Duńczycy wracają z podniesionymi głowami
Duńskie media pomimo porażki ich drużyny z Niemcami 1:2 w ostatnim meczu Euro 2012 grupy B chwalą swoich piłkarzy za wolę walki. Podkreślają, że prawie udało się spowodować sensację w rywalizacji, w której "z góry skazani byli na straszną śmierć".
"Nasi zawodnicy w każdym z trzech meczów walczyli i nie poddawali się. Prawie się udało, lecz jest to tylko prawie. Niemcy okazali się dużo lepsi lecz bolesne ukłucie w piersiach pozostanie na jakiś czas" - skomentował dziennik "Jyllands Posten".
"Ekstrabladet" podkreśla, że po takiej konfrontacji jak z Niemcami oraz dwóch poprzednich, z Holandią i Portugalią, duńscy piłkarze nie mają się czego wstydzić.
"Nieustraszeni Wikingowie zostali wysłani do domu lecz dopiero po heroicznej walce, w której dali z siebie wszystko więc teraz mogą wracać z podniesionymi głowami" - komentuje gazeta.
"Politiken" ocenił, że Morten Olsen przed meczem numer 131 w roli selekcjonera reprezentacji otrzymał solidne wsparcie swoich poprzedników. Na trybunach siedzieli Sepp Piontek i Richard Moeller Nielsen.
"Niestety, Niemcy najpierw nas zamęczyli, a później bezwzględnie wykorzystali jeden z naszych błędów. Lwów okazał się ostatnią stacją naszego pociągu lecz dał obraz drużyny, która ma duże szanse na zakwalifikowanie się do mistrzostw Świata za dwa lata w Brazylii" - napisał dziennikarz gazety.
"BT" uważa, że Niemcy pokazali klasę oraz siłę i są zdecydowanym kandydatem do tytułu mistrza Europy. "My możemy się cieszyć, że posiadamy silną drużynę lecz faworytami wielkich turniejów nie będziemy raczej nigdy. Pomimo to sukcesem w tak silnej grupie było zwycięstwo nad Holandią i wyrównany mecz z Portugalią. Wyjeżdżamy w sumie zadowoleni chociaż niedosyt pozostał" - podsumowuje dziennik.
Skomentuj artykuł