Grecja nie wyklucza, że poprosi MFW o pomoc

W całej Grecji nie gasną protesty przeciw restrykcyjnym decyzjom rządu (fot. EPA/ALEXANDROS BELTES)
PAP / wab

Premier Grecji Jeorjos Papandreu nie wykluczył w środę w Brukseli, że Grecja zwróci się o pomoc finansową do Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Zastrzegł jednak, że woli znaleźć "europejskie rozwiązanie" swoich problemów finansowych.

- Są różne opcje i nic nie jest wykluczone, ale wolelibyśmy europejskie rozwiązanie tej sprawy. Instrument fiskalno-gospodarczy powinien być europejskim instrumentem - powiedział grecki premier po spotkaniu z szefem Komisji Europejskiej Jose Barroso.

Nie podając szczegółów, w poniedziałek ministrowie finansów strefy euro ogłosili uzgodnienie głównych założeń ewentualnej pomocy finansowej dla Grecji w przyszłości, tak by mogła być ona udzielona w drodze dwustronnych, skoordynowanych pożyczek, gdyby okazało się to konieczne. Źródła unijne mówią o kwocie 20-25 mld euro. Uruchomienie tej pomocy miałoby być polityczną decyzją szefów państw i rządów, na wniosek Grecji.

Barroso podkreślił, że dotąd Papandreu nie zwrócił się o żadną pomoc finansową i nie wiadomo, czy w ogóle będzie ona potrzebna, więc nie na miejscu są pytania, czy decyzja może zapaść już na najbliższym szczycie 25-26 marca w Brukseli.

DEON.PL POLECA

- KE jest gotowa, jeśli będzie trzeba, uruchomić taki skoordynowany mechanizm. Nie wiemy, czy on będzie potrzebny, ale jesteśmy gotowi, praca została wykonana. Są warunki w strefie euro, by rozwiązać problem - oświadczył.

Jednak udzieleniu bezpośredniej pomocy finansowej Grecji sprzeciwia się największa unijna gospodarka, czyli Niemcy. Kanclerz Angela Merkel oceniła w środę, że nie byłaby to właściwa odpowiedź na greckie problemy, gdyż "trzeba się z nimi zmierzyć u samych korzeni". Ponadto, w oczywistej aluzji do Grecji, opowiedziała się za wykluczeniem państwa ze strefy euro, jeśli na dłuższą metę notorycznie łamie ono obowiązujące zasady.

- Grecja nie ma zamiaru wychodzić ze strefy euro czy to z powodów prawnych, czy też dlatego, że jesteśmy na dobrej drodze, by uporządkować i uzdrowić naszą gospodarkę - powiedział Papandreu w Brukseli.

Zniecierpliwiony niechęcią strefy euro do udzielenia finansowego wsparcia grecki premier zaznaczył, że podejmując decyzję, czy i do kogo zwrócić się o pomoc, jego rząd będzie się kierował "interesami kraju i obywateli". Podkreślił trudną sytuację Grecji, która musi bardzo drogo, "po nierozsądnie wysokim kursie" ze względu na utratę wiarygodności, pożyczać pieniądze na rynkach finansowych. - To powoduje problemy nie tylko gospodarcze, ale też etyczne - powiedział, wskazując, że na spłatę wygórowanych odsetek dla banków idą pieniądze "zaoszczędzone" na obcięciu płac w sektorze publicznym.

Obecnie brak jest traktatowego mechanizmu wsparcia między członkami strefy euro, unijne prawo zakazuje udzielania wzajemnej pomocy finansowej. Ale z uwagi na zagrożenie, jakie grecki deficyt w wysokości 12,7 proc. PKB i 300-miliardowy dług publiczny niesie dla stabilności strefy euro, partnerzy zapewniają o gotowości wsparcia rządu w Atenach w ramach mechanizmu bez precedensu w 11-letniej historii strefy euro.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Grecja nie wyklucza, że poprosi MFW o pomoc
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.