Marcus Miller na początek Ery Jazzu
Amerykański gitarzysta basowy, pierwszoplanowa postać światowej sceny jazzowej, wystąpi 22 października w Warszawie. Będzie to pierwszy koncert z jesiennego cyklu Ery Jazzu.
- Marcus Miller to utalentowany, dynamiczny basista, wybitny muzyk i zarazem bardzo sympatyczny, skromny człowiek. Cieszymy się, że właśnie jego występ zainauguruje naszą jesienną edycję koncertów - powiedział PAP Dionizy Piątkowski, szef Ery Jazzu.
Jak dodał Piątkowski, koncert Marcusa Millera będzie miał wyjątkowy charakter. - Miller, który niejednokrotnie gościł już w Polsce, ostatnio brał udział w koncercie "Solidarity of Arts", na ogół występował przed dużą publicznością. Tym razem jego koncert będzie miał charakter bardziej kameralny, klubowy. W warszawskiej Sali Palladium nie będzie miejsc siedzących, tylko wolna przestrzeń, tak że będzie można nawet potańczyć - zapowiada Piątkowski.
Millerowi towarzyszyć będą: Federico Pena, grający na instrumentach klawiszowych, trębacz Sean Jones, Alex Han, grający na saksofonie oraz Louis Cato - na bębnach.
Marcus Miller, amerykański gitarzysta basowy, urodził się w Brooklynie w roku 1959. Dorastał w nie cieszącej się najlepszą sławą dzielnicy Jamaica. Pochodzi z rodziny o tradycjach muzycznych: ojciec był organistą i dyrektorem kościelnego chóru. Marcus od trzynastego roku życia uczył się gry na klarnecie, pianinie i gitarze basowej. Został gitarzystą. Gdy miał piętnaście lat zaczął grać z różnymi nowojorskimi zespołami. Zaczął też komponować. Pisał muzykę dla flecisty Bobbiego Humphreya i keyboardzisty Lonnie Listona Smitha.
Współpracował jako muzyk studyjny z m.in. Arethą Franklin, Robertą Flack, Davidem Sanbornem. Jako basista pojawił się na blisko 400 płytach. Ale prawdziwą karierę rozpoczął w 1981 r. u boku Milesa Davisa. O współpracy z nim Miller powiedział: Miles pomógł mi znaleźć własny styl. On nauczył mnie, że trzeba być absolutnie szczerym wobec siebie i swojej twórczości. "Jeśli tym się będziesz kierował, nie będziesz miał problemów" - mówił Miles.
Po spotkaniu z Davisem, Miller rozwinął się jako artysta-solista i lider licznych, własnych formacji.
W 1986 r. ponownie podjął współpracę z Milesem Davisem przy nagraniach i produkcji albumu "Tutu". Był także producentem płyt m.in. Ala Jarreau, Wayne'a Shortera, zespołu Take 6, czy Kenny Garretta.
W 1993 wydał własny solowy album "The Sun Don't Lie". W 2001 r. jego płyta "M2" została uhonorowana Grammy Award za najlepszy współczesny album jazzowy w roku.
W ostatnich kilkunastu latach zainteresował się także muzyką filmową; pisał muzykę i produkował nagrania m.in. dla słynnego amerykańskiego czarnoskórego reżysera Spike'a Lee.
Jednak, jak zapewnia muzyk, stara się on zachować równowagę pomiędzy różnymi gatunkami i stylami, ważne jest - podkreśla, "aby w mojej muzyce dochodziło do harmonijnego połączenia R&B, jazzu, funkie no i muzyki filmowej". 22 października w warszawskiej Sali Palladium Marcus Miller zaprezentuje m.in. utwory z programu pt. "Tutu"
Skomentuj artykuł