Polska dla Polaków!

Jan Tomaszewski tak skomentował wybór zawodników do reprezentacji Polski na Euro 2012. "To kadra hańby czterdziestomilionowego narodu. Przede wszystkim w niej będzie występował zawodnik, skazany przez sąd prawomocnym wyrokiem. (…) Ja osobiście się na to nie zgadzam, by w reprezentacji grali Francuz i dwóch Niemców, którzy już reprezentowali i Francję, i Niemcy i tylko dlatego grają u nas, bo tam nie załapali się do pierwszej reprezentacji. W czterdziestomilionowym narodzie są talenty piłkarskie." - mówił Tomaszewski (cytuję za TVP).

Zastanawia mnie, czym kierował się były reprezentant Polski, wypowiadając te słowa i jaki był cel jego wystąpienia. Poseł nie potrafi zrozumieć, że powołanie na Euro ''Francuza i dwóch Niemców'' (którzy sami zadecydowali, że chcą reprezentować Polskę) może doprowadzić do lepszego wyniku naszej reprezentacji na zbliżających się mistrzostwach. Aby dodać pikanterii swojej wypowiedzi, Tomaszewski używa ukochanego przez jego partię słowa "hańba".

Z drugiej jednak strony, można odnieść wrażenie, że słowa byłego bramkarza nacechowane są nienawiścią do sportowców legitymujących się dwoma paszportami. W takim wypadku mamy więc do czynienia z nadużyciem i przejawem dyskryminacji na tle rasowym.

DEON.PL POLECA

Dlaczego Polska tylko dla Polaków?

Jestem dumny z tego, że "Francuz i dwóch Niemców" wyraziło gotowość do reprezentowania mojego kraju na mistrzostwach Europy. Podobnie jak dumny jestem z tego, że mój rząd ułatwia życie obcokrajowcom, chcącym pozostać w Polsce. Cieszę się, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych pomaga w studiowaniu w Polsce mojej dziewczynie - Białorusince. Przykłady racjonalnego traktowania obcokrajowców w naszym kraju można jeszcze długo wymieniać.

Powołanie do reprezentacji Polski sportowców przyznających się do dwóch narodowości, jest więc dla nas prestiżem, a nie jak twierdzi Tomaszewski hańbą. Nikogo chyba nie dziwi już, że bramki dla Niemców zdobywają Podolski i Klose. Obaj piłkarze są tak samo Niemcami, jak i Polakami. Tak przynajmniej czują.

Czy panu Tomaszewskiemu nie mieści się w głowie fenomen podwójnego obywatelstwa? Co jest powodem odmawiania "Francuzowi i Niemcowi", możliwości reprezentowania Polski? To, że w Polsce jest więcej piłkarskich talentów? Jeśli tak, to niech Pan Tomaszewski stworzy odpowiednią politykę sportową. Niech powstanie uchwała o edukacji sportowej, która będzie wyławiała te piłkarskie talenty. Zamiast wziąć się do roboty i pomóc Smudzie w odnajdywaniu tych talentów, Tomaszewski woli obrażać.

Brzydzę się agresją

Niestety słowa Tomaszewskiego wpisują się nie tylko w retorykę partii, którą reprezentuje, ale również w sposób komunikowania kiboli. Jeśli przymkniemy oko na dyskryminowanie obcokrajowców przez posła na sejm, nie możemy się dziwić zachowaniu kiboli na meczach ligowych.

Czemu mam się dziwić postępkom garstki bandziorów, którzy na mecz idą nie dla widowiska sportowego, ale dla nabicia komuś guza, skoro działacze sportowi, właściciele klubów i byli piłkarze reprezentacji Polski zachowują się jak smarkacze? Przykładów nie trzeba daleko szukać, a słowa Tomaszewskiego to wierzchołek góry lodowej.

Podczas ostatnich krakowskich derbów, kibice jednej z drużyn krzyczeli na trybunie "Do pieca!", a wracając z meczu w miejskim autobusie intonowali pieśń "sportową" - "Auschwitz Birkenau tralalalala". Na takie zachowanie przyzwalali jednak szefowie drużyny, której kibicują. Ci bowiem tuż przed meczem zapomnieli wydrukować na plakatach reklamujących wydarzenie nazwy drużyny przeciwnej. Znalazło się tam jednak miejsce na hasło: "Kraków jest nasz".

