Dlaczego rząd nie chce obniżyć cen paliw?
Minister rolnictwa Marek Sawicki obiecał, że rząd - jako główny udziałowiec Orlenu i Lotosu, będzie starał się zahamować wzrost cen paliw. Money.pl sprawdza więc, czy jest miejsce na obniżki. Owszem, rząd może w ten sposób ulżyć kierowcom, ale wtedy musi się liczyć z zagrożeniem, że zrujnuje obydwa polskie koncerny paliwowe. Eksperci jednego są pewni: sytuacja obu firm jest tak niestabilna, że obniżka marż byłaby bardzo niebezpieczna.
Ceny paliwa rosną w oczach. Według wskazań firmy Reflex średnia cena benzyny 95 na polskich stacjach wynosi już 5,60 zł, a oleju napędowego 5,76 zł. A to nie koniec podwyżek, ceny będą jeszcze rosły.
Prognoza cen paliw
Rodzaj paliwa | Pb95 | Pb98 | ON | LPG |
---|---|---|---|---|
12.01.2012 | 5,60 | 5,79 | 5,76 | 2,85 |
15.03.2012 | 5,70 | 5,85 | 5,80 | 2,85 |
źródło: Money.pl na podstawie prognoz e-petrol, BM Reflex
To wynik rosnących cen ropy, słabego złotego i podwyżki akcyzy na ten drugi rodzaj paliwa wymuszonej przez Unię Europejską. Czy rząd ma zamiar powstrzymać tę lawinę?
- Na posiedzeniu rządu wysłuchaliśmy sprawozdania dotyczącego rynku paliw. Od ministra Mikołaja Budzanowskiego usłyszeliśmy, że będzie starał się wyhamować wzrost cen - mówi Money.pl szef resortu rolnictwa Marek Sawicki.
Co może zrobić dla nas rząd?
Jakie narzędzia w swoich rekach ma minister skarbu? Może wpłynąć, by koncerny zmniejszyły marże hurtowe i w ten sposób obniżyły ceny paliw. Taka decyzja na pewno miałaby silny wpływ na rynek, bo według szacunków ekspertów, oba te koncerny dostarczają od 80 do 90 procent paliw na nasz rynek.
Czy minister Sawicki nie wychylił się przed szereg, czy rząd zdecyduje się wykorzystać fakt większościowego akcjonariatu zarówno w Orlenie jak i Lotosie? Według ekspertów to bardzo wątpliwe.
- Rząd nie zdecyduje się na obniżkę z dwóch powodów. Po pierwsze koncerny paliwowe to silna grupa wpływów, a po drugie obie firmy są w słabej kondycji - mówi Andrzej Szczęśniak, znany ekspert rynku paliwowego.
Jego słowa o słabej kondycji zarówno Orlenu i Lotosu pokazują wyniki spółek. Przez jedenaście ostatnich kwartałów zyski obu koncernów poważnie się wahają.
Źródło: Money.pl
Szczególnie Lotos nie jest w najlepszej sytuacji. Warto wspomnieć analizę sporządzoną przez analityków Unicredit CAIB, którzy w 2008 wycenili akcje spółki na zero złotych, tłumacząc to silnym zadłużeniem i ujemnymi przepływami finansowymi. To jedna z niewielu takich rekomendacji w historii polskiego rynku. I dziś sytuacja spółki jest trudna.
- O ile Orlen ma bufor bezpieczeństwa w postaci środków ze sprzedaży Polkomtela, o tyle Lotos zakończył okres inwestycyjny i wchodzi w okres spłat, co może negatywnie wpływać na jego wyniki finansowe - mówi Kamil Kliszcz, DI BRE Bank.
UOKiK też może być przeszkodą
Ryzyko pogrążenia dwóch paliwowych gigantów to niejedna przeszkoda stojąca na drodze do obniżki marż. Gdyby rząd zdecydował się na interwencje w politykę firm, musiałby się liczyć z ewentualnymi kłopotami ze strony Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta, który już przygląda się rynkowi paliw.
Obecna analiza urzędu ma zresztą związek z podejrzeniami, że rząd już wpływał na marże koncernów. Konkurenci Orlenu skarżyli się, że na kilka dni przed zeszłorocznymi wyborami na stacjach Orlenu panowały niezwykle niskie ceny.
- Zaobserwowaliśmy wtedy, że gdy dodać cenę hurtową paliwa z VAT-em, to różniła się ona od ceny paliwa na stacjach Orlenu jedynie o jeden grosz - tłumaczy Grzegorz Maziak, ekspert firmy analitycznej e-petrol.
Podejrzenie, że rząd interweniował wtedy w wysokość marży zdają się potwierdzać słowa premiera, który na wczorajszej konferencji prasowej przyznał, że rząd często i dość agresywnie naciska na koncerny, by ceny paliwa w Polsce były niższe.
Urząd sprawdza teraz przede wszystkim czy nie dochodzi do zmów cenowych. - Wyników naszego postępowania można spodziewać się na koniec lutego - zapowiada Małgorzata Cieloch, rzeczniczka UOKiK. - Jeśliby okazało się, że rząd miał swój udział w obniżaniu cen na stacjach Orlen, to wtedy będzie potrzebna analiza tej sytuacji. Trudno teraz powiedzieć, jak zinterpretowalibyśmy to zjawisko. Byłby to jednak przypadek niezwykle trudny ze strony prawnej - dodaje.
