Siostra zakonna pracująca w Ułan Ude: nie patrzymy, jakiego wyznania są dzieci

fot. Depositphotos
PAP / pk

"Cała republika Buriacja to nasza parafia" - mówi siostra Bernadetta Gratkowska z Ułan Ude, stolicy Buriacji, republiki wchodzącej w skład Federacji Rosyjskiej. Obszar tej parafii jest większy od terytorium Polski, a jej początki sięgają zesłań Polaków na Syberię.

Buriacja, do której należy 70 proc. wybrzeża Bajkału, leży w azjatyckiej części Federacji Rosyjskiej i graniczy z Mongolią. Najbliższy kościół katolicki poza Ułan Ude jest w leżącym 450 kilometrów na zachód Irkucku albo w Czycie - 750 kilometrów na wschód.

Historia wspólnoty katolickiej w Ułan Ude wiąże się z Polakami, zsyłanymi w XIX wieku na Syberię bądź przybywającymi tam dobrowolnie. W 1909 roku Polacy w Ułan Ude, wówczas noszącym nazwę Wierchnieudyńsk, wybudowali drewnianą świątynię. Jednak "nie służyła im długo, bowiem w 1930 roku kościół katolicki został zamknięty, ksiądz wraz z parafianami byli represjonowani" - opowiada s. Bernadetta. Po dawnym kościele nic nie pozostało. Władze radzieckie najpierw urządziły w nim kino, później stołówkę, a potem budynek został wywieziony poza miasto.

"Przez długie lata katolicy nie mogli wyznawać publicznie swojej wiary. Odrodzenie parafii przyszło dopiero pod koniec lat 90., gdy grupa Polaków zbierała się u jednej z Polek w mieszkaniu na wspólną modlitwę" - mówi rozmówczyni PAP. Raz na kilka miesięcy przyjeżdżał ksiądz. Dopiero od 2000 roku na stałe pracuje w Ułan Ude ks. Adam Romaniuk.

Siostra Bernadetta Joanna Gratkowska, należąca do Zgromadzenia Sióstr św. Dominika, pracuje na Syberii od 2000 roku. Za polską wschodnią granicą jest już od ponad 25 lat; pracę tam rozpoczęła w 1994 roku, gdy wyjechała na Białoruś. Dziś w Ułan Ude przy parafii katolickiej Siostry Dominikanki prowadzą świetlicę dla dzieci z rodzin biednych i wielodzietnych. Zajęcia i kółka zainteresowań trwają w trakcie roku szkolnego. Dzieci dostają też gorący posiłek. Podopieczni siostry Bernadetty są różnego wyznania. "Nie patrzymy, jakiego wyznania są dzieci" - mówi rozmówczyni PAP. Jednak są dzieci, które zaczynają - za zgodą rodziców - przychodzić do kościoła czy uczęszczać na katechezę.

Na terenie Buriacji istnieją różne religie - wskazuje siostra Bernadetta. Dominującymi są chrześcijaństwo i buddyzm, obecny jest też szamanizm. "Ludzie wyznają różne religie, różne osoby przychodzą do nas i z każdym trzeba podtrzymać kontakt i umieć się porozumieć" - opowiada. Z kolei katolicy w Ułan Ude, to dziś już tylko w małej części potomkowie Polaków. Większość parafian stanowią inne narodowości: Buriaci, Litwini, Białorusini, Rosjanie.

Wiara katolicka przetrwała wśród osób starszych, ale są wśród nich tacy, którzy wciąż obawiają się publicznie ją wyznawać. "Do dzisiejszego dnia można spotkać osoby, które przychodzą - albo ich dzieci przychodzą - prosić o modlitwę, bo ktoś zmarł, a był katolikiem. Bali się przychodzić do kościoła katolickiego, chociaż już tyle lat tutaj jesteśmy" - mówi s. Bernadetta. Opowiada o przypadkach, gdy osoby będące już w podeszłym wieku odważyły się ochrzcić czy przystąpić po raz pierwszy do komunii świętej.

Miejsce pod budowę świątyni katolickiej w Ułan Ude tamtejsze władze wyznaczyły w 2002 roku. Kamień węgielny pod planowany kościół poświęcił papież Jan Paweł II. Budowa rozpoczęła się w grudniu 2002 roku. "Szła bardzo szybko, ponieważ już po roku, w Boże Narodzenie, była pierwsza msza święta - jeszcze w surowych ścianach, ale już w nowej świątyni" - opowiada s. Bernadetta.

Jak zauważa, wiara katolicka w Ułan Ude przetrwała niegdyś dzięki potomkom Polaków, a dzisiaj polskie siostry zakonne i księża kontynuują jej obecność.

Do 9 sierpnia 2021 r. wpisując kod IGNACYD otrzymasz rabat do 40 proc. na książki z duchowości ignacjańskiej.

 

PAP / pk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Siostra zakonna pracująca w Ułan Ude: nie patrzymy, jakiego wyznania są dzieci
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.