Co więcej, spikier podczas tego meczu nie wypowiadał nazwy drużyny przeciwników. Nikt nie ukarał kiboli. Działacze nie odnieśli się krytycznie do antysemickich haseł, a tym samym dali nieme przyzwolenie na takie zachowanie. Zamiast wyciągnąć konsekwencje z niegodziwego zachowania kinoli, wolimy na mecze zaprzęgać z dnia na dzień coraz większą ilość policjantów. Zamiast stanowczo zareagować na chamskie wypowiedzi Tomaszewskiego, wolimy powiedzieć: "taka już jest ta piłka nożna".

Na meczach piłkarskich jest więc od jakiegoś czasu więcej policjantów niż kibiców. - Opancerzone radiowozy i fruwające nad stadionem policyjne helikoptery - tak wygląda krajobraz radosnego w swoim zamyśle widowiska sportowego. Tylko dlatego, że nie potrafimy bawić się sportem. Że piłka nożna jest dla nas uosobieniem współczesnej wojny.

Możemy oczywiście ubolewać nad poziomem kultury kiboli. Podczas gdy w mieście odbywa się sportowe święto, możemy zostawać w domach w obawie przed dostaniem maczetą po głowie tylko dlatego, że kibicujemy innej drużynie piłkarskiej.

Ale ja nie chcę zostawać w domu. Chcę oglądać mecz na stadionie. Bo kocham piłkę nożną. Brzydzę się jednak agresją, która panuje na stadionach. Brzydzę się okrzykami kiboli. Brzydzę się słowami, które dyskryminują osoby dwu narodowości. W obawie przed dostaniem w mordę, wolę obejrzeć mecz w domu. Ale nie chcę, by piłka nożna została zdominowana przez chuliganów stadionowych.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Polska dla Polaków!
Komentarze (36)
Martino
10 maja 2012, 18:18
@T7HRR 1. W reprezenacji gra się dla pieniędzy tylko pośrednio... Każdą pracę wykonuje się dla pieniędzy tylko pośrednio, a w pierwszej kolejności dla samorealizacji. 2. Reprezentacja wybierana w wyborach powszechnych, przez Sejm czy Rząd? Wystarczyłoby głosowanie przez smsy. A w ogóle to powinno być tak jak w tenisie - żaden tenisista, poza bodaj Pucharem Davisa - nie reprezentuje konkretnego kraju, tylko po prostu siebie, swoje umiejętności. Dziwne, że piłka nożna wciąż tej "narodowej" naleciałości się nie pozbyła, choć nie jest ona do niczego potrzebna.  3. Cofnąć dotacje z budżetu a może wystarczy, że: "odpowiada żywotnym potrzebom polskiego społeczeństwa" ;-) Potrzeba plebejskiej rozrywki nie jest żywotną potrzebą społeczeństwa.
10 maja 2012, 12:29
~szary nie widzę powodu, dla którego tzw. drużyna narodowa nie mogłaby być, jak to określasz, oddziałem najemników. Ci, którzy są w niej aktualnie, to przecież też najemnicy - nie grają za darmo, tylko dla kasy. Żeby było jasne - nic przeciwko temu nie mam, bo to jest ich sposób zarabiania na życie. Ale to jeszcze za mało, żeby uznać ich za reprezentację kraju. Za reprezentanta kraju może być uznany ten, kogo (w ostatecznym rozrachunku) ten kraj wybrał. W przypadku składu dużyny narodowej na Euro 2012 nic takiego nie miało miejsca. Jest to reprezentacja Polskiego Związku Piłki Nożnej, ale nie Polski. Mam też wątpliwość, czy na koszulkach reprezentacji powinno być godło państwowe. Piłkarze nie są funkcjonariuszami publicznymi, a występując na meczach nie realizują żadnego celu publicznego. 1. W reprezenacji gra się dla pieniędzy tylko pośrednio... 2. Niezłe. Reprezentacja wybierana w wyborach powszechnych, przez Sejm czy Rząd? 3. Cofnąć dotacje z budżetu a może wystarczy, że: "odpowiada żywotnym potrzebom polskiego społeczeństwa" ;-)
O
ooo
8 maja 2012, 18:28
"Kiedy orły milczą, skrzeczą papugi." W.Ch.
G
guido
8 maja 2012, 18:18
DNO a nie artykuł
Martino
8 maja 2012, 15:12
