Ekspert: Zamach na Trumpa zmobilizuje jego elektorat i utwierdzi w przekonaniu, że jest on ofiarą

Fot. PAP/EPA/DAVID MAXWELL
PAP / tk

Zamach na Donalda Trumpa zmobilizuje jego elektorat, zmiękczy jego wizerunek i utrudni kampanię wyborczą Demokratom - mówi prof. Donald Nieman, politolog i historyk z Uniwersytetu Stanu Nowy Jork w Binghamton. Inny ekspert, prof. Jerry Zremski z Uniwersytetu Marylandu, przestrzega jednak przed wyciąganiem zbyt daleko idących wniosków.

Jak powiedział Nieman, sobotni zamach na życie Donalda Trumpa nie był wydarzeniem wyjątkowym w historii USA, lecz czymś w niej dobrze znanym: w całej niemal 250-letniej historii kraju doszło do 14 zamachów na prezydentów i kandydatów ubiegających się o prezydenturę, z czego 4 były udane, co stanowi niemal 9 proc. prezydentów USA.

- Trump może być pierwszym prezydentem lub kandydatem postrzelonym od ponad 40 lat, ale jest to prawdopodobnie wynik coraz bardziej wszechogarniających środków bezpieczeństwa, jakie otrzymują prezydenci, byli prezydenci i kandydaci. Biorąc pod uwagę łatwość nabycia w USA półautomatycznej broni wojskowej, zaskakujące jest to, że to, co wydarzyło się wczoraj, nie miało miejsca tak długo - powiedział profesor.

DEON.PL POLECA

Jak dodał, spodziewa się, że mimo głosów nawołujących do obniżenia temperatury sporu politycznego, w praktyce może dojść do czegoś przeciwnego.

- Już jeden z republikańskich kongresmenów Izby Reprezentantów zarzucił Bidenowi, że wydał rozkaz zabicia Trumpa. Wielu liderów republikańskich obwiniło Demokratów i Bidena za postawienie Trumpa na celowniku poprzez jego twierdzenia, że stanowi on zagrożenie dla demokracji i podważy Konstytucję - wymieniał Nieman.

Jak dodał, taka polityczna dynamika utrudni dyskusje na temat zagrożenia, jakie może stanowić Trump dla amerykańskiej demokracji, co jest jednym z głównych tematów kampanii wyborczej Demokratów. Ekspert uważa jednak, że w świetle działań Trumpa zmierzających do utrzymania się przy władzy mimo przegranych wyborów, taka dyskusja jest uzasadniona.

- W rzeczy samej, sondaże pokazują, że większość Amerykanów podziela te obawy. Trzeba o tym rozmawiać, ale sobotnie wydarzenia dają szansę na zakończenie rozmowy - ocenił profesor. Zauważył też, że zamach odwróci co prawda uwagę od obaw na temat zdrowia prezydenta Bidena, lecz utrudni skłonienie go do wycofania się. Jego zdaniem na korzyść kandydata Republikanów zadziałają też obrazy z sobotniego wiecu, kiedy Trump podniósł się i z zakrwawioną twarzą machał pięścią, zagrzewając tłum krzycząc "walczcie, walczcie, walczcie".

- To tylko zmobilizuje jego twardy elektorat i utwierdzi jeszcze więcej jego zwolenników w przekonaniu, że jest on ofiarą - powiedział Nieman. Jak dodał, choć sondaże wskazują, że negatywną opinię na temat Trumpa posiada 60 proc. Amerykanów, wydarzenie może uczynić go w oczach szerszej publiki bardziej "ludzkim", łagodząc jego wizerunek.

Bardziej ostrożny w ocenach jest prof. Jerry Zremski, wieloletni dziennikarz, a obecnie wykładowca dziennikarstwa na Uniwersytecie Marylandu.

- Obiegowa opinia jest taka, że to zelektryzuje jego elektorat - i to prawdopodobnie prawda, ale myślę też, że wiele innych rzeczy może zdarzyć się wciąż przed dniem wyborów, które mogą wpłynąć na wyborczy wynik, bo wciąż mamy do nich miesiące - zaznaczył. Jego zdaniem najważniejsze jest obecnie nie uleganie atmosferze sensacji i niepotwierdzonym teoriom - co jest amerykańską tradycją, jeśli chodzi o zamachy na prezydentów. Przyznał jednak, że zagadką dla niego pozostaje to, jak ochraniająca Trumpa Secret Service mogła pozwolić na to, by zamachowiec zbliżył się do prezydenta z karabinem na odległość 150 m.

- To na pewno wymaga wyjaśnienia, to wygląda na potężną klęskę służb dbających o bezpieczeństwo - zaznaczył.

Źródło: PAP / tk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Ekspert: Zamach na Trumpa zmobilizuje jego elektorat i utwierdzi w przekonaniu, że jest on ofiarą
Komentarze (1)
BD
~Bo D.
18 lipca 2024, 16:08
Ludzie w swojej masie nie myślą i każdy kraj może mieć swojego "Trumpa", niestety.