Obrazy Beksińskiego w Phantastenmuseum

Fotomontaż komputerowy bez tytułu, 2000-05 r. - Zdzisław Beksiński. (fot. (CC BY-SA 3.0) / Wikimedia Commons)
PAP / slo

Wystawa malarstwa "Zdzisław Beksiński - mroki podświadomości" w sobotę zostanie otwarta w Phantastenmuseum w Wiedniu. Do 22 czerwca będzie tam prezentowanych 21 obrazów Beksińskiego, które powstały w tzw. okresie fantastycznym oraz w ostatnich latach życia artysty.

- Marzeniem Beksińskiego była wystawa w Wiedniu lub Pradze. Fascynował się twórcami przełomu XIX i XX wieku związanymi z tą częścią Europy, m.in. muzyką Gustava Mahlera, twórczością Franza Kafki - poinformował w piątek dyrektor Muzeum Historycznego w Sanoku Wiesław Banach. Muzeum w Sanoku, gdzie mieści się galeria artysty, jest spadkobiercą jego dorobku.

Wiedeńska ekspozycja jest drugą zagraniczną wystawą prac Beksińskiego po jego śmierci. W październiku 2010 r. w holu głównym gmachu Parlamentu Europejskiego w Brukseli pokazano kilkadziesiąt obrazów obejmujących wszystkie etapy jego twórczości.

Beksiński urodził się w Sanoku 24 lutego 1929 r. Po skończeniu architektury na Politechnice Krakowskiej wrócił do rodzinnego miasta. Od 1959 roku do początku lat 70. pracował jako plastyk w Sanockiej Fabryce Autobusów Autosan, założonej przez Mateusza Beksińskiego, pradziada artysty.

DEON.PL POLECA

W 1977 roku zdecydował się opuścić Sanok. Nastąpiło to po decyzji władz miasta o rozbiórce rodzinnego domu Beksińskich. Artysta zamieszkał w Warszawie. W latach 70. i 80. stał się znany zarówno w kraju, jak i za granicą. Jego obrazy pokazywane były w prestiżowych galeriach na całym świecie.

Beksiński został zamordowany 21 lutego 2005 r. w swoim mieszkaniu na warszawskim Mokotowie. Swój dorobek i majątek przekazał w testamencie Muzeum Historycznemu w Sanoku, gdzie w maju 2012 r. otwarto galerię jego prac. Sanockie zbiory liczą kilka tysięcy obrazów, reliefów, rzeźb, rysunków, grafik i fotografii.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Obrazy Beksińskiego w Phantastenmuseum
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.