~szary nie widzę powodu, dla którego tzw. drużyna narodowa nie mogłaby być, jak to określasz, oddziałem najemników. Ci, którzy są w niej aktualnie, to przecież też najemnicy - nie grają za darmo, tylko dla kasy. Żeby było jasne - nic przeciwko temu nie mam, bo to jest ich sposób zarabiania na życie. Ale to jeszcze za mało, żeby uznać ich za reprezentację kraju. Za reprezentanta kraju może być uznany ten, kogo (w ostatecznym rozrachunku) ten kraj wybrał. W przypadku składu dużyny narodowej na Euro 2012 nic takiego nie miało miejsca. Jest to reprezentacja Polskiego Związku Piłki Nożnej, ale nie Polski. Mam też wątpliwość, czy na koszulkach reprezentacji powinno być godło państwowe. Piłkarze nie są funkcjonariuszami publicznymi, a występując na meczach nie realizują żadnego celu publicznego.
Martino
8 maja 2012, 15:12
~szary nie widzę powodu, dla którego tzw. drużyna narodowa nie mogłaby być, jak to określasz, oddziałem najemników. Ci, którzy są w niej aktualnie, to przecież też najemnicy - nie grają za darmo, tylko dla kasy. Żeby było jasne - nic przeciwko temu nie mam, bo to jest ich sposób zarabiania na życie. Ale to jeszcze za mało, żeby uznać ich za reprezentację kraju. Za reprezentanta kraju może być uznany ten, kogo (w ostatecznym rozrachunku) ten kraj wybrał. W przypadku składu dużyny narodowej na Euro 2012 nic takiego nie miało miejsca. Jest to reprezentacja Polskiego Związku Piłki Nożnej, ale nie Polski. Mam też wątpliwość, czy na koszulkach reprezentacji powinno być godło państwowe. Piłkarze nie są funkcjonariuszami publicznymi, a występując na meczach nie realizują żadnego celu publicznego.  
Martino
8 maja 2012, 15:09
~szary nie widzę powodu, dla którego tzw. drużyna narodowa nie mogłaby być, jak to określasz, oddziałem najemników. Ci, którzy są w niej aktualnie, to przecież też najemnicy - nie grają za darmo, tylko dla kasy. Żeby było jasne - nic przeciwko temu nie mam, bo to jest ich sposób zarabiania na życie. Ale to jeszcze za mało, żeby uznać ich za reprezentację kraju. Za reprezentanta kraju może być uznany ten, kogo (w ostatecznym rozrachunku) ten kraj wybrał. W przypadku składu dużyny narodowej na Euro 2012 nic takiego nie miało miejsca. Jest to reprezentacja Polskiego Związku Piłki Nożnej, ale nie Polski. Mam też wątpliwość, czy na koszulkach reprezentacji powinno być godło państwowe. Piłkarze nie są funkcjonariuszami publicznymi, a występując na meczach nie realizują żadnego celu publicznego.  
M
marzenie
8 maja 2012, 10:40
"Wyspiańskiego dziś i nasze dziś", w wyk.Przemka Gintrowskiego ".. a ja o Polsce marzę co nie jest tylko witrażem i nie komedią na scenie ale spełnieniem. Niechże się taka stanie coby nie była udaniem by szyldem tylko nie była lecz żeby żyła. A ludzie co mnie mijają i czymś tam się pocieszają pociecha dla nich jak tarcza i to już im wystarcza. A myśl ich podła kusi że tak już zostać musi i będą sobie kłamać że zmartwychwstanie sama. A we mnie wielki okrzyk drga słowami tymi natchniony wyzwolin ten tylko doczeka się dnia kto własną wolą wyzwolony."
M
mimochodem
7 maja 2012, 21:59
Uważam, że DEON również angażuje najemnika z Gazety Wyborczej. Brzydzę się mentalnością najemników z GW ponieważ zioną jadem nienawiści do ludzi inaczej myślących a szczególnie do partii prawicowych i patriotycznych. Oni są zainfekowani przez swojego mocodawcę.  Wulgarne zachowanie kibiców wynika z antykultury wszczepianej w społeczeństwo polskie przez GW. Przykładem jest powyższy artykuł. Jan Tomaszewski ma rację.
S
szary
7 maja 2012, 16:00
