Egipt być może uzna prawnie chrześcijan
Długo oczekiwane uznanie prawne istnienia Kościołów chrześcijańskich w Egipcie może zostać przyjęte już na najbliższej sesji parlamentu tego kraju. Ujawnił to deputowany Monsef Suleiman, który jest prawnym doradcą Kościoła koptyjskiego - informuje KAI.
Według niego tekst przygotowywany w ministerstwie sprawiedliwości był konsultowany z ekspertami, urzędnikami państwowymi i przedstawicielami Kościołów różnych wyznań. Zaaprobowali oni wszystkie artykuły projektu, który zostanie teraz przekazany do rady ministrów. To do niej należy skierowanie go pod obrady parlamentu.
Prace nad projektem, z udziałem reprezentantów Kościołów, trwały od 2014 do 2020 roku. Zajęło to tyle czasu, gdyż jednolity tekst musiał uwzględnić międzywyznaniowe różnice, np. w takich kwestiach jak separacja i rozwód, odmiennie regulowanych przez poszczególne wspólnoty chrześcijańskie.
Egipt obok Libanu jest krajem arabskim mającym największy procent ludności chrześcijańskiej. Oblicza się, że 10 proc. ze 100 mln Egipcjan to chrześcijanie koptyjscy. Dyskryminacja i ataki na nich ze strony radykalnych islamistów nasiliły się wraz z islamizacją kraju w latach 80. XX w. Ich sytuacja zaczęła poprawiać się po objęciu władzy w 2013 roku przez prezydenta Abd al-Fattaha as-Sisiego.
"Chrześcijanie chcą być traktowani jak obywatele, tak by to nie religia kontrolowała wszystko, lecz prawo państwowe, które traktuje każdego na równi z innymi" – wyjaśnia katolicki patriarcha Aleksandrii obrządku koptyjskiego Ibrahim Sidrak.
Na przykład w 2016 r. wprowadzono ustawę o budowie i remontach obiektów kościelnych. W połączeniu z art. 64 konstytucji, mówiącym o wolności religii i wyznania dla wyznawców trzech religii Abrahamowych, ułatwia ona chrześcijanom w kraju otrzymywanie pozwoleń na budowę świątyń, a także legalizację tysięcy tych, które wcześniej wzniesiono nielegalnie.
Jednak egipska konstytucja i inne dokumenty porządkujące życie społeczeństwa inspirowane są nadal szariatem, czyli prawem koranicznym. Chrześcijanie nie mają pełni praw politycznych, choć nie są wyłączeni z życia politycznego.
Źródło: KAI/tkb
Skomentuj artykuł