Nowacka o edukacji zdrowotnej. Padły ostre słowa o zabobonach i uprzedzeniach."Będzie obowiązkowa bez względu na opinie".
Edukacja zdrowotna będzie obowiązkowym przedmiotem szkolnym bez względu na opinie jednej czy drugiej organizacji - powiedziała we wtorek szefowa MEN Barbara Nowacka. Podkreśliła, że każde dziecko powinno dostawać ten sam zakres informacji "opartych na wiedzy, a nie na przesądach i zabobonach".
31 października do opiniowania trafiły dwa projekty nowelizacji rozporządzeń przygotowane przez resort edukacji, m.in. ws. przedmiotu edukacja zdrowotna, która zastąpi wychowanie do życia w rodzinie (WDŻ). Ma wejść do szkół 1 września 2025 r. Konsultacje społeczne, w których może wziąć udział każdy, trwają do 20 listopada. Swoje opinie dotyczące nowego obowiązkowego przedmiotu i zaplanowanych treści można zgłaszać mailem lub przez formularz.
Minister edukacji była pytana w TVN24 o stanowisko organizacji Ordo Iuris, która przekonuje, że skutkiem wprowadzenia nowego przedmiotu będzie edukacja seksualna. Nowacka wyjaśniła, że edukacja zdrowotna to m.in. wsparcie zdrowia psychicznego, kwestie dotyczące diety, czy ruchu. Zaznaczyła, że program jest tworzony wspólnie z Ministerstwem Zdrowia i Ministerstwem Sportu.
Nowacka: to mnie nie obchodzi
"Bardzo mi przykro, ale nie obchodzi mnie, co boli Ordo Iuris. Obchodzi mnie, żeby dziecko, które chodzi do szkoły dostawało kompleksową wiedzę o swoim zdrowiu" - stwierdziła minister. Nie odniosła się jednak do kwestii zgodności podstawy programowej z Konstytucją i Kodeksem rodzinnym i opiekuńczym, choć Instytut ordo Iuris w swoich analizach podkreśla, że nowy, obowiązkowy przedmiot łamie konstytucyjne prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami.
"W takim kryzysie zdrowia psychicznego jesteśmy, że ja nie wiem, jak trzeba być bezwzględnym człowiekiem, żeby podburzać, żeby dziecko nie uczestniczyło w procesie edukacyjnym, który mu da podstawową odporność również na kryzysy psychiczne, który pokaże mu, jak zdrowo się odżywiać, jak stosować profilaktykę w swoim codziennym życiu, jak się badać, jak dbać o każde swoje zdrowie zdrowie - psychiczne, fizyczne, seksualne" - podkreśliła szefowa MEN.
Jak jednak zaznaczał na zorganizowanej 12 listopada konferencji prasowej dr Zbigniew Barcicki, po przeanalizowaniu projektu podstawy programowej nowego przedmiotu okazuje się, że kwestie zdrowotne i profilaktyczne są umieszczone w puli tematów fakultatywnych, których omawianie będzie tylko opcją, a nie koniecznością, a wśród informacji brakuje np. wiadomości dotyczących zdrowotnych m.in. skutków stosowania antykoncepcji.
Nowacka wskazała jednak, że nowy przedmiot zastąpi wychowanie do życia w rodzinie, tylko obejmie znacznie szerzej profilaktykę zdrowotną. "Będzie to przedmiot obowiązkowy bez względu na to, co jedna czy druga organizacja będą uważały". Jak dodała, szkoła jest po to, żeby "każde dziecko dostawało ten sam zakres informacji opartych na wiedzy, a nie na przesądach, zabobonach i uprzedzeniach jednej czy drugiej organizacji lub sekty".
Źródło: PAP / mł
Skomentuj artykuł