  W jakim celu DEON  serwuje nam te  mydliny z GW?   Czy  mamy się spodziewać  także publicystów  z "NIE" oraz "Faktów i Mitów"?   Chyba, że to jakaś wymiana handlowa: my wam Strzelczyka, wy nam ... kogo?    Podoba mi się, co napisał o.D. KowalczykSJ (chyba tak?), <jerzy> i klara;     do  velario - jednak drużyna narodowa, reprezentacja kraju,  to nie oddział najemników - cokolwiek  byśmy  o pieniądzach w sporcie nie mniemali.   Co nie zmienia faktu,  że EURO 2012  w takim kształcie organizacyjnym to megapomyłka i dla nas, jako państwa i społeczeństwa nic dobrego.
G
gwiazdka
7 maja 2012, 15:09
Skoro selekcjoner reprezentacji Polski sięga po piłkarzy o polskim pochodzeniu, to widocznie w Polsce nie ma od nich lepszych. Jeśli ci piłakrze chcą grać dla Polski i wygrywają rywalizację choćby z naszymi ligowcami, to tylko lepiej dla polkiej piłki. Niech sie nasi ligowcy lepiej starają i przykładają do gry, żeby w nastepnych meczach, to ich wybrał selekcjoner.
MM
Maor Melikson (cytat)
7 maja 2012, 13:52
"Wybrałem Izrael, bo uważam, że powinienem grać tam, gdzie dorastałem" Melikson to piłkarz Wisły Kraków...
O
ok
7 maja 2012, 10:44
1. "Ja osobiście się na to nie zgadzam, by w reprezentacji grali Francuz i dwóch Niemców, którzy już reprezentowali i Francję, i Niemcy i tylko dlatego grają u nas, bo tam nie załapali się do pierwszej reprezentacji." Nie wiem gdzie w tym zdaniu jest cokolwiek z nienawiści albo rasizmu. Ty wolisz, żeby do reprezentacji Polski brać każdego, kto może nam pomóc w osiągnięciu lepszego wyniku. OK. Ale jeśli ktoś uważa inaczej, to nie uderzaj w niego od razu najgorszymi epitetami. Mi też się średnio podoba, że w reprezentacji będą grać piłkarze, którzy wcześniej występowali w młodzieżówkach innych krajów, a do nas przyszli głównie dlatego, że tam się do pierwszej kadry nie załapali. Czy jest to rasizm? Nie wydaje mi się. 2. Piszesz: "Nikogo chyba nie dziwi już, że bramki dla Niemców zdobywają Podolski i Klose. Obaj piłkarze są tak samo Niemcami, jak i Polakami." Jest ogromna różnica między Podolskim, Klose a np. Eugenem Polanskim i Obraniakiem. Podolski i Klose wychowali się w Niemczech, grali w Niemczech i ostatecznie do reprezentacji Niemiec trafili. Nasi reprezentanci odwrotnie - wychowali się gdzie indziej, grali gdzie indziej i nagle są na siłę ściągani do nas, bo nam dobrych piłkarzy brakuje. To nie jest opinia tylko Tomaszewskiego, PiS-u i złych kiboli - o tym eksperci footballowi od lat dyskutują. Warto też zwrócić uwagę, że takich rzeczy się nie robi na "cywilizowanym zachodzie". Nawet jeśli są takie reprezentacje jak Niemcy (gdzie grają z pochodzenia Polacy, Turcy) lub Francja (piłkarze urodzeni w byłych francuskich koloniach), to prawie zawsze wygląda to w ten sposób, że są to piłkarze, którzy albo się urodzili już w danym kraju, albo się w nim wychowali i mocno z nim związali. Czy to jest rasizm? No chyba raczej nie. Tylko tyle: głos bardzo rozsądny, wyważony - zamiast przesadnych oskarżeń Autora felietonu. I po co te uogólnienia, a także zjadliwe wycieczki w jedną stronę partyjną?
7 maja 2012, 09:30
Drogi Autorze, A jak Ci sie podoba drużyna Państwa z Azji oparta o petrodolary i naturalizowanych Brazylijczyków? Ja lubię piłkę brazylijską, ale... Kibole sa straszni, na moim osiedlu zamalowali prawie wszystkie murki na placykach dla dzieci... i (prawie) wszyscy się cieszą są kaczory Donaldy. myszki Miki inne postacie z bajek... + plus znak klubu,  zamiast napisów  literowanych przez dzieci...
K
klara
7 maja 2012, 09:07
@Jakub rok 1918, rok 1919, rok 1920 - odradza się Polska. Każdy jest Niemcem, Rosjaninem, Austriakiem, ale każdy chce być Polakiem. Doprawdy, nie wiem jak skomentować taką ignorancję. Jaki każdy był Niemcem czy Rosjaniniem?! Owszem było ich trochę w roli zaborców, ale większość BYŁA Polakami, a nie dopiero CHCIAŁA nimi zostać. Mylisz obywatelstwo z narodowością.To, że ty nie masz poczucia własnej narodowości i określasz się na podstawie posiadanego poszportu, wcale nie znaczy, że inni też tak mają. A już z tymi jankesami, to doprawdy walnąłes jak kulą w płot. Chociaż... Może to twoje pobożne życzenie.