Rządowy wpływ na marże Orlenu i Lotosu znalazłby także swoje odzwierciedlenie w sprzeciwie akcjonariuszy obu spółek. Taki ruch źle wpłynąłby na ich wyniki, a działania ministerstwu skarbu mogłyby zostać zinterpretowane jako szkodliwe dla spółki. Sprawa mogłaby skończyć w Komisji Nadzoru Finansowego.
Marże na stacjach - rząd bezradny
Obniżenie marży koncernów jest więc dla rządu bardzo kłopotliwą sprawą. Drugim rodzajem marż, które musimy opłacać przy dystrybutorach, to marże na stacjach paliwowych. Te jednak nie są duże, bo kształtują się w granicach dwóch-trzech procent ostatecznej ceny litra paliwa.
Źródło: e-petrol
Źródło: e-petrol
Wyjątkiem nie jest tutaj ani PKN Orlen ani Lotos. - Jeżeli ceny na nich zbliżają się do cen na NESTE, jednej z najtańszych w kraju sieci, to udowadnia, że Orlen nie jest wcale drogi - twierdzi Łukasz Prokopiuk z Domu Maklerskiego IDM SA.
Eksperci zwracają uwagę, że w zasadzie jedynym narzędziem do sterowania cenami paliw w rękach rządu jest akcyza. Opozycja też ciągle podkreśla, że rząd powinien ją obniżyć. Czy jednak jest na to miejsce zważywszy na fakt, że Unia Europejska narzuciła na nas minimalna granicę poniżej której akcyza spaść nie może?
- Dla oleju napędowego obowiązujące minimum to 1445,90 zł za tysiąc litrów i właśnie na takim poziomie znajduje się obecnie akcyza w Polsce. Benzyna natomiast jest opodatkowana na poziomie 1664,19 złotych na tysiąc litrów. Natomiast unijne minimum to 1572,96 zł - wylicza Grzegorz Maziak z e-petrol. Dodaje jednak, że nawet gdyby rząd zdecydował się w przypadku benzyny na zrównanie akcyzy z unijnym minimum, to spadek cen na stacjach nie byłby odczuwalny.
Na pocieszenie przypominają o cenach
Wygląda więc na to, że rządzący przez najbliższe miesiące będą nas jedynie pocieszać argumentując, że polskie paliwo wciąż jest jednym z najtańszych w Europie. Taniej od nas jest tylko w Luksemburgu, Rumunii i Bułgarii.
Ceny paliw w Europie (w przeliczeniu na złote) | ||
---|---|---|
Kraj | benzyna bezołowiowa 95 | diesel |
Luksemburg | 5,83 | 5,48 |
Bułgaria | 5,43 | 5,78 |
Rumunia | 5,51 | 5,65 |
Czechy | 6,08 | 6,18 |
Słowacja | 6,31 | 6,05 |
Niemcy | 6,57 | 6,18 |
Włochy | 7,39 | 7,22 |
Portugalia | 6,70 | 6,18 |
Grecja | 7,09 | 6,65 |
Wielka Brytania | 6,95 | 7,37 |
Polska | 5,60 | 5,76 |
Zarówno zdenerwowanym kierowcom, jak i rządowi pozostaje zatem liczyć na niższe ceny ropy i mocnego złotego. Tym bardziej, że słaby złoty uderza w kierowców podwójnie. Z jednej strony więcej kosztuje ropa, z drugiej rosną unijne minima akcyzowe.
Odpowiedź Orlenu dla Money.pl na rządową zapowiedź:
Chcielibyśmy podkreślić, że PKN ORLEN w kształtowaniu polityki cenowej kieruje się wyłącznie wskazaniami biznesowymi, warunkami makroekonomicznymi oraz relacjami podaży i popytu.
Ceny paliw kształtowane są w oparciu o notowania ropy naftowej i gotowych produktów paliwowych na giełdach światowych, jak również kursy walut. Koncern jest częścią globalnego rynku, na którym dynamiczne zmiany czynników makroekonomicznych wymuszają stałe modyfikacje cen paliw. Niestety w ostatnich miesiącach obserwujemy zarówno wysoki poziom notowań ropy naftowej oraz gotowych produktów paliwowych, jak również niekorzystną relację PLN/USD, co znajduje odzwierciedlenie w zmianach cen detalicznych na stacjach benzynowych, również w sieci ORLEN.
Wbrew pozorom, taka sytuacja nie sprzyja firmom paliwowym, gdyż ceny paliwa nie można podnieść proporcjonalnie do wzrostu cen ropy, z powodu bariery popytu. W efekcie, kurczą się marże jednostkowe producentów, rozumiane jako różnica między ceną zakupu ropy, a kosztami produkcji paliw, na które składa się wiele skomplikowanych procesów technologicznych, a także etapów logistycznych.
Jednym ze strategicznych celów PKN ORLEN jest utrzymywanie dobrej koniunktury na polskim rynku paliw. Priorytetem Koncernu nigdy nie była i nie może być krótkotrwała korzyść lub szybki zysk kosztem długotrwałego rozwoju i trwałego popytu na rodzimym rynku. Między innymi właśnie dlatego, począwszy od lutego 2011 r. Koncern okresowo stosował strategię cenową, której celem było pobudzanie popytu na paliwa.
Skomentuj artykuł