Watykański dziennik wspomina The Beatles

Po raz kolejny w ostatnim czasie „L'Osservatore Romano” pisze o zespole The Beatles. (fot. drinksmachine/flickr.com)
KAI / drr

Po raz kolejny w ostatnim czasie "L'Osservatore Romano" pisze o zespole The Beatles. Najwyraźniej wśród redaktorów watykańskiego dziennika są miłośnicy muzyki kwartetu z Liverpoolu: wspominano już na jego łamach wiele jego rocznic.

Tym razem okazją do przypomnienia o angielskim zespole jest 40. rocznica jego rozwiązania i ukazujący się z tej racji we Włoszech zbiór artykułów z lat 60. XX wieku na jego temat z prasy brytyjskiej i amerykańskiej.

Autor artykułu Gaetano Vallini nie bez ironii cytuje ówczesne opinie, że The Beatles są przejściowym zjawiskiem, nie zasługującym na uwagę, którego Anglicy powinni się wstydzić. Sądom tym Vallini przeciwstawia wypowiedź znanego włoskiego dyrygenta średniego pokolenia Riccardo Chially'ego, który na pytanie, dlaczego John Lennon, Paul McCartney, George Harrison i Ringo Starr stoją znacznie wyżej od innych, oświadczył: "Łatwo powiedzieć, że zdecydowana większość ich rywali to śmiecie; ważniejsze jest stwierdzenie, że ich wyższość jest namacalna: każdy utwór z ostatnich trzech albumów jest pamiętny. Najlepsze przykłady tych niezapomnianych melodii - a jest ich zdecydowany procent («Here, There and Everywhere», «Good Day Sunshine», «Michelle» i «Norwegian Wood» to już klasyka) - wytrzymują porównanie z utworami wielkiej epoki pieśni: Monteverdiego, Schumanna, Poulenca".

Włoski dyrygent wyraził tę opinię w styczniu tego roku na łamach "New York Review of Books", który - jak przypomina Gaetano Vallini - po latach "recenzji pisanych przez nieukrywających swej wyższości ekspertów, zapoczątkował nareszcie debatę wśród fachowców na temat wartości kompozycji zespołu".

"L'Osservatore Romano" wiadomość o tym przyjęło, jak widać, z prawdziwym entuzjazmem, jak przystało na fanów The Beatles.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Watykański dziennik wspomina The Beatles
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.