J
Jakub
6 maja 2012, 23:51
rok 1918, rok 1919, rok 1920 - odradza się Polska. Każdy jest Niemcem, Rosjaninem, Austriakiem, ale każdy chce być Polakiem. Przybywają rodacy będący obywatelami USA, Kanady...  II WW - Irena Sendlerowa, urodzona jako Niemka ratuje Polskich Żydów przed bestialstwem Niemców, jest Polką! Polacy, to taki naród (podobnie jak jankesi), że jest się Polakiem przez akt woli, przez uznanie wartości, poprzez umiłowanie wolności, a nie przez urodzenie...
R
rr
6 maja 2012, 15:33
To ja rezygnuję z telewizora, żeby mi przez niego politycy i im spolegliwi dziennikarze nie włazili ze swoimi prostackimi komentarzami do domu i przestawiam się na zdrowe źródła informacji, takie jak deon.pl, a tu ta zaraza też się wciska. Drogi portalu  - miej litość!
&
<jerzy>
6 maja 2012, 02:04
jerzy, nie przyklejaj innym etykietek. Jan Tomaszewski ma niewątpliwe zasługi i nikt mu ich nie odbiera. Ale jest osobą publiczną i jesli coś palnie (a palnał !) to mozna to krytykować. Po prostu. A  krytykować autora to już nie? Oczywiście, bo to "święta krowa" GW i może pleść  do woli co mu ślina na język przyniesie, bądż  każe chchlebodawca. Sie zagalopowałem -  zapomniałem że "święte krowy" ( jak to takie "święte") są pod ochroną i morda w kubeł!
P
przemek
6 maja 2012, 01:37
 jerzy, nie przyklejaj innym etykietek. Jan Tomaszewski ma niewątpliwe zasługi i nikt mu ich nie odbiera. Ale jest osobą publiczną i jesli coś palnie (a palnał !) to mozna to krytykować. Po prostu.
&
<jerzy>
6 maja 2012, 01:23
Do Autora Jak Jan Tomaszewski grał w piłkę to Ciebie jeszcze na świecie nie było, a grał w drużynie która reprezentowała Polskę i jakoś wówczas nie potrzeba się było posiłkować obcymi zawodnikami w dodatku wybrakowanymi. Pan Tomaszewski teraz poseł, przedtem świetny bramkarz, jeśli mówi o tym co związane z piłka nożną - na czym niewątpliwie się zna - to wie o czym mówi, w przeciwieństwie do Ciebie, bowiem on robił to (bronił bramki) najlepiej jak potrafił, godnie reprezentował Polskę i zasłużył na odrobinę szacunku (czyż to nie oznaka braków w Twoim wychowaniu), a Ty coś próbujesz napisać i jak dotąd marnie Ci to wychodzi. Wniosek - albo jesteś lojalny chchlebodawcy (mierny, bierny ale wierny GW) czym "trącisz" , albo zajmij sie czymś innym np: roznoszeniem gazet, lub czymś bardziej pożytecznym.
KL
kumpel lumpa
5 maja 2012, 21:42
Ale ja nie chcę zostawać w domu. Chcę oglądać mecz na stadionie. (...) Ale nie chcę, by piłka nożna została zdominowana przez chuliganów stadionowych. Olaboga! "A ja chcę, a ja nie chcę.." Niech jeszcze redaktor nie zapomni tupnąć nóżką. Albo niech rzuci się na murawę i bije ją piąstkami.
L
laryngolog
5 maja 2012, 21:35
Zamiast wyciągnąć konsekwencje z niegodziwego zachowania kinoli, A co te kinole tam robią na stadionach takiego niegodziwego?
5 maja 2012, 20:43
 Przypomina mi to zawracanie Wisły kijem , cały świat korzysta z tzw.zaciągu ale oczywiście my Polacy robić tego nie musimy bo nam na to nasz narodowy honor nie pozwala(tylko jak to rozwiązać przy takiej emigracji czy ktoś kto mieszka za granicą i uważa się za Polaka...itd)ale przyjmijmy zasadę że nie liczy się wynik tylko udział(kto jeszcze pamięta barona Pierre de Coubertin).Dobry przykład daje nam hokej Polska ktyóra ni skorzystała z zaciągu z 5 spadła na 27 miejsce a kraje takie jak GB,Włochy czy Francja są w światowej czołówce
L
leszek
5 maja 2012, 20:29
