Kardynał Krajewski odprawił mszę dla bezdomnych i zjadł z nimi kolację
Ubodzy i bezdomni wzięli udział w środę w mszy odprawionej przez kardynała Konrada Krajewskiego w parafii w Rzymie, która jest jego kościołem tytularnym. Kościół został mu przyznany wraz z wręczeniem godności kardynała przez papieża Franciszka w czerwcu.
Kościół tytularny nowego polskiego kardynała to Santa Maria Immacolata w dzielnicy Esquilino w centrum Wiecznego Miasta. Na mszę przybyli liczni podopieczni "don Corrado", jak nazywany jest przez nich papieski jałmużnik. To między innymi bezdomni z rzymskiego dworca Termini.
Mają nadzwyczajne serca
Z nimi również po mszy kardynał Krajewski zjadł kolację. "Zadziwiają mnie rzymianie, bo mają nadzwyczajne serca; wystarczy, że obniży się temperatura, a tysiące osób wychodzą z herbatą i śpiworami" dla bezdomnych - podkreślił papieski jałmużnik. Jak dodał, "to jest piękno, o którym nikt nie mówi".
"Ubodzy są w każdym mieście na świecie, ale czy tak dobrzy ludzie, jak rzymianie - tego nie wiem" - przyznał kardynał Konrad Krajewski po mszy. Jest on pierwszym polskim kardynałem mianowanym przez papieża Franciszka.
Zobaczcie zdjęcia z Eucharystii z bezdomnymi i ubogimi
(fot. Grzegorz Gałązka/galazka.deon.pl)
(fot. Grzegorz Gałązka/galazka.deon.pl)
(fot. Grzegorz Gałązka/galazka.deon.pl)
(fot. Grzegorz Gałązka/galazka.deon.pl)
(fot. Grzegorz Gałązka/galazka.deon.pl)
Abp Krajewski podpowiada, od czego zaczyna się prawdziwa chrześcijańska jałmużna [WIDEO]
- Jeśli kładę się wieczorem brzuchem do góry i myślę sobie: jaki dzisiaj byłem dobry, to nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem - mówi papieski jałmużnik. Kiedy myślisz o sobie, zawsze jesteś w pułapce. Jałmużna zaczyna się od powiedzenia: Jezu, ja sam nie dam rady. Ja sam jestem niczym. A Ty to nic bierzesz i przez nie działasz.
Skomentuj artykuł