzie zaprowadził go los. Drahoninsky studiował w Austrii w szkole biznesowej. Pewnego razu położył się spać w swoim pokoju. Niestety o poranku nie obudził się w nim, tylko w szpitalu. We śnie spadł z trzeciego piętra prosto na bruk.
Lekarze po zdarzeniu nie dawali optymistycznych rokowań. Nastawiali Czecha na najgorsze scenariusze. "Mówili mi, że nie będę w stanie nawet usiąść. Po prostu leżałem, a jedyne, czym ruszałem, to oczami – mówi Drahoninsky.
Łucznictwo
Po wypadku wtedy jeszcze nastolatek, potrzebował bodźca, by poradzić sobie z nową, trudną sytuacją. Z Austrii przeniósł się w Karkonosze, gdzie trafił do szkoły z internatem, gdzie po raz pierwsze mógł bliżej poznać łucznictwo. "Ludzie mnie pytają, jak sobie radziłem, co dawało mi motywację. Właśnie to, ten sport" – mówi Drahoninsky.
Czech o medal rywalizował w wózku inwalidzkim. Nawet te okoliczności nie przeszkodziły mu w poniedziałek tańczyć, cieszyć się ze zwycięstwa na paraolimpiadzie. Ostatni strzał w zawodach był decydujący, bo David Drahoninsky musiał trafić strzałą w "10". Wytrzymał presję i zrobił to!
Źródło: sport.tvp.pl / kb
Skomentuj artykuł