Masowe zwolnienia w PKP Cargo. Państwowa firma na skraju upadku
PKP CargoTabor, spółka-córka narodowego przewoźnika towarowego, może zwolnić nawet 2,6 tys. pracowników. Firma specjalizująca się w naprawie i remoncie wagonów oraz lokomotyw zmaga się z dramatyczną sytuacją finansową, co prowadzi do drastycznych obniżek pensji pracowników.
PKP Cargo, mimo że jest częścią "holdingu" PKP, składa się z kilku spółek-córek, w tym PKP CargoTabor, PKP CargoTor i PKP CargoTerminale. Wszystkie one przechodzą obecnie przez trudne chwile, ale sytuacja w CargoTabor wydaje się najbardziej krytyczna. Większość z 15 zakładów naprawczych PKP CargoTabor jest na skraju utraty płynności finansowej.
Pracownicy CargoTabor od miesięcy żyją w niepewności. Jak mówi Grzegorz, mechanik - spawacz z zakładu w Ostrowie Wielkopolskim, codziennie przychodzą do pracy z obawą, że mogą zostać zwolnieni. Załoga ostrowskiego zakładu, licząca 180 osób, pracuje obecnie na 80% swojej normalnej mocy, co oznacza, że pracują tylko od poniedziałku do czwartku. Pensje zostały pomniejszone o 20%, a dodatków brak. Wszystko to jest skutkiem braku środków w kasie zakładu.
Apel do premiera
Związkowcy z Solidarności już ponad miesiąc temu zaapelowali do premiera Donalda Tuska o ratowanie firmy i wymuszenie na zarządzie PKP Cargo działań naprawczych. W liście do premiera ostrzegli, że PKP Cargo, którego spółką zależną jest PKP CargoTabor, nie wywiązuje się z umów, zalega z płatnościami za naprawy taboru i stoi na skraju upadłości.
Zdaniem związkowców, sytuacja w PKP CargoTabor tylko się pogorszyła. Sugerują, że firma jest celowo niszczona, by móc ją zamknąć lub sprzedać za grosze. Według "Solidarności", 2,6 tys. pracowników zatrudnionych w 15 zakładach PKP CargoTabor może stracić pracę, co powiększy liczbę 4142 pracowników, których zwolnienie planuje spółka-matka PKP Cargo.
Więcej na ten temat znajdziesz na Onet.pl
Źródło: Onet.pl / jh
Skomentuj artykuł