78 lat temu w warszawskim getcie Żydzi chwycili za broń
Był 19 kwietnia 1943 roku szósta rano. Zwarte oddziały SS i policji z dwóch stron wkroczyły do warszawskiego getta. Celem nazistów była ostateczna likwidacja wszystkich żyjących jeszcze w Warszawie Żydów, czyli około 60 tysięcy ludzi. Niespodziewanie dla niemieckich siepaczy część ludności żydowskiej postanowiła się bronić. Doskonale zdawali sobie sprawę, że to ich ostatnie chwile. Chcieli z bronią w ręku, godnie i honorowo, zakończyć życie.
Powstanie wybuchło w momencie rozpoczęcia zarządzonej osobiście przez Reichsfuhrera SS Heinricha Himmlera akcji ostatecznej likwidacji getta. Tego dnia wypadała wigilia żydowskiego święta Pesach. W tzw. getcie szczątkowym znajdowało się już tylko ok. 60 tysięcy Żydów (wobec niemal pół miliona w szczytowym okresie jego zaludnienia).
Złowrogie początki
Po upadku II Rzeczpospolitej, w 1939 roku, Niemcy zastanawiali się, co zrobić z kilkoma milionami Żydów, którzy nagle znaleźli się w obrębie zarówno Generalnego Gubernatorstwa jak i nowych terenów wcielonych do Rzeszy.
Wkrótce zapadła decyzja, ażeby wszystkich Żydów umieścić w ściśle odseparowanych i pilnowanych miejscach, czyli w gettach. To warszawskie miało być największe i najludniejsze.
W Warszawie uwięziono nie tylko miejscowych Żydów, ale także z okolicznych okręgów i miejscowości. W marcu 1941 roku liczba zgromadzonych tam osób przekroczyła 460 tysięcy.
„Ostateczne rozwiązanie”
Prawdopodobnie późną jesienią, w listopadzie 1941 roku, Adolf Hitler, wraz z kilkoma nazistowskimi liderami, zdecydowali o konieczności wdrożenia „ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej”.
Operacyjną, logistyczną i materialną stroną całego przedsięwzięcia miał się zająć pupil wodza sam Szef Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy Oberstgruppenfuhrer Reinhard Heydrich.
On to właśnie 20 stycznia 1942 roku zwołał i poprowadził słynna konferencję w Wannsee pod Berlinem.
W ciągu 12 godzin kilkunastu niemieckich bossów przesądziło o losie wszystkich Żydów w niemieckiej strefie wpływów w Europie – chodziło o 11 milionów mężczyzn, kobiet i dzieci żydowskiej rasy, pochodzenia i religii.
Pomiędzy marcem a lipcem 1942 roku we wschodniej Polsce uruchomiono trzy ośrodki zagłady społeczności żydowskiej – Bełżec, Sobibór oraz Treblinkę.
22 lipca 1942 roku Niemcy zainicjowali na terenie warszawskiego getta początek wielkiej akcji wysiedleńczej do obozu zagłady w Treblince. W ciągu dziewięciu miesięcy hitlerowcy wywieźli i zamordowali w komorach gazowych Treblinki większość warszawskich Żydów.
Powstanie
Z początku Żydzi nie zdawali sobie sprawy z tego jaki los spotkał tych wszystkich, którzy zostali „ewakuowani na wschód”. Jednak z czasem straszne, nieprawdopodobne wręcz wieści o trwającej nieprzerwanie eksterminacji całego narodu zaczęły napływać także do Warszawy.
19 kwietnia pozostali, żyjący jeszcze w getcie Żydzi, w większości młodzi, odważni, słabo ale jednak uzbrojeni (dzięki współpracy z AK i GL) zrozumieli, że walka zbrojna stała się ostatnim akordem ich życia.
Niemcy byli totalnie zaskoczeni. Po tylu miesiącach wywózki i masowego, skutecznego zabijania, nie spodziewali się żadnego oporu ze strony Żydów. Pogardzali „narodem wybranym” i byli przekonani, że tych ostatnich nie stać na żaden zryw.
Powstanie w warszawskim getcie trwało do 16 maja 1943 roku.
Siły powstańcze składały się z około 1000 relatywnie słabo uzbrojonych bojowników. Nie istnieją pewne dane o stratach powstańców i liczbie ofiar likwidacji getta. Według danych hitlerowskich, świadomie zawyżonych, w walce zginęło ok. 6000 Żydów, 56 065 osób znajdowało się w wykrytych i zlikwidowanych bunkrach, z tej liczby 7000 zamordowano na miejscu, 6900 wysłano do Treblinki, a około 36 000 do innych obozów. W trakcie tłumienia powstania Niemcy dopuszczali się wielu okrucieństw i zbrodni na mieszkańcach getta oraz przeprowadzali liczne masowe egzekucje.
Po upadku powstania głównodowodzący akcją likwidacyjną, SS Brigadefuhrer Jurgen Stroop, przesłał Himmlerowi ostateczny raport pod tytułem: „Dzielnica żydowska w Warszawie już nie istnieje”.
Co żydowscy powstańcy mają nam dziś do powiedzenia?
Myślę, że warto przechowywać w zgrzebnej pamięci los naszych żydowskich braci.
Przede wszystkim dlatego, że byli Polakami żydowskiego pochodzenia. Tymi, którzy jako pierwsi odważyli się (w nierównej i z góry przegranej walce) zbrojnie wystąpić przeciwko niemieckim barbarzyńcom.
Po drugie, żydowscy powstańcy z getta przetarli szlak i dali sygnał innym.
W sierpniu 1943 roku wybuchł bunt żydowskich więźniów Treblinki a kilka miesięcy później, w październiku, z Sobiboru uciekło ponad 800 więźniów. Wreszcie w sierpniu 1944 roku mieszkańcy Warszawy postanowili zawalczyć o swoją własną godność i honor Polaka.
Na koniec to także mocna lekcja dla nas chrześcijan. Oto nasi „starsi bracia w wierze”, Żydzi, pokazali nie przez słowa tylko, ale przez świadectwo przelanej krwi i własnego życia, że są na świecie sprawy święte, wobec których każdy człowiek musi się bezwzględnie opowiedzieć i nikt nie powinien pozostać obojętny….szczególnie w stosunku do rozgrywającego się na naszych oczach apokaliptycznego zła.
Cześć Ich Pamięci !!!
Skomentuj artykuł