Jak we Francji państwo pomaga firmom?
Udział państwa w ważnych inwestycjach, pożyczki i gwarancje eksportowe dla małych i średnich firm - to nowe pomysły polskiego rządu na stymulowanie rozwoju. Podobnych metod używa rząd Francji, który przede wszystkim chce zwiększyć eksport.
Premier Donald Tusk w tzw. drugim expose zapowiedział m.in. rozwinięcie systemu państwowych pożyczek i gwarancji dla firm, przede wszystkim małych i średnich oraz udział państwa za pośrednictwem specjalnego programu Inwestycje Polskie w dużych przedsięwzięciach, głównie infrastrukturalnych. Kluczową rolę odgrywać ma państwowy Bank Gospodarstwa Krajowego.
System z udziałem państwowego banku funkcjonuje we Francji. Pożyczek i gwarancji eksportowych udziela państwowy bank OSEO, który dostał od państwa na ten cel 22 mld euro.
- We Francji, podobnie jak i w innych krajach, małe i średnie przedsiębiorstwa napotykały ostatnio na trudności z otrzymaniem kredytu bankowego. Banki, tak we Francji, jak i gdzie indziej, mają nowe reguły ostrożnościowe jak Bazylea III, mają inne problemy, więc są dużo bardziej wstrzemięźliwe przy udzielaniu pożyczek, zwłaszcza małym i średnim firmom - powiedział PAP radca ekonomiczny ambasady Francji Jean-Marc Fenet.
Obok OSEO we Francji działa powołany za prezydentury Nicholasa Sarkozy'ego państwowy Strategiczny Fundusz Inwestycyjny FSI (Fond Strategique d'Investissement), który zapewnia firmom wkład własny na projekty rozwojowe. OSEO i FSI zostaną jednak z początkiem 2013 r. połączone w Państwowy Bank Inwestycyjny (Banque Publique d'Investissement - BPI).
Jak powiedział Fenet, dysponujący 19 mld euro FSI miał rozwiązać kwestię znalezienia przez firmy własnych funduszy na rozwój. - Z grubsza chodziło o stworzenie państwowego funduszu, jak w Chinach czy Zjednoczonych Emiratach Arabskich, który wspierałby eksport. Zadaniem FSI jest odgrywanie roli mniejszościowego udziałowca w przedsiębiorstwach - i małych, i dużych - a jego celem jest wzmocnienie sytuacji firmy, jeśli chodzi o fundusze własne, żeby mogła się rozwijać i w celu uniknięcia np. jej wykupu przez zagranicznego inwestora - wyjaśnił radca.
Nowy socjalistyczny rząd postanowił połączyć te dwie instytucje w BPI, na którego czele stanie były szef francuskiego nadzoru finansowego Jean-Pierre Jouyet, uznając, że będzie to znacznie potężniejsze narzędzie. Mimo że fundusze dla obu instytucji pochodziły od państwa, nie wliczają się one do długu publicznego - podkreślił Fenet.
Jak wyjaśnił, stojąca za decyzją o powołaniu BPI ocena stanowiła, że małe i średnie firmy trzeba dalej wzmacniać, zwłaszcza jeśli chodzi o fundusze własne oraz umożliwić im dalszy rozwój, zwłaszcza jeśli chodzi o eksport. - We Francji działają 3 miliony firm, z czego tylko mniej niż 100 tys. eksportuje, podczas gdy np. w Niemczech eksportuje ok. 300 tys. firm - zaznaczył.
Zadaniem BPI będzie towarzyszenie firmie w pewnym okresie rozwoju. Jak wyjaśnił Fenet, uważa się, że w cyklu funkcjonowania przedsiębiorstwa istnieje pewien niebezpieczny moment, kiedy firma rozwija się, ale możliwości pozyskania finansowania nie nadążają za wzrostem wielkości.
- Ocenia się, że ryzyko upadku firmy w takim momencie jest dość wysokie i to co dla państwa wydało się interesujące, to możliwość pomocy w takiej chwili. Istnieje też możliwość, że w takich chwili firma zostanie przez kogoś wykupiona. Dlatego kwestia własnego wkładu jest tak ważna. Dzięki pieniądzom od państwa daje się przejść pewien etap rozwoju, stworzyć dodatkową wartość - powiedział Fenet.
Program Inwestycje Polskie, którego uruchomienie zapowiada rząd, ma wspierać rozbudowę energetyki i szeroko pojętej infrastruktury, natomiast państwo ma być mniejszościowym udziałowcem w spółkach celowych, powoływanych dla realizacji konkretnych projektów. Według ministerstwa skarbu, państwo zakłada wycofanie się z takich spółek po zrealizowaniu odpowiedniego zysku.
Skomentuj artykuł