16 mld zł oszczędności. Czy rząd zlikwiduje ulgi?

(fot. DEON.pl)
PAP / drr

Likwidacja wszystkich preferencji w PIT dałaby fiskusowi około 16 mld zł - wynika z danych resortu finansów. Eksperci podatkowi uważają, że zamiast automatycznego likwidowania ulg konieczny jest przegląd katalogu ponad 130 zwolnień.

Minister finansów Jacek Rostowski zapowiedział w ubiegłym tygodniu, że zostaną podjęte działania na rok 2013, które dadzą państwu dodatkowe dochody i oszczędności oraz wiele działań "porządkujących".

Zgodnie z ubiegłorocznym raportem "Preferencje podatkowe w Polsce", który przygotował resort finansów i Bank Światowy, wartość stosowanych w Polsce preferencji w PIT w 2009 r. wyniosła ok. 16 mld zł.

Z kolei ulgi podatkowe obniżające dochód wyniosły w ok. 5,5 mld zł. Z tego ulga rehabilitacyjna stanowiła ok. 2,5 mld zł, a ulga na internet ok. 2,27 mld zł. Zlikwidowanie tego typu ulg (przyjmując, zgodnie z danymi MF, że tzw. efektywna stawka opodatkowania wyniosła w 2010 r. średnio 15,03 proc. - PAP) mogłoby przynieść budżetowi dodatkowe ok. 800 mln zł, kolejne 400 mln zł Polacy przekazali w ramach tzw. 1 proc. podatku organizacjom charytatywnym, zamiast budżetowi.

Partner w firmie doradczej KPMG Andrzej Marczak uważa, że podatki mają pełnić funkcję fiskalną, a nie pomocy społecznej. Ta ostatnia powinna być realizowana przez budżet centralny lub samorządy, albo powołane do tego organizacje.

Marczak zwraca uwagę, że polska ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych ma 20 lat, w tym czasie obrosła wieloma zwolnieniami i jest nadmiernie rozbudowana, w związku z tym jest przestrzeń do jej odchudzenia.

- Niewątpliwie w obecnym kryzysie zamiast myśleć o podniesieniu nominalnych stawek podatków, należałoby przejrzeć listę ponad 130 zwolnień zawartych w ustawie o PIT. Trzeba się zastanowić, czy zasadne jest utrzymywanie aż tak dużego katalogu. Podobnie jest z ulgami podatkowymi. Nie wszystkie spełniają swój cel - uważa Marczak.

W ocenie eksperta odświeżanie przepisów nie powinno polegać na automatycznej likwidacji wszystkich ulg. Marczak zaznaczył, że jest zwolennikiem rewizji preferencji podatkowych, ale przeciwnikiem wzrostu obciążeń podatkowych w wyniku podniesienia stawek.

Według Marka Kolibskiego, partnera w spółce doradztwa podatkowego Kolibski Nikończyk Dec i Partnerzy, nie wszystkie zwolnienia mogłyby być zlikwidowane. - Niektóre z nich mają charakter systemowy, nie dotyczą realnych dochodów pracowników, ich likwidacja prowadziłaby do niedorzeczności - powiedział Kolibski.

Wskazał, że chodzi np. o zwolnienie, z którego korzystają szkolenia pracowników prowadzone przez pracodawcę albo ubrania służbowe, czy sprzęt przekazywany przez firmę pracownikom. Zdaniem Kolibskiego zasadne byłoby natomiast odstąpienie od zwolnień obejmujących realne dochody podatników.

- To mogłoby być korzystne dla budżetu, bowiem podatników działających w szarej strefie skłoniłoby do ujawnienia swoich dochodów. Wiele osób zdecydowałoby się zapłacić np. stawkę 15 proc., zrzucając z siebie ciężar oszukiwania fiskusa - powiedział.

Dodał, że preferencją podatkową, na której tarci budżet jest np. możliwość wspólnego rozliczenia małżonków (zgodnie z danymi MF za 2009 r. wpływy fiskusa z tego tytułu były niższe o 2,7 mld zł - red.), czy odliczenie 1 proc. podatku na rzecz organizacji pożytku publicznego.

- Wolę jednak przekazać 1 proc. podatku organizacjom niż państwu. One na pewno bardziej efektywnie wydadzą te pieniądze. To jedna z najbardziej pożytecznych preferencji podatkowych - stwierdził.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

16 mld zł oszczędności. Czy rząd zlikwiduje ulgi?
Komentarze (1)
D
DNA
14 listopada 2011, 22:36
Ja liczę na ulgę, która nastąpi wtedy kiedy PO straci władzę! To dopiero będzie ulga!