Nepal walczy z katastrofalnymi skutkami powodzi i osunięć ziemi. Prawie 200 ofiar śmiertelnych
Katastrofalne ulewy przyniosły w Nepalu śmierć prawie 200 osób. Trwa dramatyczna akcja ratunkowa po osunięciach ziemi, które zasypały autobusy i pojazdy na drogach prowadzących do stolicy kraju, Katmandu. Zespoły ratunkowe walczą z czasem, by odnaleźć zaginionych i ewakuować mieszkańców zagrożonych terenów.
W Nepalu trwa akcja ratunkowa po katastrofalnych osunięciach ziemi i powodzi, które pochłonęły niemal 200 ofiar. Ulewne deszcze spowodowały lawiny błotne, zasypując drogi i odcinając stolicę kraju, Katmandu, od reszty państwa. W dwóch autobusach, które zmierzały do Katmandu, znaleziono 14 ciał, a w innych pojazdach natrafiono na kolejne 23 ofiary. Ratownicy pracują nieprzerwanie, przeszukując zwały błota i kamieni w poszukiwaniu ocalałych.
Według najnowszych danych nepalskiej policji, potwierdzono śmierć 193 osób, a 31 osób wciąż uznaje się za zaginione. Obrażenia odniosły 93 osoby, a liczba ofiar może wzrosnąć, gdyż napływają informacje z trudno dostępnych górskich wiosek.
Katmandu odcięte od świata
Katmandu, stolica Nepalu, wciąż pozostaje odcięte od reszty kraju. Wszystkie drogi prowadzące do miasta są nieprzejezdne z powodu lawin błotnych. W wyniku ulewnych deszczy znaczna część południowych dzielnic miasta została zalana, a lawiny ziemne zasypały co najmniej trzy autobusy, które utknęły w korku, próbując dostać się do stolicy.
W niedzielę pogoda nieco się poprawiła, co pozwoliło na rozpoczęcie szeroko zakrojonej akcji ratunkowej. Jednak skala zniszczeń jest ogromna, a ratownicy zmagają się z trudnym terenem i ograniczonym dostępem do zasypanych pojazdów oraz wiosek.
Monsun - coroczne zagrożenie dla Nepalu
Sezon monsunowych deszczów w Nepalu trwa od czerwca do połowy września i co roku przynosi zagrożenie dla mieszkańców górzystych terenów. Tegoroczne deszcze okazały się jednak wyjątkowo intensywne, powodując katastrofalne powodzie i osunięcia ziemi, które paraliżują kraj.
Rząd Nepalu w odpowiedzi na tragedię ogłosił zamknięcie szkół i uczelni na trzy dni, aby ograniczyć ryzyko dla uczniów i studentów. Władze apelują również do mieszkańców o ostrożność i unikanie podróży do zagrożonych obszarów.
Ratownicy walczą z czasem
Ekipy ratunkowe wciąż przeczesują zasypane tereny, poszukując ocalałych i ofiar. Wsparcia udzielają zarówno lokalne służby, jak i wolontariusze, którzy ryzykują życie, by nieść pomoc w najtrudniej dostępnych miejscach. W miarę poprawy pogody akcja ratunkowa ma szansę przyspieszyć, choć ratownicy podkreślają, że każda godzina jest na wagę złota.
Nepal stoi w obliczu jednego z największych wyzwań w swojej historii, a skala katastrofy wciąż jest trudna do oszacowania. Władze zapewniają, że robią wszystko, co w ich mocy, aby opanować sytuację i zminimalizować straty, jednak rzeczywista liczba ofiar może okazać się znacznie wyższa, gdy dojdą informacje z odległych regionów kraju.
Źródło: PAP / jh
Skomentuj artykuł