Na niebie zobaczymy "drugie Słońce". Z Betelgezą dzieje się coś zupełnie nowego
Jakiś czas temu zrobiło się głośno o Betelgezie, jednej z najjaśniej świecących gwiazd na niebie i idealnej kandydatki na supernową. W 2019 roku naukowcy dostrzegli, że obiekt znacznie przygasł. Później okazało się to jednak chwilową zmianą, a według najnowszych badań za zmianami jasności Betelgezy stoi gwiazda towarzysząca.
Czym jest Betelgeza?
Znajdująca się w konstelacji Oriona Betelgeza, oddalona od Ziemi około 640 lat świetlnych, jest jedną z najmocniej świecących gwiazd na niebie. Obiekt to tzw. czerwony nadolbrzym co oznacza, że jest znacznie większy i jaśniejszy niż Słońce.
Jak podaje national-geographic.pl, "Betelgeza jest w bardzo zaawansowanym stadium życia. Ocenia się, że w niedalekiej przyszłości (astronomicznie rzecz biorąc) stanie się supernową. Rokowania są różne, od najbliższych kilkudziesięciu lat aż po 100 tysięcy lat. To wydarzenie będzie widoczne nawet w ciągu dnia na Ziemi".
Pięć lat temu badacze dostrzegli, że Betelgeza znacznie przygasła, co wywołało liczne dyskusje na temat jej potencjalnej eksplozji. Pojawiło się kilka teorii na temat tego zjawiska łącznie z tą, że gwiazdę otacza tzw. sfera Dysona (satelity i panele słoneczne obcej cywilizacji mają otaczać obiekt, aby absorbować z niego energię potrzebną do własnego użytku – przy. red.).
Zagadka pulsowania Betelgezy prawdopodobnie rozwiązana
Jak się okazuje, naukowcy prawdopodobnie rozwikłali zagadkę pulsowania Betelgezy. Z ich analiz wynika, że obiekt może mieć niewidoczną przez nas gwiazdę towarzyszącą. Orbituje ona wokół Betelgezy, co sprawia, że wydaje się nam, iż gwiazda co jakiś czas świeci słabiej niż zazwyczaj.
"Wykluczyliśmy wszystkie wewnętrzne źródła zmienności, jakie mogliśmy wymyślić, aby wyjaśnić, jak dochodzi do pulsacyjnych zmian jasności Betelgezy. Jedyną hipotezą, która wydawała się pasować, jest to, że Betelgeza ma towarzysza" – wyjaśnił w oświadczeniu Jared Goldberg, główny autor badania i pracownik naukowy Centrum Astrofizyki Obliczeniowej Flatiron Institute.
Źródło: national-geographic.pl / tk
Skomentuj artykuł