Arcydzieło leżało w szopie pokryte ptasimi odchodami. Zostało sprzedane za 3 mln dolarów
Obraz Antoona van Dycka, który był studium do dzieła "Święty Hieronim z aniołem" leżał w szopie w stanie Nowy Jork (USA). Dzieło wystawiono na aukcję, gdzie zostało kupione za ponad 3 miliony dolarów.
„Obraz zatytułowany ‘Studium św. Hieronima’ przedstawia starszego, brodatego mężczyznę siedzącego nago na stołku. Dzieło zostało zidentyfikowane jako studium żywego modelu. Jego autorem jest słynny XVII-wieczny flamandzki malarz Antoon van Dyck” – czytamy na wydarzenia.interia.pl.
Sprzedane na aukcji dzieło to szkic, który jest studium do innego dzieła tego malarza - "Święty Hieronim z aniołem". Szkic Pochodzi prawdopodobnie z lat 1615-1618, kiedy Van Dyck był początkującym artystą szkolącym się u słynnego malarza Petera Paula Rubensa.
#AuctionUpdate: A major rediscovered work completed while the artist was working alongside Rubens and one of only two large studies known today from Sir Anthony van Dyck, 'A study for Saint Jerome' fetches over $3M at #SothebysNewYork. pic.twitter.com/OmDeuSePD9
— Sotheby's (@Sothebys) January 26, 2023
Dzieło ukryte w szopie
Obraz „Studium św. Hieronima” znalazł pod koniec XX w. kolekcjoner Albert B. Roberts. Dzieło leżało w szopie na farmie w Kinderhook w amerykańskim stanie Nowy Jork. Mężczyzna nabył malowidło za 600 dolarów dla „dreszczyku emocji”.
W roku 2018 87-letni Roberts wystawił obraz w „nieskazitelnym stanie, pomimo ptasich odchodów na odwrocie” w Albany Institute of History & Art oraz poprosił Susan Barnes, historyka sztuki o uwierzytelnienie dzieła. Kobieta zidentyfikowała dzieło i potwierdziła, że jest to obraz Antoona van Dycka. Powiedziała, że jest on "zaskakująco dobrze zachowany".
Obraz „Studium św. Hieronima” sprzedano w domu aukcyjnym Sotheby’s za 3 miliony dolarów. „Spadkobiercy Albert B. Robertsa przeznaczą część dochodów na fundację jego imienia, która zapewnia wsparcie finansowe artystom oraz innym twórcom i organizacjom charytatywnym” – podaje wydarzenia.interia.pl.
– Poświęciłem ostatnie 30 lat mojego życia na poszukiwanie sztuki, którą lubię nazywać „osieroconą”, która z tego czy innego powodu została zaniedbana, przeoczona, być może zagubiona w chaosie świata sztuki w różnych krajach – powiedział przed śmiercią Roberts.
Źródło: wydarzenia.interia.pl / dobrewiadomosci.net.pl / tk
Skomentuj artykuł