Nie dla nas ćwierćfinał. Hiszpania górą.

inf. wł. / ŁK

Tylko zwycięstwo koszykarzy reprezentacji Polski z mistrzami świata - Hiszpanami - dawało przepustkę do ćwierćfinału mistrzostw Europy. Jednak już po pierwszej połowie meczu mogliśmy powoli zapominać o marzeniach o dalszej grze.

Hiszpanie przyjechali do Polski jak główny faworyt mistrzostw, mając w składzie aż trzech graczy z NBA, z Paulem Gasolem z Los Angeles Lakers na czele. W meczach Eurobasketu spisywali się jednak średnio, przegrywając z drużynami Serbii i Turcji. Porażka z Polakami zamykałaby im drogę do ćwierćfinału.

Pierwsze punkty w spotkaniu rzutem spod kosza zdobył Gasol. Po chwili zawodnik Los Angeles Lakers trafił za 3 i ponownie za 2 - Hiszpania prowadziła 7:0. Polacy nie mogli wstrzelić się w kosz, nie pomagała walka Łukasz Koszarka, który w ekwilibrystyczny sposób wywalczył piłkę, a następnie dwukrotnie zebrał ją na atakowanej desce. Skuteczna walka biało-czerwonych pod koszami dawała jednak nadzieję na wyrównany bój z Hiszpanami. W 5 minucie Polacy przegrywali 7:12. Na ostatnie minuty I kwarty po raz pierwszy w tym turnieju na boisko wszedł kapitan reprezentacji Polski Adam Wójcik. Nasi zawodnicy nadal nie radzili sobie w ataku, postrachem dla polskich rzucających był blokujący ich Gasol. Po celnej "trójce" Wójcika przegrywaliśmy 12:19. Ostatecznie pierwszą kwartę przegraliśmy dziewięcioma punktami.

Druga kwarta zaczęła się od niecelnego wejścia pod kosz Michała Ignerskiego. Podopieczni Muli Kutzurina grając pod presją doskonałej obrony zawodników Hiszpanii nie mogli trafić do celu. Niemoc na chwilę przełamał Maciej Lampe. Jednak kolejne celne rzuty podopiecznych Sergio Scariolo dały rywalom już 14 punktową przewagę po 4 minutach kwarty i zmusiły Kutzurina do wzięcia czasu.

Źle wyglądała gra biało-czerwonych w ataku. Nie potrafiliśmy wyprowadzić skutecznego kontrataku, a w ataku pozycyjnym nasi gracze obwodowi dawali się wypchnąć daleko poza linię rzutów za 3, co skutkowało niecelnymi rzutami i brakiem współpracy z wysokimi graczami. Po drugiej stronie boiska Hiszpanie rozgrywali piłkę w strefie rzutów dwupunktowych spychając polską obronę pod kosz. W tym tkwiło wyjaśnienie punktowej przewagi rywala. Po pierwszej połowie meczu przegrywaliśmy 26:42.

Wynik w drugiej połowie otworzył - chyba najlepszy w tym meczu spośród Polakó - Koszarek. Jednak celne rzuty Gasola i Juana Carlosa Navarro, nasze straty i niecelne rzuty sprawiły, że rywale wyszli na ponad dwudziestopunktowe prowadzenie. Grając agresywnie Hiszpanie utrzymywali dystans, a Polacy byli całkowicie bezradni. Trzecie kwarta zakończyła się wynikiem 71:46 i to był koniec jakichkolwiek nadziei na zwycięstwo w tym spotkaniu.

Cóż można napisać o czwartej kwarcie meczu, który po 30 minutach był praktycznie rozstrzygnięty? Chyba tylko tyle, że się odbyła, na parkiecie pojawił się po raz pierwszy Robert Skibniewski, zawodnicy obu drużyn poprawili zdobycz punktową, bowiem gracze w obronie przestali się wysilać, a mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 68:90.

Meczem z Hiszpanami reprezentacja Polski zakończyła swój udział w mistrzostwach Europy. Jednak Eurobasket 2009 trwa nadal. Osiem najlepszych ekip przenosi się teraz do Katowic, gdzie ostatecznie rozstrzygnie się kwestia prymatu w koszykarskiej Europie.

Polakom nie udało się awansować do ćwierćfinałów, co przyjęte zostanie zapewne ze sporym rozczarowaniem. Całkowicie niesłusznie, bowiem nie da się odgrywać istotnej roli w koszykarskim świecie, opierając grę jedynie na umiejętnościach Gortata i szybkim kontrataku. Nasi niscy zawodnicy - z całą sympatią dla Davida Logana, Krzysztofa Szubargi i Koszarka - nie prezentują umiejętności pozwalających marzyć o sukcesach. Tylko współpraca graczy obwodowych z wysokimi w ataku i dwójkowe akcje, podania pod kosz i na obwód pozwalają na rozrzucenie obrony przeciwnika i znalezienie pozycji do skutecznego rzutu. Odrzuceni od lini rzutów za 3 gracze obwodowi nie mogą skutecznie dograć pod kosz, nie mogą też celnie rzucać z dystansu. W tej sytuacji trudno oczekiwać sukcesów. Awans do drugiej fazy gier był obowiązkiem naszej reprezentacji i ten obowiązek został przez naszych graczy spełniony. Za sukces uznać należy zwycięstwo z Litwą i podziękować za wygraną Kutzurinowi, który opracował na ten mecz doskonały plan taktyczny.

Polska - Hiszpania  (14:23, 12:19, 20:29, 22:19)

Punkty dla Polski: Logan 20, Koszarek 17, Gortat 12, Lampe 7, Wójcik 6, Szubarga 2
Punkty dla Hiszpanii: Navarro 23, P. Gasol 20, Mumbru 8, Fernadnez 7, Reyes 7, M. Gasol 7, Garabjosa 5, Llull 3, Rubio 2

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nie dla nas ćwierćfinał. Hiszpania górą.
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.