Autorowi artykułu mieszają się w jednym kilka problemów. Jedna sprawą jest poseł PiS Jan Tomaszewski który jest znany z plecenia andromów i banialuków. A ponieważ pan poseł jest trochę traktowany jak narodowa ikona gdyż wszyscy mają sentyment do drużyny z lat 70-cy więc nikt tego nie prostuje w efekcie bohater się czuje jak gwiazda i upaja się własnymi słowami na zasadzie im głupiej tym mądrzej. W normalnym kraju trener drużyny narodowej ma na każdą pozycję po kilku mocnych i regularnie grających w dobrych klubach zawodników i ma dylemat jak z tych dobrych zawodników wybrać tego jednego, zaś w Polsce trener ma problem, bo musi skądś wytrzasnąć kilkunastu zawodników, co potrafią przynajmniej biegać przez 90 minut po boisku i nie potkąć się o własne nogi. Więc nic dziwnego, że sięga nawet po zawodników, którzy miłość do ojczyzny nagle odkryli w ostatniej chwili. Ale Jana Tomaszewskiego najlepiej zostawić ze swoimi złotymi myślami samemu sobie i tyle. Jaki poziom kadry narodowej, taki poziom "autorytetów" i "komentatorów".  Zaś zupełnie co innego to huligaństwo i rasizm i nie rozumiem, dlaczego autor uparł się w to wtłoczyć PiS i posła Tomaszewskiego. Huligaństwo jest zjawiskiem świetnie znanym od dawna i nie jest związane z żadną opcją polityczną.  W Warszawie mieszkam niedaleko stadionu Polonia Warszawa i doskonale pamiętam bitwę uliczną z 2006 roku miedzy kibicami Polonii, Legii oraz potężnym zgrupowaniem policji. Ale przecież wtedy rządził PiS i Samobrona, więc może autor artykułu niech na tym zbuduje kolejny felietion. W odróżnieniu od wypowiedzi Jana Tomaszewskiego to nie jest jakaś kolejna głupawka niemądrego posła, ale fakt rzeczywisty i prawdziwy.
T
tak
5 maja 2012, 19:23
valerio, zauważ, że wtedy do końca świata najlepszymi w sporcie były by bogate kraje. Już to się dzieje w drużynowej piłce nożnej. W Realu, Barcelonie, Manchesterze, Liverpool, Interze, Bayernie większość stanowią piłkarze zagraniczni. W zasadzie zwyciężców z dużym prawdopodobieństwem  można przewidzieć przed rozgrywkami. Np: w Hiszpanii to będzie Real lub Barcelona. Inni nie mają szans bo nie mają pieniędzy. To samo z krajami. W takiej sytuacji Polska byłaby na zawsze skazana na przeciętność, bez żadnych niespodzianek. W lekkoatletyce  bogaci kupiliby od nas najlepszych, w piłce ręcznej, w siatkówce męskiej, żeńskiej też i właściwie moglibyśmy się pożegnać z jakimkolwiek zainteresowaniem sportem. Sportowa rywalizacja miedzy krajami stałaby się fikcją. Gdybyś tylko zechciał iść moim tokiem myślenia to pewnie znalazłbyś znacznie więcej przykładów destrukcyjnego wpływu na sport  rozwiązań opartych jedynie na pieniądzu.
Martino
5 maja 2012, 18:23
A pamiętacie co poseł Tomaszewski powiedział na temat Damiena Perquisa? Pamiętamy. Nazwał go "futbolowym śmieciem". http://www.sport.pl/sport-lodz/1,117108,10504713,Damien_Perquis_pozywa_Jana_Tomaszewskiego_do_sadu.html Ale to wciąż nie jest rasizm ani ksenofobia.
Martino
5 maja 2012, 18:15
@Dariusz Kowalczyk SJ:  Po prostu chodzi o to, aby "druzyna narodowa" znaczyla rzeczywiscie "druzyna narodowa", a nie byla rezultatem cwaniactwa, kasy, checi zalapania sie na wielka impreze. 1. Nie przekona mnie ojciec, że jest aż tak naiwny, by wierzyć, że w dzisiejszych czasach w piłce nożnej liczy się cokolwiek innego... 2. Co to znaczy: "drużyna narodowa"? Wszystko zależy od definicji. Najprościej byłoby uznać, że chodzi o drużynę, którą organizuje i opłaca federacja piłkarska danego kraju. Wtedy moglibyśmy sobie darować dyskusje, czy konkretny zawodnik jest wystarczająco związany z Polską, by zasłużył na grę w naszej reprezentacji "narodowej".
C
cornix
5 maja 2012, 17:33
 A pamiętacie co poseł Tomaszewski powiedział na temat Damiena Perquisa?
DK
Dariusz Kowalczuk SJ
