Latająca Hostia. Ten materiał budzi olbrzymie kontrowersje

Czcigody Ojcze, problemem nie jest dron, który coś przenosi i ułatwia zadanie ludziom, podobnie jak ułatwia wspomniany samochód, dzięki, ktoremu nie trzeba nieść obrazu przez paręset kilometrów z miasta do miasta.  Problemem jest to, że Ci ludzie oczekują emocji, efektów, fajerwerków, nie wiadomo czego. Jeśli ktoś rozumie czym jest Eucharystia, próbuje nawiązać kontakt z Bogiem, to nie potrzebuje oklasków, krzyków, efektów specjalnych i nie wiadomo czego. Wystarczy bycie. Ten film to znak czasów - nie umiemy być po prostu z Bogiem, musimy szukać czegos co zajmie nam czas i przestrzeń, żeby się nie nudzić. Dzisiaj dron, jutro co? Może striptiz na oltarzu, który zaciekawi tych, co dawnow  kościele nie byli... To droga do nikąd. Polecam Ci Ojcze książkę kard. Saraha "Moc milczenia", pomaga bardzo w zrozumieniu istoty naszej relacji do Boga. Pozdrawiam, współbrat w kapłaństwie Grzegorz

A czcigodny Ojciec widać po trudach celebracji Paschalnych jeszcze nie doszedł do siebie.

Kościół powinien być miejcem ciszy , kontemplacji z Panem Bogiem a nie przedstawieniem na przedstawienie można pujść do kina lub teatru . Nie rozumiem księży którzy cieszą się z takiego zachowania powinni je potępiać a nie brać w tym udział . Człowiek który chce być blisko Boga żyć dla Niego i być z Bogiem idzie do kościoła się wyciszyć porzmawiać z Nim a nie odprawiać cyrk . Boże miej w opiece tych wszystkich którzy w tym uczestniczą i popierają takie akcje .... Ludzie idzcie na msze Trydencką a zobaczycie jak sie naprawdę powinno zachowywać w kościele . A księdzu to się dziwię za taką odpowiedz 

Jak dla mnie półtorej minuty rozpraszającego widowiska, które niekoniecznie jest mi potrzebne w moim kościele - wglądu do dusz tam zgromadzonych nie mam, to nie osądzam… ale dałem lajka o. Remigiuszowi ;P Za słowa o możliwości użytkowania nowoczesnych (dziś) technologi w przyszłości. Za czas jaki może być tak, że przykładowo drony będą zwykłym sprzętem agd. W Kościele forma służy treści i mogę sobie wyobrazić, że – w odpowiednio godnej oprawie – taki dron może być używany ze względów choćby czysto praktycznych. PS Szacunek dla Deon za suche info, bez wtłaczanej siłą opinii redaktora – to dziś rzadkość, taka zachęta do myślenia.

Niech zgadnę, ta wątpliwą atrakcję wymysliła "odnowa"? Takie rzeczy tylko u charyznatyków.

Oj, zgadzam się z Tobą, Trubadurze... Panu Jezusowi taki cyrk do niczego niepotrzebny. Wiernym też nie. Potrzeba żadna. Jak małe dzieciaki...