MŚ 2010: Brazylio, Portugalio - wstydźcie się!
Bezbramkowy remis po słabej grze zapewnił drużynom Brazylii i Portugalii awans z grupy G piłkarskich mistrzostw świata. Z turniejem żegnają się piłkarze Wybrzeża Kości Słoniowej i Korei Północnej.
Pewni uczestnictwa w następnej fazie mundialu Brazylijczycy zarzekali się, że wygrają dla chwały kraju. Piłkarze Portugalii mieli zwycięstwem zmazać plamę na honorze, spowodowaną wysoką (2:6) porażką z Canarinios dwa lata temu. Zapowiadała się pasjonująca konfrontacja na zakończenie rundy zasadniczej mistrzostw.
I co? Gdyby rozliczać piłkarzy z przedmeczowych zapowiedzi, to chwała Brazylii i honor Portugalii nie mają się najlepiej. Spotkanie rozczarowało, a zamiast pełnych finezji akcji oglądaliśmy brzydkie, momentami brutalne spotkanie. Do przerwy godne wymienienia są zaledwie dwie sytuacje - po strzałach Luisa Fabiano z 30. i 39. minuty piłka trafiała w poprzeczkę i słupek. Za to aż siedmiokrotnie w pierwszych 45. minutach sędzia Benito Archundia z Meksyku musiał sięgać po żółty kartonik.
Po zmianie stron obraz gry niewiele się zmienił, ale teraz to Portugalia była bliżej zdobycia gola. Dwukrotnie szarżował Cristiano Ronaldo. W 49. minucie Lucio wślizgiem zatrzymał akcję gracza Realu Madryt, ale po kolejnej akcji napastnika "Brazylijczycy Europy" powinni byli objąć prowadzenie. Ronaldo wpadł z piłką w pole karne, tam w ostatniej chwili interweniował jeden z obrońców, ale na tyle nieszczęśliwe, że futbolówka trafiła do biegnącego drugą stroną Raula Meirelesa. Ten, mając przed sobą tylko rozpaczliwie interweniującego Julio Cesara, trafił w boczną siatkę.
To była najlepsza okazja do zmiany bezbramkowego rezultatu. W drugiej połowie gracze bardziej szanowali swoje nogi. Widać było, że remis pasuje obu ekipom, toteż nic dziwnego, że właśnie takim wynikiem zakończył się ten pojedynek, choć jeszcze w doliczonym czasie gry Brazylia mogła dość niespodziewanie zdobyć gola.
Miała być piłkarska uczta, a skończyło się zakalcem.
Portugalia - Brazylia 0:0
Szanse Wybrzeża Kości Słoniowej na awans były iluzoryczne, jednak gracze z Afryki postanowili godnie pożegnać się z mistrzostwami i już po 20 minutach gry z Koreą Północną prowadzili 2:0. Najpierw pięknym strzałem z linii pola karnego popisał się Yaya Toure, a sześć minut później kunsztem wykazał się Didier Drogba. Napastnik Chelsea pięknie przyjął piłkę i huknął z woleja, ale w poprzeczkę. Do odbitej piłki dopadł Romaric i dopełnił formalności.
Gracze WKS przeważali, stwarzali kolejne sytuacje, lecz następne bramki nie padały. Nikła nadzieja na awans zawodników z Afryki coraz bardziej ulatywała wobec bezbramkowego wyniku w drugim meczu tej grupy. W niewielkim stopniu kibicom WKS humor poprawiła trzecia bramka, zdobyta w 82. minucie przez Salomona Kalou.
Korea Północna - Wybrzeże Kości Słoniowej 0:3 (0:2)
0:1 Yaya Toure (14'), 0:2 Romaric (20'), 0:3 Salomon Kalou (82')
Msc. | Zespół | M. | Zw. | R. | Por. | Bramki | Pkt |
1. | Brazylia | 3 | 2 | 1 | 0 | 5-2 | 7 |
2. | Portugalia | 3 | 1 | 2 | 0 | 7-0 | 5 |
3. | WKS | 3 | 1 | 1 | 1 | 4-3 | 4 |
4. | Korea Płn. | 3 | 0 | 0 | 3 | 1-12 | 0 |
Skomentuj artykuł