5 maja 2012, 17:24
W wypowiedzi posla Tomaszewskiego nie ma zadnego rasizmu, nienawisci, ani innych izmow, ktorymi pewne przemadrzale srodowiska hojnie obdarzaja innych. Po prostu chodzi o to, aby "druzyna narodowa" znaczyla rzeczywiscie "druzyna narodowa", a nie byla rezultatem cwaniactwa, kasy, checi zalapania sie na wielka impreze. Olisadebe to dobry przyklad. Pewno to sympatyczny facet i nie mam do niego osobiscie zadnych pretensji. Tylko po co bylo na sile robic z niego Polaka? W ten sposob ze slowa "narodowa" robimy sobie zarty i redukujemy je do formalnego papierka, ktory mozna zaltawic dzieki wladzy i kasie. I to jest wlasnie bez sensu. Zawodnicy, ktorzy - by sie zalapac na wielka impreze - zmieniaja obywatelstwo jak rekawiczki, nie sa budujacym zjawiskiem. Dobrze, ze jest ktos taki, jak posel Tomaszewski.
G
Groszek
5 maja 2012, 17:15
Z nieukrywanym zażenowaniem czytam takie teksty jak ten powyżej, lub podobny w duchu o. Dariusza, zatytuowany "Prezes PiS podkłada bombę".
T
tak
5 maja 2012, 16:46
Ten powyższy utwór którego tytuł Polska dla Polaków, naturalnie ma się nam wszystkim jak najgorzej kojarzyć jest klinicznym przykładem co może ze słabym umysłem zrobić fanatyzm. Gdybym się bardzo starał sam bym tego nie wymyślił, że pomysł, aby w reprezentacji dowolnego kraju nie grali najemnicy tylko przynajmniej w większości mieszkańcy tych krajów jest rasizmem i antysemityzmem. Co ma wspólnego z zasadą fair play zapraszanie doraźne piłkarzy po to , aby na krótki czas wzmocnili naszą drużynę narodową ?. Jeżeli takie myślenie się rozpowszechni w innych dyscyplinach to najlepsze wyniki będą uzyskiwały najbogatsze kraje , bo mogą najwięcej zaoferować najlepszym zawodnikom świata. W efekcie nie będzie się liczyła wiedza trenerska szkoleniowców danego kraju, praca z młodzieżą, baza treningowa , cała infrastruktura sportowa. Po prostu aby osiągnąć sukcesy kupi się najlepszych i będzie się najbardziej „usportowionym” krajem świata, którego mieszkańcy będą daleko od czynnego sportu.
Martino
5 maja 2012, 16:38
1. W tym, co powiedział poseł Tomaszewski nie dostrzegam ani rasizmu, ani ksenofobii ani nienawiści. Wypowiedź o "kadrze hańby" jest mocna, może przesadzona, ale mieści się w zakresie swobody debaty publicznej. Zarzuty Autora są przesadzone. 2. Dziwi mnie co innego. Pan poseł pewnie ma świadomość, że od 8 lat nasz kraj, podobnie jak Francja i Niemcy, jest członkiem Unii Eurpejskiej. Jednym z filarów Unii jest zasada swobodnego przepływu osób. Nie rozumiem więc, dlaczego Francuz czy Niemiec nie mogliby występować w reprezentacji Polski. Być może wynika to z jakichś przepisów UEFA (nie znam się na tym), ale jeżeli takowe istnieją, to powstaje wątpliwość co do ich zgodności z prawem wspólnotowym. 3. Piłka nożna była,jest i pozostaje rozrywką ludzi o niskim poziomie materialnym i kulturalnym. Ilekroć w Warszawie jest mecz na stadionie Legii, tylekroć muszę pamiętać, by nie zapuszczać się w okolice Trasy Łazienkowskiej, by nie spotkać na swej drodze młodzieńców bez szyi, ubranych niemal w jednakowe dresy, którzy z piwem w ręku ryczą jakieś prostackie przyśpiewki. To jest inny, obcy mi świat. Może kiedyś, daj Boże, przeminie - z pożytkiem dla normalnych ludzi, płyt chodnikowych, Policji i sądów. 
Piotr Żyłka
5 maja 2012, 16:07
