MŚ 2010: Brazylio, Portugalio - wstydźcie się!

Gilberto Silva atakowany przez Cristiano Ronaldo w meczu Brazylia-Portugalia (fot.: EPA/DANIEL DAL ZENNARO)
inf. wł. / ŁK

Bezbramkowy remis po słabej grze zapewnił drużynom Brazylii i Portugalii awans z grupy G piłkarskich mistrzostw świata. Z turniejem żegnają się piłkarze Wybrzeża Kości Słoniowej i Korei Północnej.

Pewni uczestnictwa w następnej fazie mundialu Brazylijczycy zarzekali się, że wygrają dla chwały kraju. Piłkarze Portugalii mieli zwycięstwem zmazać plamę na honorze, spowodowaną wysoką (2:6) porażką z Canarinios dwa lata temu. Zapowiadała się pasjonująca konfrontacja na zakończenie rundy zasadniczej mistrzostw.

I co? Gdyby rozliczać piłkarzy z przedmeczowych zapowiedzi, to chwała Brazylii i honor Portugalii nie mają się najlepiej. Spotkanie rozczarowało, a zamiast pełnych finezji akcji oglądaliśmy brzydkie, momentami brutalne spotkanie. Do przerwy godne wymienienia są zaledwie dwie sytuacje - po strzałach Luisa Fabiano z 30. i 39. minuty piłka trafiała w poprzeczkę i słupek. Za to aż siedmiokrotnie w pierwszych 45. minutach sędzia Benito Archundia z Meksyku musiał sięgać po żółty kartonik.

Po zmianie stron obraz gry niewiele się zmienił, ale teraz to Portugalia była bliżej zdobycia gola. Dwukrotnie szarżował Cristiano Ronaldo. W 49. minucie Lucio wślizgiem zatrzymał akcję gracza Realu Madryt, ale po kolejnej akcji napastnika "Brazylijczycy Europy" powinni byli objąć prowadzenie. Ronaldo wpadł z piłką w pole karne, tam w ostatniej chwili interweniował jeden z obrońców, ale na tyle nieszczęśliwe, że futbolówka trafiła do biegnącego drugą stroną Raula Meirelesa. Ten, mając przed sobą tylko rozpaczliwie interweniującego Julio Cesara, trafił w boczną siatkę.

To była najlepsza okazja do zmiany bezbramkowego rezultatu. W drugiej połowie gracze bardziej szanowali swoje nogi. Widać było, że remis pasuje obu ekipom, toteż nic dziwnego, że właśnie takim wynikiem zakończył się ten pojedynek, choć jeszcze w doliczonym czasie gry Brazylia mogła dość niespodziewanie zdobyć gola.

Miała być piłkarska uczta, a skończyło się zakalcem.

Portugalia - Brazylia 0:0

Szanse Wybrzeża Kości Słoniowej na awans były iluzoryczne, jednak gracze z Afryki postanowili godnie pożegnać się z mistrzostwami i już po 20 minutach gry z Koreą Północną prowadzili 2:0. Najpierw pięknym strzałem z linii pola karnego popisał się Yaya Toure, a sześć minut później kunsztem wykazał się Didier Drogba. Napastnik Chelsea pięknie przyjął piłkę i huknął z woleja, ale w poprzeczkę. Do odbitej piłki dopadł Romaric i dopełnił formalności.

Gracze WKS przeważali, stwarzali kolejne sytuacje, lecz następne bramki nie padały. Nikła nadzieja na awans zawodników z Afryki coraz bardziej ulatywała wobec bezbramkowego wyniku w drugim meczu tej grupy. W niewielkim stopniu kibicom WKS humor poprawiła trzecia bramka, zdobyta w 82. minucie przez Salomona Kalou.

Korea Północna - Wybrzeże Kości Słoniowej 0:3 (0:2)

0:1 Yaya Toure (14'), 0:2 Romaric (20'), 0:3 Salomon Kalou (82')

Msc. Zespół M. Zw. R. Por. Bramki Pkt
1. Brazylia 3 2 1 0 5-2 7
2. Portugalia 3 1 2 0 7-0 5
3. WKS 3 1 1 1 4-3 4
4. Korea Płn. 3 0 0 3 1-12 0
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

MŚ 2010: Brazylio, Portugalio - wstydźcie się!
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.