cd. 3. Piszesz też o tym, że się brzydzisz agresją na stadionach. No cóż. Mieszkam koło Cracovii. Często chodzę na mecze i mnie tam nic nie brzydzi. Oczywiście chamstwo się zdarza, ale chamstwo jest obecne nie tylko na stadionach. Trochę demonizujesz kibiców. Agresja? Znowu - czasem chodzę nawet na coś co się zowie "Młyn" - tam najbardziej aktywni kibice są. Specjalnej agresji nie widziałem (choć oczywiście czasem się zdarza - znowu - jak wszędzie). Na stadionie nigdy mi się nic złego nie stało, a na ulicy po twarzy kiedyś oberwałem. To co - mam z domu nie wychodzić, bo agresja jest i chamstwo? Piszesz, też że brzydzisz się "słowami, które dyskryminują osoby dwu narodowości". Zgoda - ja też się brzydzę, ale nie znalazłem takich w wypowiedzi Tomaszewskiego. PS: Ciekawe jest to, że zanim Tomaszewski został posłem PiS, to był w mediach przedstawiany jak dzielny rycerz walczący z korupcją w polskiej piłce, a jak tylko związał się z partią Kaczyńskiego, to stał się wariatem. Często się mówi, że niektórzy jak tylko widzą, że coś jest z "Wyborczej" to od razu mówią, że to złe jest. Dla mnie przykład Tomaszewskiego pokazuje, że ten sam mechanizm działa w drugą stronę. Tomaszewski = PiS = Zło Z kibicowskim pozdrowieniem :)
Piotr Żyłka
5 maja 2012, 16:06
Trochę się Błażej chyba zagalopowałeś z tą "nienawiścią, dyskryminacją i rasizmem". Jako, że też kocham piłkę nożną, to siedzieć cicho nie będę, bo w kilku miejscach twoje zarzuty są całkowicie nietrafione. 1. "Ja osobiście się na to nie zgadzam, by w reprezentacji grali Francuz i dwóch Niemców, którzy już reprezentowali i Francję, i Niemcy i tylko dlatego grają u nas, bo tam nie załapali się do pierwszej reprezentacji." Nie wiem gdzie w tym zdaniu jest cokolwiek z nienawiści albo rasizmu. Ty wolisz, żeby do reprezentacji Polski brać każdego, kto może nam pomóc w osiągnięciu lepszego wyniku. OK. Ale jeśli ktoś uważa inaczej, to nie uderzaj w niego od razu najgorszymi epitetami. Mi też się średnio podoba, że w reprezentacji będą grać piłkarze, którzy wcześniej występowali w młodzieżówkach innych krajów, a do nas przyszli głównie dlatego, że tam się do pierwszej kadry nie załapali. Czy jest to rasizm? Nie wydaje mi się. 2. Piszesz: "Nikogo chyba nie dziwi już, że bramki dla Niemców zdobywają Podolski i Klose. Obaj piłkarze są tak samo Niemcami, jak i Polakami." Jest ogromna różnica między Podolskim, Klose a np. Eugenem Polanskim i Obraniakiem. Podolski i Klose wychowali się w Niemczech, grali w Niemczech i ostatecznie do reprezentacji Niemiec trafili. Nasi reprezentanci odwrotnie - wychowali się gdzie indziej, grali gdzie indziej i nagle są na siłę ściągani do nas, bo nam dobrych piłkarzy brakuje. To nie jest opinia tylko Tomaszewskiego, PiS-u i złych kiboli - o tym eksperci footballowi od lat dyskutują. Warto też zwrócić uwagę, że takich rzeczy się nie robi na "cywilizowanym zachodzie". Nawet jeśli są takie reprezentacje jak Niemcy (gdzie grają z pochodzenia Polacy, Turcy) lub Francja (piłkarze urodzeni w byłych francuskich koloniach), to prawie zawsze wygląda to w ten sposób, że są to piłkarze, którzy albo się urodzili już w danym kraju, albo się w nim wychowali i mocno z nim związali. Czy to jest rasizm? No chyba raczej nie.
R
realista
5 maja 2012, 14:54
Dajmy sobie spokój takim ostrym tekstom na deonie. Jeśli autor nie zgadza się z Tomaszewskim, to niech argumentuje merytorycznie, a nie miesza do tego najgorszych doświadczeń ludzkości. A jeśli jedynym celem jest lepszy wynik na turnieju, to ogłośmy casting dla dobrych piłkarzy i następnie przyznajmy im polskie obywatelstwo, tak jak np. dla E. Olisadebe (tak na marginesie - co ma wspólnego obecnie z Polską ten piłkarz?).
S
sondek
5 maja 2012, 14:10
Chyba już została zdominowana, tak jak miasta i osiedla zostały zdominowane przez kiboli. Marazm policji i innych osób odpowiedzialnych za porządek i bezpieczęnstwo jest zadziwający. Wielu Polaków ma dośc tego jak i dość Euro, działaczy i piłkarzy, którym nie chce się grać na boisku. Dali temu wyraz głosując na kokosposko...